Fromasz1899 pisze:Brand New EVENo pisze:... Oczywiście jest też druga, bardziej podobna do współczesnego Bon Jovi wersja - reedycja, przez którą nawet Sliperec zostanie przeze mnie znienawidzony. Wybaczcie, ale jak dla mnie Jon jest w stanie to zrobić. Zniesmaczyć mi nawet to.
wyjaśnij co masz na myśli

czy według Ciebie przy New Jersey było aż tak źle?
Mam na myśli to, że niektórzy artyści są w stanie posunąć się do takiego kroku, by do reedycji włożyć zupełnie nowe utwory. Wyobraź sobie, że SWW nagle jest promowane w radiu i telewizji czymś w rodzaju We Weren't Born To Follow

Muniek zabił tak Prymitywa, najlepszą płytę T.Love. Oczywiście nie dosłownie, bo kawałki z reedycji nie były złe, ale za nic nie wpasowywały się w klimat albumu, więc słucham ich jako osobne "em pe trójki", ale dla nowego słuchacza będzie to integralna część płyty.
Rzecz jasna, jak powiedziałem, to skrajna wersja wydarzeń. Może być tak, że Jon faktycznie napisze nowy utwór, by promować reedycję SWW na szeroką skalę, a nie tylko w gronie fanów, ale utwór ten okazać się może drugim It's My Life. Może być tak, że nie napisze nic. Może być tak, że będzie mnóstwo dodatków. A może być też tak, że nie będzie żadnego, tylko dadzą nam Remastera i tyle
A co do New Jersey, to nie mam reedycji, ale widzę, że jest bardzo fajna. Szczególne wyróżnienie otrzymało Love Is War, co mnie bardzo cieszy. Na drugim CD utwór "Let's Make It Baby", który może nie brzmi jakoś super wystrzałowo, ale potrafi się zagnieździć gdzieś w uchu i utrzymuje trochę klimat pierwszych dwóch krążków zespołu. Reedycja Sliperca w takim stylu to chyba najlepsze, co może nam się trafić.