Każdy z Nas ma wspomnienia....te miłe, oraz te przykre... Są piosenki, które zmieniają życie...są słowa, które zmuszają do refleksji, do własnego rachunku sumienia...Jaka piosenka odmieniła Wasze życie? Świadomie bądź podświadomie wracacie do niej, przy okazji jakichś wspomnień?
Jeżeli o mnie chodzi... cała twórczość Michaela Jacksona powoduje, że wracam do słodkiego dziecińswa...Mój ojciec słuchał jej na okrągło...Jest to zarazem wspomnienie właśnie jego...mój powrót do pełnej rodziny.
A jak było z Wami?
Muzyka,słowa,życie
Moderator: Mod's Team
Może wyda wam się to dziwne, ale w 2002 roku złapałem strasznego doła po usłyszeniu piosenki Kai Paschalskiej pt: "Dla Mamy". Przez kilkanaście tygodni miałem straszną chandrę i myślałem o problemach egzystencjalnych, w tym także śmierci najbliższych mi osób. Potęgował to puszczany na okrągło teledysk Eminema "Cleaning out My Closet", w którym Marshall Matters kopał grób dla swojej matki. To cud, że wyszedłem z tego obronną ręką i nie stałem się członkiem tej łzawo-żyletkowej subkultury z czarnymi grzywkami na głowach. Ponieważ mam Aspergera, okazywanie i uzewnętrznianie moich uczuć jest z tego powodu zablokowane i na szczęście ani razu się nie popłakałem. Wiele osób mówi wnerwia ich "Chinka Czikulnka" Paschalskiej (jedyny powszechnie znany jej utwór). Jacy oni są naiwni. Raz usłyszysz piosenkę Paschalskiej pt: "Dla Mamy", a ryzyko zostania emo gwałtownie rośnie.
Innym utworem, który do dziś powoduje u mnie chandrę i prowokuje do płaczu jest "Return to Innocence" Enigmy.
Innym utworem, który do dziś powoduje u mnie chandrę i prowokuje do płaczu jest "Return to Innocence" Enigmy.
- imp
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1900
- Rejestracja: 7 stycznia 2011, o 13:50
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Któryś kawałek Violetty VillasPiterQ pisze:Jaka piosenka odmieniła Wasze życie? Świadomie bądź podświadomie wracacie do niej
Proszę się nie śmiać
Miałam coś koło 10 lat. Wtedy - intuicyjnie chyba - zrozumiałam pojęcie, które poznałam później: "różnica pokoleń". Ciocia, u której spędzałam wakacje, była urzeczona, nieustannie odtwarzała czarną płytę na igłówce... A mnie szlag trafiał ... I słysząc, że muzyka łagodzi..., kształtuje gusta..., cokolwiek... Myślałam : musi być coś innego!
I mam tak do dziś. Jeśli coś mi nie pasuje... Po pierwsze próbuję sprawdzić/zrozumieć skąd się wzięło? Po drugie: daję sobie czas... wracam do tematu ... Może niekiedy nic to nie da... Nie wiem skąd - fenomen już chyba- Jutyn'a B.
Ale wiem, że może być... że jest alternatywa.
Wiem, że nie ma oczywistości, zwłaszcza w muzyce.
Staram się nie myśleć szablonami, nie oceniać stereotypowo... Każdy kawałek jest inny, często ma związek z czymś wcześniej... ale jest kolejnym utworem. Osobnym.
Paradoksalnie, moją wrażliwość muzyczną, zaczęła kształtować Violetta V. (Wyrazy współczucia na PW poproszę
![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
Na szczęście, zaraz później, usłyszałam BJ.
I Perfect. A potem Metallice. I wiele innych.
Villas? Niekoniecznie. Zawsze jest alternatywa! Tylko trzeba posłuchać...
- Agata BJ
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 4227
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Lublin / Edynburg
- Kontakt:
Re: Muzyka,słowa,życie
Świetny temat!
Siedziałam na drabinie i zasłuchiwałam się w tych utworach.
