Ile jesteś w stanie Rychu wydoić półlitrówek?
A co...

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Taa Pierwszy był Tico, który miął bodajże w 1988/89 kuracje odwykową. Potem był JOn w 1990 w którym wg kilku źródeł nawet próbował popełnić samobójstwo. Następnie był Richie gdzieś około 1993/1994/1995 roku i o jego problemach napisano piosenkę "Something For The Pain". No i w 2006/2007 roku Richie znowu daje znać o sobie i znowu Jon nagrywa o jego problemach genialna piosenkę "Whole Lot OF LEaving".Rety ale wy złośliwi jesteście!!! Pomyślałby kto, że to forum FANÓW Bon Jovi. Uczepiliście się tego biednego Ryśka jakby było czego. Nie on pierwszy i nie ostatni zapałał nadmierną sympatią do procentów.
Myślę, że te banery na koncertach "popierające" Richiego nie pomogły mu a zrobiły coś wręcz przeciwnego. Chłop uwierzył, że ma już wszystko za sobą. Szybko potem znowu trafił na odwyk.Na dodatek fani zespołu raczej się z niego nabijają zamiast go wspierać.
Jeśli mam być szczery to w odpowiedzi dostalibyście od Richiego i Jona ironiczny uśmiech, albo szybko by odeszli od was.Co do mojego jednego pytania to podoba mi się pomysł Jonody, która chce zapytać Jona czy będzie jej przyjacielem.
Jestem złośliwy, bo co mi pozostało? Nie będę napewno pisał "Richie nie pił, bo to złe", bo z całym szacunkiem do Twojego apelu, pan Sambora ma lepsze rzeczy na głowie niż czytanie forum, czy odpowiedzi na pytania, czy zostanie kogos przyjacielem.JoFree pisze:Rety ale wy złośliwi jesteście!!! (...) Rychu! Jak będziesz chciał pogadać to jestem do dyspozycji!
Hehe....nie wątpie w twoje możliwości, ale podejrzewam że Ryśko ma łeb twardy do picia. Ciekawa jestem który pierwszy zobaczył by białe myszki, albo padł pod stołemTatar pisze:"Polski fan spił Samborę".
Musiałeś to napisać , prawda ?Adrian pisze: Jon nagrywa o jego problemach genialna piosenkę "Whole Lot OF LEaving".