Albumy studyjne czy składanki The Best of, co jest lepsze?

Wszystko co dotyczy szeroko pojętego działu muzyki, innych zespołów itp.

Moderator: Mod's Team

Geminiman019

Albumy studyjne czy składanki The Best of, co jest lepsze?

Post autor: Geminiman019 »

Jest to temat zaadaptowany z innego forum poświęconego muzyce i dotyczy on płyt długogrających.

No właśnie, jakie rodzaje płyt długogrających kupujecie? Czy kompletujecie całą dyskografię danego artysty, czy też wystarczają Wam płyty - składanki typu Greatest Hits? Bo jeśli chodzi o mnie, to dla mnie najważniejsze są płyty studyjne i najlepiej żeby były to pierwsze wydania. Ja wszelkich składanek The Best Of unikam jak diabeł wody święconej, a premierowe utwory na takich kompilacjach, ewentualnie staram się zdobyć na singlach. Ponadto nigdy nie kupię sobie takich kompilacji jak 1 The Beatles, Time Flies... 1994-2009 Oasis czy czegokolwiek co Sony Music sygnuje jako Essential, a Pomaton jako Złota Kolekcja, bo tam nie ma żadnych premierowych utworów. Pierwsze wydanie albumu studyjnego, to dla mnie zamknięta koncepcyjnie całość, która stanowi pewną wizję artysty. Dlatego niechęcią pałam do kompilacji Greatest Hits, czy zremasterowanych reedycji starych płyt.
olleczka
I Believe
I Believe
Posty: 68
Rejestracja: 2 czerwca 2008, o 09:47
Lokalizacja: poznan
Kontakt:

Post autor: olleczka »

Ja tez osobiscie wole oryginalne studyjne nagrania, bo maja swoj klimat. Jednak jesli chodzi o BJ to chce skompletowac wszystkie :) Niektore albumy ciezko juz dostac-bo niestety, ale np HAND nie mam, bo nie bylo mnie wtedy na nia stac-a teraz nie dostane jej w empiku-niby mozna kupic oryginalne nie odpakowane na allegro-ale skad mam wiedziec???

Geminiman019 - zgadzam sie z Toba, co do pierwotnego zamysly artysty-muzyka-rzeczywiscie takie nagrania maja swoj klimat-jednak tez warto czasem zwrocic uwage na reaktywacje niektorych albumow z ciekawosci chociazby :)
tęcza na drodze napawa mnie optymizmem =)
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

olleczka pisze:Niektore albumy ciezko juz dostac-bo niestety, ale np HAND nie mam, bo nie bylo mnie wtedy na nia stac-a teraz nie dostane jej w empiku-niby mozna kupic oryginalne nie odpakowane na allegro-ale skad mam wiedziec???
Zamów sobie z dostawą do twojego empiku http://www.empik.com/have-a-nice-day-bo ... 4,muzyka-p
Oprócz tego oczywiście jest milion sklepów internetowych gdzie można HAND i wszystkie inne dostać ;]
Obrazek
Awatar użytkownika
Mona Tozzi
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 490
Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
Lokalizacja: Tychy

Re: Albumy studyjne czy składanki The Best of, co jest lepsz

Post autor: Mona Tozzi »

Geminiman019 pisze:Pierwsze wydanie albumu studyjnego, to dla mnie zamknięta koncepcyjnie całość, która stanowi pewną wizję artysty
W pełni podzielam Twój pogląd! Dodam tylko, że na tę całość składa się także strona graficzna albumu :)
Natomiast wszelkie kompilacje, remasteringi, a nawet nagrania z koncertów live traktuję zawsze jako ciekawostki uzupełniające podstawową dyskografię, dlatego nie pałam do nich niechęcią i w miarę możliwości staram się kupować, zwłaszcza jeśli dotyczą wykonawców, którzy dużo dla mnie znaczą.
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
olleczka
I Believe
I Believe
Posty: 68
Rejestracja: 2 czerwca 2008, o 09:47
Lokalizacja: poznan
Kontakt:

