śmieszne/dziwne/sentymentalne wspomnienia z dawnych lat

Ogólne tematy.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

angela
It's My Life
It's My Life
Posty: 177
Rejestracja: 11 stycznia 2008, o 12:41
Lokalizacja: Warszawa

śmieszne/dziwne/sentymentalne wspomnienia z dawnych lat

Post autor: angela »

Wpadł mi do głowy pewien temat. Otóż pamiętam, jak była jeszcze lista przebojów programu drugiego TVP (pewnie nie wszyscy pamiętają) i tam chyba pierwszy raz usłyszałam Livin on a Player. Potem był jeszcze Europe. I pamiętam jak dziś, jak jako takie małe dziewcze, wracałam do domu z podwórka z koleżanką zawsze o 19.20 - na końcówkę tej listy - bo wiadomo było, że albo Bon Jovi, albo Europe (w zasadzie na zmianę) beą na pierwszym miejscu. Szalałyśmy obydwie za Jon'em i Tempestem - chłopaki z długimi pióramia, z takimi piosenkami! Leciałyśmy z podwórka tylko po to by zobaczyć teledyski i wracałyśmy z powrotem. To były czasy... :D
W Monachium było cudownie, ale w Gdańsku.... damy czadu!
Ryszard Perun
Save a Prayer
Save a Prayer
Posty: 45
Rejestracja: 3 sierpnia 2008, o 16:21
Lokalizacja: Myszków

Post autor: Ryszard Perun »

Ja pamiętam rok 2000 kiedy praz pierwszy usłyszałem Bon Jovi była to też lista przebojów leciała wtedy zdaj sie na jedynce tak o 15.00 codziennie. Wracałem ze szkoły mailem wtedy z 15 lat i tak z ciekawość zacząłem oglądać, myślałem sobie może puszczom jaki fajny kawałek i tak sie tez stało zobaczyłem jak facet wyskakuje z ciężarówki i biegnie przez miasto po drodze wszystko mu sie udaje do tego świetna muzyka było to oczywiście It's my life nie zapomnę tej piosenki i tych czasów pewnie już do końca życia :))
IT'S MY LIFE
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

Nie wiem czemu ale jakos mi sie wydaje , ze jak ktos jako pierwsza piosenke Bon Jovi uslyszal IML to jest w pewien sposob w sprawie dokonań BJ uposledzony :P To troche wypacza spojrzenie na inne,wczesniejsze,ważniejsze dokonania zespołu. Wiem, ze nikt sie ze mna nie zgodzi ale coz, tak to czuje :P No ale mniejsza o to.

Ja jako pierwsze uslyszalem Born to be my baby w radiu ( niestety nie wiem jakim ale chyba jakims lokalnym Szczecinskim) i nie wiedzialem kto to spiewa, pamietalem tylko refren. Potem jakims cudem znalazlem ta piosenke,pojechalem na ryneczek i kupilem piracka skladanke z najwiekszymi przebojami. Sluchalem jej bez przerwy przez dlugie miesiace ,do dzisiaj ją mam i obdarzam duzym sentymentem.
Obrazek
Ryszard Perun
Save a Prayer
Save a Prayer
Posty: 45
Rejestracja: 3 sierpnia 2008, o 16:21
Lokalizacja: Myszków

Post autor: Ryszard Perun »

Ja po usłyszeniu IML poszedłem zaraz do sklepu i kupiłem wtedy kasetę Crush (płyty jak zawsze były drogie) słuchałem jej prawie codziennie przez długi okres aż w końcu wyszła płyta koncertowa "One Wild Night:
Live 1985 - 2001" o której powiedział mi kumpel co miał wtedy kompa i nagrywarkę CD. Traw sprawił ze za nie długo miał ją mieć w domu więc nie mailem zbytnio problemów zaraz mi ją przegrał.Po usłyszeniu tej płyty czułem sie jakbym to znal już od dawna pierwsze co mnie zdziwiło wtedy to koncertowe IML ale spodobała mi sie ta wersja i często jej słuchałem jeszcze nawet teraz. I bardzo spodobało mi sie Livin' On A Prayer niemal tak samo jak IML i wiele wiele innych piosenek takich jak You Give Love A Bad Name , Keep The Faith... :brawo: A IML dla mnie zawsze będzie najlepsze dlatego ze dzięki tej piosence poznałem ten wspaniały zespól który zmienił wiele w moim życiu za czołem nosić dusze włosy co kiedyś mi sie to wcale nie podobało.Tak więc BON JOVI FOREVER !!
IT'S MY LIFE
angela
It's My Life
It's My Life
Posty: 177
Rejestracja: 11 stycznia 2008, o 12:41
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: angela »

