Temat z rodzaju "Nasi/Moi". Byli herosi gitary, basowi wymiatacze... Czas na "moich krzykaczy" i "pałkerów". Temat "No limits" - możecie podawać 5-ciu, 10-ciu, 50-ciu swoich ulubieńców...
Tak więc... Żelazna trójca
1. Mr Jon Bon Jovi (Wśród moich ulubionych "gardłowych muzyki" absolutnie nie do wyjęcia. Twórczy mózg i twarz zespołu. Ikona muzyki, ikona stylu. Swietna, przyjemna barwa)

2. Robert Gawliński (Gaweł mógłby nagrywać totalną popelinę, jego muzyki i tak bym słuchał choćby dla jego głosu. Oczywiście sentyment. Kiedyś był to nawet mój ulubiony wokalista...)

3. Layne Staley (Nieodżałowany lider Alice In Chains. Zadziwiające jak tak cherlawy gość mógł tak potężnie śpiewać. Prawdziwy rockman)

Dalej umownie
4. Steven Tyler (Uwielbiam tego gościa. Może muzyka Aerosmith nie leży mi w 200% ale... na Tylerze się wychowałem. Krzykacz jakich mało)

5. Phillip Anselmo (Ech, Phil był tym wokalistą, który całkowicie zmienił moje podejście, postrzeganie brutalnej, ciężkiej muzyki.)

6. Eddie Vedder (W innych realiach postawiłbym Eddie'go na pierwszym miejscu. Jak dla mnie wokalista nietuzinkowy z niepodrabialnym stylem śpiewania)
7. James Hetfield (Kurcze, uwielbiam tego gościa... Można Metallice zarzucać to, że gra hard rocka czy popelinę metalową ale... Jamesowi charyzmy odmówić nie sposób. Jeden z bohaterów młodości. Ale czy tylko mojej? Wątpię

8. Anthony Kiedis (Tutaj znowu heros z nastoletnich lat... Dzisiaj może nie inspiruje tak jak dawniej ale sentyment do muzyki Chili Peppers i Antkowego fałszowania pozostaje

9. Bruce Dickinson (Dla mnie obecność Bruce'a to warunek konieczny by słuchać Iron Maiden

10. Kurt Cobain (Cobain to postać specyficzna. Legendarna. Wynoszona na piedestał, kultywowana ale zarazem... dyskredytowana. Muzyka Cobaina z racji swojej prostoty i melodyjności to idelna pożywka dla mas. Z wiekiem mam do muzyki Nirvany i do samego Cobaina coraz większy dystans. Kiedyś jednak był to 'niemal bóg'. Staley? Kto wie...)

11. Janusz Panasewicz (Na Lady Pank byłem kilkakrotnie i za każdym razem bez zawodu)

12. Freddie Mercury (Nieśmiertelny Freddie czyli klasyka po całości)

13. Tom Araya (Oto jak można grać mocno i przy okazji nie napinac się jak wielu wokalistów z poprockowych kapel.)

14. Ville Valo ( Tak, tak... HIM kiedyś był jednak dla mnie zupełnie innym zespołem.)

15. Bono (Z U2 bywa różnie... Możliwości wokalne Paula Hewsona jak najbardziej.)

Pałkerzy:
1. TICO TORRES (Tico najlepszym perkusistą swiata nie jest ale... moim ulubionym na pewno.

2. Marcin Szyszko (Świetny pałker. Szkoda, że już go nie ma wśród nas)

3. Dave Lombardo

4. Ulrich ( z Master Of Puppets

5. Vinnie Paul Abbott

6. Sean Kinney

7. Matt Cameron

8. Chad Smith

9. Nicko Mc Brain

10. Igor Cavalera

10.