Rock kontra Rap
Moderator: Mod's Team
Rock kontra Rap
Zakładam temat w którym porównamy muzykę dawnego młodzieżowego buntu (rock) i obecnego młodzieżowego buntu (rap). Rock jest muzyką opartą na kilku instrumentach oraz śpiewie, w którym przeważają metaforyczne teksty silące się na poezję. Natomiast rap to muzyka składająca się z patentów "pożyczanych" z innych gatunków muzycznych, oraz rytmicznego, bezpośredniego artykułowania myśli, które wyraża MC. Rap ma taką przewagę nad rockiem, że przekaz wykrzykiwany przez rapera jest dosadny i bezpośredni, bez ładnego opakowywania go w ładne metafory. Czyli treść dominuje nad formą. Natomiast w rocku jest zupełnie na odwrót. Muzyka nierzadko jest nadrzędną rzeczą względem tekstu. I tu się pojawia dyskurs. Co jest ważniejsze w utworze muzycznym. Forma (muzyka) czy treść (tekst)?
O rapie można powiedzieć że jest punk rockiem ery postsowieckiej. Osoby starsze wiekiem pewnie pamiętają ten PRL-owski wentyl bezpieczeństwa jakim był Festiwal w Jarocinie. Tam młodzież mogła wyrzucić swoje niezadowolenia z powodu jedynego słusznego systemu. Młode, alternatywne zespoły występujące na deskach jarocińskiego festiwalu, w swoich utworach wyrażały w zakamuflowany sposób krytykę wobec PRL-u. Po upadku ZSRR raperzy odebrali szarpidrutom rolę głosu zbuntowanej młodzieży. Rap nie maskuje krytyki świata przy pomocy zgrabnych metafor czy przenośni, tylko brutalnie i bezpośrednio wali całą prawdę prosto w oczy. Po Axlu Rose i Kurcie Cobainie, kolejnym głosem zbuntowanych młodych ludzi stał się najlepszy biały raper świata, czyli Eminem.