Do muzyki, która zmieniła moje życie można oczywiście z pewnością zaliczyć też Bon Jovi. To od nich zaczęła się moja absolutna fascynacja muzyką i oglądanie z zapałem VH1.
Mimo wszystko to raczej pojedyncze utwory kojarzą mi się najbardziej z jakimiś konkretnymi przeżyciami czy sytuacjami. "You are not alone" Michaela Jacksona słuchałam, gdy umarł mój ukochany pies. To tylko jeden z wielu przykładów, gdzie jakiś utwór do końca życia zostawia jakieś konkretne wspomnienie.
Ze mną było podobnie. Już gdzieś na forum wspominałam, że słuchałam z tatą "Heal the World" podczas, gdy tapetował pokój mojego brataPiterQ pisze: Jeżeli o mnie chodzi... cała twórczość Michaela Jacksona powoduje, że wracam do słodkiego dziecińswa...Mój ojciec słuchał jej na okrągło.
Do muzyki, która zmieniła moje życie można oczywiście z pewnością zaliczyć też Bon Jovi. To od nich zaczęła się moja absolutna fascynacja muzyką i oglądanie z zapałem VH1.
Mimo wszystko to raczej pojedyncze utwory kojarzą mi się najbardziej z jakimiś konkretnymi przeżyciami czy sytuacjami. "You are not alone" Michaela Jacksona słuchałam, gdy umarł mój ukochany pies. To tylko jeden z wielu przykładów, gdzie jakiś utwór do końca życia zostawia jakieś konkretne wspomnienie.
Ja w tym temacie będę się mógł konkretnie wypowiedzieć dopiero za kilka/kilkanaście lat.
Co najwyżej Please Forgive Me Bryana Adamsa chyba już zawsze mi się będzie kojarzyć z katastrofą smoleńską, bo to pierwszy utwór, który zabrzmiał w RMFie po tym jak usłyszałem informację o tragedii.
A potem to tylko takie drobiazgi:
Dirty Little Secret z graniem w koszykówkę w Chechle (nad jeziorem; bo akurat to była wtedy moja "Piosenka Dnia");
We Weren't Born To Follow z pobytem u znajomych na wsi (bo w drodze akurat leciało w radiu);
Anarchia z Sylwestrem 2009/2010 (bo się wydzieraliśmy na 20 minut przed północą)
Unbrekable z taką debilną grą w Internecie
Co najwyżej Please Forgive Me Bryana Adamsa chyba już zawsze mi się będzie kojarzyć z katastrofą smoleńską, bo to pierwszy utwór, który zabrzmiał w RMFie po tym jak usłyszałem informację o tragedii.
A potem to tylko takie drobiazgi:
Dirty Little Secret z graniem w koszykówkę w Chechle (nad jeziorem; bo akurat to była wtedy moja "Piosenka Dnia");
We Weren't Born To Follow z pobytem u znajomych na wsi (bo w drodze akurat leciało w radiu);
Anarchia z Sylwestrem 2009/2010 (bo się wydzieraliśmy na 20 minut przed północą)

Unbrekable z taką debilną grą w Internecie

Re: Muzyka,słowa,życie
Myślę, że wiele, wiele osób właśnie z Jacksonem będzie kojarzyć koniec lat 80'. W końcu wtedy Jackson królowałAgata BJ pisze:
Ze mną było podobnie. Już gdzieś na forum wspominałam, że słuchałam z tatą "Heal the World" podczas, gdy tapetował pokój mojego brataSiedziałam na drabinie i zasłuchiwałam się w tych utworach.
Do muzyki, która zmieniła moje życie można oczywiście z pewnością zaliczyć też Bon Jovi. To od nich zaczęła się moja absolutna fascynacja muzyką i oglądanie z zapałem VH1.
Mimo wszystko to raczej pojedyncze utwory kojarzą mi się najbardziej z jakimiś konkretnymi przeżyciami czy sytuacjami. "You are not alone" Michaela Jacksona słuchałam, gdy umarł mój ukochany pies. To tylko jeden z wielu przykładów, gdzie jakiś utwór do końca życia zostawia jakieś konkretne wspomnienie.