Post autor: olleczka »

Dand dzieki :) jakis czas temu patrzylam i bylo produkt niedostepny :)
tęcza na drodze napawa mnie optymizmem =)
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Właśnie. Ostatnio ukazały się reedycje albumów Bon Jovi wydane w takich lichych papierowych kopertkach, podobnie tak wszystkie płyty Pink Floyd. Ja też mam kilka oryginalnych, niezremasterowanych cedeków z lat 80: Madonna True Blue, Talk Talk The Colour of Spring, Pink Floyd A Momentary Lapse of Reason, Extreme self-titled oraz The Sisters of Mercy Floodland i Vision Thing. Nie muszę mówić że zdobyłem te płyty z drugiej ręki w komisach płytowych oraz na Allergro (z wyjątkiem Madonny). Remaster True Blue ukazał się w 2001 roku.
EVENo

Post autor: EVENo »

Odpowiem na to pytanie trochę wymijająco: kupuję takie płyty, jakie chcę mieć :P

Są artyści, których posiadam lub mam zamiar posiadać tylko i wyłącznie składankę, ponieważ nie wydali żadnej interesującej mnie płyty. Szkoda wymieniać, bo jest tego multum.

Poglądu pierwszego wydania nie mam jak popierać, aktualnie najdroższym albumem w mojej kolekcji jest trzypłytowa edycja The Wall, niestety w kartonowym pudełku, bo inaczej się nie dało tego upchać.

Krótko mówiąc są artyści, których mam lub chcę mieć płyty studyjne (T.Love, Bon Jovi, IRA, Def Leppard, Aerosmith, Pink Floyd itd.) i są tacy, którzy zadowolą mnie tylko największymi hitami. Każdy z tej drugiej grupy może w każdej chwili "awansować" do pierwszej, tak jak zrobili to T.Love i Aerosmith, których dwupłytowami Greatest Hitsami delektowałem się długi czas, zanim zagłębiłem się w całą ich twórczość.
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

W ostatnich latach coraz bardziej zauważalnie staje się to, że ludzi przestają interesować płyty długogrające i dlatego wolą kupować pojedyncze piosenki w iTunes Store. W związku z tym sens wydawania albumów studyjnych powoli staje się znakiem zapytania. Czy według was może ziścić się taki scenariusz, że wydawanie płyt długogrających stanie się nieekonomiczne, przez co nastąpiłby gwałtowny regres do czasów przedwojennych, kiedy artyści wydawali pojedyncze utwory w określonych odstępach czasu. W tym wypadku jedynymi albumami długogrającymi byłyby jedynie składanki Greatest Hits, które byłyby wydawanie pod koniec kariery takiego wykonawcy.
usunięty użytkownik 4858

Re: Albumy studyjne czy składanki The Best of, co jest lepsz

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

Geminiman019 pisze:No właśnie, jakie rodzaje płyt długogrających kupujecie? Czy kompletujecie całą dyskografię danego artysty, czy też wystarczają Wam płyty - składanki typu Greatest Hits?
(...) wszelkich składanek The Best Of unikam jak diabeł wody święconej
Ja także nie czuję klimatu "best off".
Na pierwsze zetknięcie z jakimś wykonawcą składanka może być dobrym rozwiązaniem, ale jeśli zespół/wykonawca się spodoba to na mojej półce i tak wyląduje standardowe wydanie. Jeśli jakiś album nie podoba mi się w całości to tworzę własne "setlisty", uważam, że producenci wciskają na płyty typu "best of" tylko utwory z czołówek list przebojów i pomijają przy tym wiele niezbyt komercyjnych "perełek".
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Dokładnie. Dlatego nic co Sony Music sygnuje jako Essential, a Pomaton jako Złota Kolekcja nie pojawi się na moim stojaku z płytami. Jakby co to znajdź w Internecie artykuł noszący nazwę Muzyczne składankowe żniwa.
olleczka
I Believe
I Believe
Posty: 68
Rejestracja: 2 czerwca 2008, o 09:47
Lokalizacja: poznan
Kontakt:

