Jak dla mnie najlepszą i ulubioną trasą jest chyba These Days Tour. Te niezapomniane koncerty z Wembley, Buenos Aires, czy też z Sao Paulo. To było coś. Super set listy. Dużo energii na scenie. Jon biegał i śpiewał, Rysiek dawał czadu na gitarze.
Ulubiona trasa koncertowa.
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Ulubiona trasa koncertowa.
Witajcie.
Pytanie jest proste, czy macie jakąś swoją ulubioną trasę BJ do której chętnie wracacie? Chodzi mi tu np. o video z koncertu, set listy, energię na scenie.
Jak dla mnie najlepszą i ulubioną trasą jest chyba These Days Tour. Te niezapomniane koncerty z Wembley, Buenos Aires, czy też z Sao Paulo. To było coś. Super set listy. Dużo energii na scenie. Jon biegał i śpiewał, Rysiek dawał czadu na gitarze.
Jak dla mnie najlepszą i ulubioną trasą jest chyba These Days Tour. Te niezapomniane koncerty z Wembley, Buenos Aires, czy też z Sao Paulo. To było coś. Super set listy. Dużo energii na scenie. Jon biegał i śpiewał, Rysiek dawał czadu na gitarze.
Ostatnio zmieniony 21 kwietnia 2011, o 08:51 przez sebcio14, łącznie zmieniany 1 raz.
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Zdecydowanie New Jersey Syndicate Tour... Pod każdym względem genialna trasa - setlisty z klasycznych pierwszych płyt zespołu, świetne covery, niesamowici goście na scenie, energia no i fantastyczni fani - głośni, bawiący się i śpiewający od początku do końca - istne szaleństwo
. A sam zespół - eh, młodzi, pełni szaleństwa i siły, powspominać miło...
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
Moją ulubioną trasą również jest NJ, praktycznie Sobol wszystko powiedziałeś. Niesamowity klimat na koncertach, coś niesamowitego, jak oglądam występy z tej trasy to zawsze myślę jak bardzo bym chciał tam być.. Oczywiście fani, którzy byli niesamowici. Widać jak popularni BJ byli w 80 latach.sobol_77 pisze:Zdecydowanie New Jersey Syndicate Tour... Pod każdym względem genialna trasa - setlisty z klasycznych pierwszych płyt zespołu, świetne covery, niesamowici goście na scenie, energia no i fantastyczni fani - głośni, bawiący się i śpiewający od początku do końca - istne szaleństwo. A sam zespół - eh, młodzi, pełni szaleństwa i siły, powspominać miło...
Lubię też trasę TD, te wielkie stadionowe widowiska, świetne set listy, pierwsza trasa bez Aleca.
Co racja, to racja. New Jersey Syndicate Tour, to też genialna trasa. W sumie można powiedzieć, że to były ich początki na wielkiej scenie. Ta niesamowita młodzieńcza energia. Tak, to jest to.Smolek pisze:Moją ulubioną trasą również jest NJ, praktycznie Sobol wszystko powiedziałeś. Niesamowity klimat na koncertach, coś niesamowitego, jak oglądam występy z tej trasy to zawsze myślę jak bardzo bym chciał tam być.. Oczywiście fani, którzy byli niesamowici. Widać jak popularni BJ byli w 80 latach.sobol_77 pisze:Zdecydowanie New Jersey Syndicate Tour... Pod każdym względem genialna trasa - setlisty z klasycznych pierwszych płyt zespołu, świetne covery, niesamowici goście na scenie, energia no i fantastyczni fani - głośni, bawiący się i śpiewający od początku do końca - istne szaleństwo. A sam zespół - eh, młodzi, pełni szaleństwa i siły, powspominać miło...
Lubię też trasę TD, te wielkie stadionowe widowiska, świetne set listy, pierwsza trasa bez Aleca.
Co to TD Tour, to uważam, że świetnie poradzili sobie bez Aleca. Hugh jakoś wtopił się w otoczenie i wg. mnie godnie go zastąpił, ba chyba jest nawet lepszy niż Alec...
Ostatnio zmieniony 21 kwietnia 2011, o 20:04 przez sebcio14, łącznie zmieniany 1 raz.
- misiek_93
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 763
- Rejestracja: 24 września 2008, o 18:17
- Lokalizacja: Warszawa
Moja ulubiona trasa to These Days Tour, gdyż mieli już wtedy w swoim dorobku świetne piosenki z Keep The Faith i These Days, a poza tym nadal grali klasyki z lat 80. Ponadto wciąż mieli w sobie dość dużo energii i dawali czadu na scenie, a i potrafili wywołać chwilę zadumy wykonaniami Always czy Something to Believe In