Dzieki za to upośledzenie... Chyba lekko przesadzasz.
Ale to nie tak.
Byłam wtedy hmmm... na etapie powiedzmy zupełnie innej muzyki. A ta piosenka nawróciła mnie na właściwą droge. Od tego czasu BJ stało sie dla mnie najważniejszą propozycją na rynku. A bieganie przed telewizor było po prostu śmieszne...
W Monachium było cudownie, ale w Gdańsku.... damy czadu!
Ryszard Perun
Save a Prayer
Save a Prayer
Posty: 45
Rejestracja: 3 sierpnia 2008, o 16:21
Lokalizacja: Myszków

Post autor: Ryszard Perun »

A co do upośledzenia to raczej nie jakbyś napisał ze maniakalne słuchanie IML to zgodził bym sie. Wtedy słuchałem tej piosenki z duża przesadom ale nie żałuje fajnie by było jakby bon jovi znów coś takiego nagrali.
IT'S MY LIFE
angela
It's My Life
It's My Life
Posty: 177
Rejestracja: 11 stycznia 2008, o 12:41
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: angela »

Dzieki Ryszard Perun.
Chciałam jeszcze dodać, że moja świadomość co do dokanć BJ nie zaczęła sie i nie skończyła na jednej piosence. Raczej dzięki niej sięgnęłam do wszystkich innych. Zresztą - jak sie przyjrzysz - w ulubionej płycie mam BON JOVI - choć nie twierdze, że to jedyna najbardziej ulubiona. W moim poście chodziło mi raczej o fakt biegania dla jednej piosenki przez całe podwórko i schody na 4 piętro niż o samą piosenke. :o
W Monachium było cudownie, ale w Gdańsku.... damy czadu!
Awatar użytkownika
Tatar
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 941
Rejestracja: 12 grudnia 2007, o 19:44
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka

Post autor: Tatar »

Dandi pisze:Nie wiem czemu ale jakos mi sie wydaje , ze jak ktos jako pierwsza piosenke Bon Jovi uslyszal IML to jest w pewien sposob w sprawie dokonań BJ uposledzony :P To troche wypacza spojrzenie na inne,wczesniejsze,ważniejsze dokonania zespołu. Wiem, ze nikt sie ze mna nie zgodzi ale coz, tak to czuje :P No ale mniejsza o to.
Zgadzam sie zdecydowanie. Dla mnie IML to po prostu "remake", troche bardziej wygładzony i przystosowany do czasów, ale muzycznie to jest wciąż LOAP. Jak mój ojciec pierwszy raz usłyszał IML to powiedział: "Ej, to już kiedyś było." Chodziło mu oczywiście o LOAP i ja w tej kwestii sie zupełnie zgadzam, że to odświerzone LOAP.

Ja ze słuchaniem BJ nie miałem problemu, bo w 1992 roku (kiedy miałem niecały roczek :D ) wyszło KTF i mój 11 letni wtedy brat nagrał sobie na MTV 1,5 minuty teledysku do KTF i oglądał te 1,5 minuty przez pare godzin. :P A jak ja "dorosłem" muzycznie, to nie miałem wyjścia, jak w domu była cała półka płyt jednego zespołu. :)) BJ!
Bon Jovi skończyło sie na Kill 'em All
angela
It's My Life
It's My Life
Posty: 177
Rejestracja: 11 stycznia 2008, o 12:41
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: angela »

No, a swoją drogą, skoro już mowa o pełnych półkach - muszę Wam powiedzieć, że wielu moich znajomych - choć doskonale wiedzą o moim "hoplu" wciąż twierdzi, że trzeba mieć zacięcie - wszytkie płyty cd, pewnie większość dvd... niezła kolekcja sie uzbierała. A co najważniejsze - nigdy sie nie nudzi i wciąż do tego wracam.
W Monachium było cudownie, ale w Gdańsku.... damy czadu!
bartekbb23

Post autor: bartekbb23 »

