Też mam takie kostki do gitary z Bon Jovimadzik_78 pisze:Siostra prosiła mnie dzisiaj żebym kupiła kostkę do gry na gitarze dla młodszej córki, po prostu nie mogłam się powstrzymaćoto owy zakup:
Obrazek
Offtop
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- Mrsadler1997
- Keep The Faith
- Posty: 375
- Rejestracja: 6 maja 2012, o 16:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
http://www.lastfm.pl/user/Deaf-Rose97?setlang=pl
http://rocker1997.tumblr.com/
Long live rock 'n' roll...
http://rocker1997.tumblr.com/
Long live rock 'n' roll...
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3527
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
A kto się wypowiada o USA w superlatywach?
To kraj sprzeczności, ma wiele zalet i tyle samo wad. Dla mnie kultura i rozrywka to dziedziny gdzie USA przodują. Muzyka i kino. Sport może jeszcze.
Kiedyś myślenie o USA było inne(i na tak), teraz jest raczej obojętne.
To kraj sprzeczności, ma wiele zalet i tyle samo wad. Dla mnie kultura i rozrywka to dziedziny gdzie USA przodują. Muzyka i kino. Sport może jeszcze.
Kiedyś myślenie o USA było inne(i na tak), teraz jest raczej obojętne.
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3527
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Ciężko powiedzieć Gemini. Co człowiek to opinia. A Ty jak sądzisz?
Największe kapele pochodzą z Anglii(The Beatles, The Rolling Stones, Queen).
Ja lubię i brytyjską muzykę i amerykańską(z tym że emocjonalnie z Ameryką jestem bardziej zżyty). Ale lubię naszego polskiego rocka także.
Największe kapele pochodzą z Anglii(The Beatles, The Rolling Stones, Queen).
Ja lubię i brytyjską muzykę i amerykańską(z tym że emocjonalnie z Ameryką jestem bardziej zżyty). Ale lubię naszego polskiego rocka także.
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Tu macie artykuł z Newsweeka, które może wam pomóc.
http://kultura.newsweek.pl/amerykanska- ... 5,1,1.html
http://kultura.newsweek.pl/amerykanska- ... 5,1,1.html
-
- Have A Nice Day
- Posty: 2014
- Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Skurw…y jeb…e! Żal im dupę ściska i zazdroszczą, że jeden człowiek z pomocą wielu, wielu ludzi dobrego serca potrafił zjednoczyć w ten jeden dzień całą PL i nie tylko.
Teraz rzucają obelgi, a za kilka lat będą pierwsi pchać swoje tyłki i domagać się leczenia w dobrze wyposażonych szpitalach i klinikach, nie dołożywszy ani grosika. Od razu rzucić ich na pożarcie lwom!

Teraz rzucają obelgi, a za kilka lat będą pierwsi pchać swoje tyłki i domagać się leczenia w dobrze wyposażonych szpitalach i klinikach, nie dołożywszy ani grosika. Od razu rzucić ich na pożarcie lwom!

BJ - It's my life - Always !
Oglądając Franklina zauważyłem że w niektórych odcinkach był zastosowany ten "wynalazek", który wymyśliło studio Hanna-Barbera. Chodzi o ten krawat Misia Yogiego, stworzony po to by obniżyć koszty animacji. A dokładniej żeby przez to "coś" odseparować głowę misia od reszty ciała, tak by można było tymi rzeczami animować niezależnie. Było to głównie w odcinkach zimowych, kiedy postacie nosiły szaliki. To coś też było zastosowane u Pani Piżmakowej w kilku odcinkach.
Hanna-Barbera to świetna wytwórnia, ale z ich dzieł z lat 90. podobały mi się tylko przygody postaci z mojego avatara. Kiedyś spotkałem dziewczynę, fajną dziewczynę i powiedziałem jej, że Johnny Bravo to mój idol. Ona się żachnęła, powiedziała, że Johnny to debil i że jak chcę się na nim wzorować to powodzenia. I to w sumie była nasza ostatnia długa rozmowa.
Why so serious?
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3527
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Johnny Bravo to był gość. Te jego 'yeah, whatever' weszło do języka w moim college'u. W ramach zajęć kulturalnych i tzw. 'obiadów czwartkowych' w moim wynajmowanym mieszkanku oglądaliśmy poszczególne odcinki. Wtedy cartoon network był tylko po angielsku.Yossarian pisze:Hanna-Barbera to świetna wytwórnia, ale z ich dzieł z lat 90. podobały mi się tylko przygody postaci z mojego avatara. Kiedyś spotkałem dziewczynę, fajną dziewczynę i powiedziałem jej, że Johnny Bravo to mój idol. Ona się żachnęła, powiedziała, że Johnny to debil i że jak chcę się na nim wzorować to powodzenia. I to w sumie była nasza ostatnia długa rozmowa.
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Teraz wam powiem dlaczego tę płytę nazywam "bestsellerem". Otóż 30 Minut z Życia O.S.T.R.-ego jest albumem wydanym w limitowanym nakładzie 1000 sztuk na całą Polskę, a wszelkie próby wznowienia tego wydawnictwa zostały z góry wykluczone. Cena ta Allegro tej płyty przekracza 500 zł. Na tej płycie jest hip-hop w stylu wolnym. To znaczy że teksty nie zostały wcześniej napisane, tylko rzeczywiście improwizowane.
-
- I Believe
- Posty: 55
- Rejestracja: 18 grudnia 2013, o 13:35
- Lokalizacja: Szkocja / Irlandia / Czechy / PL
Dobrze, że to była ostatnia "długa" rozmowa, a nie ostatnia rozmowa w ogóleYossarian pisze:Kiedyś spotkałem dziewczynę, fajną dziewczynę i powiedziałem jej, że Johnny Bravo to mój idol. Ona się żachnęła, powiedziała, że Johnny to debil i że jak chcę się na nim wzorować to powodzenia. I to w sumie była nasza ostatnia długa rozmowa.
Przyznaję, że nigdy nie widziałem tej bajki/kreskówki/filmu animowanego czy cokolwiek to jest
Ale wygląda to na ciekawy sposób na zamilknięcie gadatliwej dziewczyny ;D
Ostatnio zmieniony 18 marca 2014, o 08:10 przez MarkSteel, łącznie zmieniany 1 raz.