Jon piąty wśród legend rocka

studentmibm · Post autor: **studentmibm** » 3 sierpnia 2008, o 20:47

Kolejny debilny, nic nie warty ranking. Onet sie specjalizuje w tego typy bzdetach.

a haslo jednego z komentujacych... :
""Jest rzeczywiście piąty, ale biorąc pod uwagę, że pierwszych trzech nie żyje, a Ozzy to "szaleniec" mamy Jona na szczycie "
...super

ewaika789 · Post autor: **ewaika789** » 6 sierpnia 2008, o 20:04

Ja tam sie z Tobą zgadzam! Dobrzy artyści(i nie tylko dobrzy...)kiedy poczują smak sławy, kasy, fiksują. Jedna wyjdzie na scenę śpiewa głupoty, inni nie wiedzą co to ćpają, puszczają się z byle kim, robią z siebie wielkie gwiazdy choć nimi nie są, dlatego mało mam idoli wśród piosenkarz i innych, ALE oczywiście wyjątkiem jest Bon Jovi oni ''umieją radzić '' sobie ze sławą, nie chodzą z głowami wyżej niż du** mają tylko zachowują się jak normalni ludzie i to w nich lubię ludzie ich kochają za to że są sobą i nie obnoszą sie ze swoimi bogactwem tak jak inni

witw · Post autor: **witw** » 6 października 2008, o 18:29

Ja tam bym dała Jona na pierwszym miejscu i juz:)

ewaika789 · Post autor: **ewaika789** » 7 października 2008, o 15:04

no wiadomo że każdy fan jakiegoś zespołu dał by swojego idola na 1 miejsce
ale mi i tak sie wydaje że 5 miejsce też jest dobre

Jonoda · Post autor: **Jonoda** » 7 października 2008, o 17:53

5 miejsce na ilestam set milionow wokalistow to juz wielkie osiagniecie

ewaika789 · Post autor: **ewaika789** » 8 października 2008, o 12:38

no właśnie!!

JasonJovi13 · Post autor: **JasonJovi13** » 3 sierpnia 2009, o 19:35

Dałbym Jona egzekwo z Freddym na 1
Ale mimo to

ryboczka · Post autor: **ryboczka** » 4 stycznia 2011, o 17:52

jon powinien znaleźć się wyżej niż ozzy

EVENo · Post autor: **EVENo** » 4 stycznia 2011, o 18:35

EVENo pisze:Moim zdaniem powinien być 3. Merkury, owszem, zasłużył w 100%, ale potem bym dal Ozzy'ego i 3. jak już mówiłem Jon. Presley raczej nie pasuje w tej liście, ale jeśli byłaby by to lista WSZYSTKICH legend zasłużł by na 2.

Jak czytam takie debilne posty to mnie krew zalewa... O! To mój post!

To teraz przetłumaczę na normalny język:
Jon powinien być trzeci. Jakby Mercury nie był pierwszy to bym spadł z krzesła śmiejąc się i płacząc jednocześnie. Presley nie powinien się tu w ogóle znaleźć.

A teraz moje DZISIEJSZE zdanie:
Mercury naturalnie wciąż na szczycie i to się chyba nigdy nie zmieni. Presley jak najbardziej na drugim - po pierwsze inne czasy, po drugie rock'n'roll to też rock. Kolejna "ósemka" to dość różna, ale mimo to wyrównana stawka. Więc Jon między trzecim, a dziesiątym, choć raczej bym go ustawił poza podium.

A ogólnie lista trochę dziwna, bo w przypadku "niesolowców" powinny być nazwy zespołów, a nie tylko ich liderzy.