Dandi pisze:Nie wiem czemu ale jakos mi sie wydaje , ze jak ktos jako pierwsza piosenke Bon Jovi uslyszal IML to jest w pewien sposob w sprawie dokonań BJ uposledzony :P To troche wypacza spojrzenie na inne,wczesniejsze,ważniejsze dokonania zespołu.
ej ziomek, ale co ja miałem usłyszeć innego jak miałem w 2000 roku 10 czy tam 11 lat ?i nie interesowałem sie szczególnie muzyką poza tym co było na topie albo nie było rytmami to brakdance ;p tak wogle to za czasów it's my life to nie nawidziłem bon jovi bo wszyscy słuchali tylko tego it's my life, a ja byłem raczej fanem muzyki elektro breakdance w tamtym czasie
angela
It's My Life
It's My Life
Posty: 177
Rejestracja: 11 stycznia 2008, o 12:41
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: angela »

Chłopaki, spokojnie. W końci IML to bardzo dobra płyta... A Dandi pewnie nie miał nic złego na myśli, choć w pewnej chwili i ja sie zjerzyłam na to stwierdzenie.
Napiszcie lepiej, czy było w Waszym życiu coś związane z BJ oczywiście, co jakoś szczególnie zapadło Wam w pamięci (no, i nie wspominajmy tu koncertów - wiadomo).
W Monachium było cudownie, ale w Gdańsku.... damy czadu!
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

angela skoro sluchasz BJ od 1991 roku to kwestia upośledzenia ( chyba toche niefortunne slowo) Ciebie nie dotyczy.
bartekbb23 - ziomek :P ja mialem wtedy jakies 13 lat wiec mozna bylo sie w tym wieku NIE zafascynowac IML. Zreszta moja przygoda zaczela sie jakis rok po wielkim szale na IML.
Chodzilo mi o odbiór Bon Jovi jako całości, to tak jakby poznawac Metallice od St. Anger ;] Ja nie mowie , ze to źle czy cos ale po prostu INACZEJ. Zdaje sobie sprawe , ze wielu nie zrozumie tego i moze na mnie naskakiwac - zwlaszcza ,ze wiekszosc tutaj zaczynala od IML.
angela pisze:W końci IML to bardzo dobra płyta...
Nie chce byc upierdliwy ale IML to nie płyta :P
Obrazek
bartekbb23

Post autor: bartekbb23 »

Dandi pisze:Chodzilo mi o odbiór Bon Jovi jako całości, to tak jakby poznawac Metallice od St. Anger ;] Ja nie mowie , ze to źle czy cos ale po prostu INACZEJ. Zdaje sobie sprawe , ze wielu nie zrozumie tego i moze na mnie naskakiwac - zwlaszcza ,ze wiekszosc tutaj zaczynala od IML.
no jak chodzi o poznawanie bon jovi to ja zaczełem od always ;p żeby nie ta piosenka to dalej pewnie tkwił bym w utworzonym przez siebie stereotypie nie lubianego do czasu it's my life , ale co też źle że od always, bo pewnie powinienem od runaway co :D
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

bartekbb23 pisze:ale co też źle że od always, bo pewnie powinienem od runaway co :D
Zapomniałes o the Power Station years :P
Obrazek
Awatar użytkownika
sobol_77
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1988
Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów

Post autor: sobol_77 »

Ja już o tym moim "pierwszym razie z BJ" ;p wspominałem przy kilku różnych tematach. Gorące lato roku 1989 - wpada mi w ręce kaseta Bon Jovi "New Jersey". Ja - 12 lat, mój pierwszy walkman Panasonic - jakieś 2 miesiące na tym świecie hehe (pachnący wciąż nowością i traktowany jak najnowocześniejszy sprzęt na Ziemi) - od tej chwili nie rozstawałem się z NJ przez długie miesiące. Lay Your Hands On Me, Bad Medicine, Born To Be My Baby czy Homebound Train były dla mnie jak religia... Do tej pory to album dla mnie najważniejszy, ten do którego zawsze wracam z sentymentem.
Kasetę dostałem od kumpla, który słuchał BJ wcześniej, potem słuchaliśmy razem, zbieraliśmy każdy wycinek z gazety, plakat czy artykuł, słuchaliśmy radia i nagrywaliśmy co popadnie... W 1992 on się przerzucił na Def Leppard (przy okazji wydania "Adrenalize") i do tej pory rywalizujemy w kwestii Bon Jovi vs Def Leppard.
W przyszłym roku minie 20 lat od tamtej pamiętnego lata... Czas leci.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusja ogólna”