Post autor: olleczka »

Tomker a propo tego pomijania "perelek" to sie zgodze....zwlaszcza, ze wystarczy spojrzec jakie utwory BJ sa puszczane w radio...nie wspominajac juz jak czesto w ogole sa puszczane...
tęcza na drodze napawa mnie optymizmem =)
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Właśnie. Radio o obecnych czasach, w nie nadaje się do poznawania muzyki. Teraz grają tam kilkanaście kiczowatych hitów na krzyż, które nie za bardzo różnią się od siebie. Mało tego, audycji autorskich jest coraz mniej, ponieważ są nieopłacalne dla rozgłośni. Rozgłośnie radiowe są sformatowane w sztywne ramy. Ja o wielu wykonawcach nigdy bym się nie dowiedział, gdybym nie czytał blogów w Internecie. Radio to relikt minionej epoki, który powinien jak najszybciej być przeniesiony do lamusa historii. Internet poszerzył mi horyzonty poznawcze w takim stopniu, że radio i telewizja razem wzięte nie mogłyby mi zagwarantować choćby ułamka tego.
Fromasz1899
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 945
Rejestracja: 24 lutego 2013, o 14:11
Ulubiona płyta: The Circle
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Kontakt:

Post autor: Fromasz1899 »

ja także kupuję wszystkie wydania(tylko Bon Jovi mam Greatest hits) a półka zawalona płytami, powiem wam że mi podobają się także krążki nagrane na koncertach dam jako przykład nie Bon Jovi a Queen. Płyta z Montrealu jest cudem, bardziej mi się podoba niż studio :P
I'm still living, yeah, semper fi!

When you want to give up and your heart's about to break
Remember that you're perfect
God makes no mistakes
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Mam tylko jedną płytę live. Jest to album Akustycznie Urszuli z 1996 roku. Jednakże ten koncert nie ma nic wspólnego z serią MTV Unplugged.
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

Osobiście nie widzę niczego złego w wydawaniu, kupowaniu i słuchaniu albumów z serii "The Best Of" albo "Greatest Hits". Wszak często są to ...najciekawsze wydawnictwa jakiejś grupy. Niestety.
U siebie z takich składanek mam "Cross Road", "Big Ones"czy bestkę Gunsów. Wszystko zalezy jednak jak to zostanie wydane. Dla przykładu - "Cross Road" uwielbiam słuchać", natomiast bestki z 2010 roku zwyczajnie nie trawię... I bądź tutaj mądry. "Greatest Hits" GnR też mnie nie powala i zastanawiam się czy go po prostu nie wyj....ć przez okno.
Nigdy nie kupię "Greatest Hits" Red Hotów ani żadnej (oprócz "Big Ones") z wielu składaków Aerosmith. Podobnie ma się z Alice In Chains bowiem mam całą ich dyskografię, a na "Greatest Hits" nie znajduje się nic nowego.

Są jednak wydawnictwa z cyklu "The Best" których słucha się przyjemnie, takie jak: "Telephasm", "Największe przeboje" Wilków i Gawlińskiego", "Decade of Domination", "Nirvana". Wieki temu jeszcze w czasach "Greatest Lovesongs vol.666", "Razorblade Romance" i "Deep Shadows and Brilliant Highlights" słuchałem dość czesto grupy HIM. Zastanawiam się czy nie kupić ich najnowszego "Greatest Hits". Miło by było po latach usłyszeć tamte kawałki. Podobnie rzecz ma się z Sepulturą i wydawnictwem "Cavalera's Years". Na jednym krążku "Arise", "Death Embryonic Cells", "Refuse/Resist", "Territory" czy "Roots, Bloody Roots". Wrrrrr. Super.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muzyka”