Tak odnośnie tych wywiadów Jona… Jak sam powiedział, na początku nie wiedzieli za bardzo o czym mają pisać, dopiero potem przyszedł kryzys, wybory i wtedy znaleźli jakiś punkt zaczepienia. I wydaje mi się, że przez to wszystko skupili się głównie na tekstach, na przesłaniu itd., a zastanawiam się, czy mieli czas, żeby popracować trochę nad naprawdę fajną muzyką… Niby coś tam mówili, że płyta ma być głośna i z gitarami, ale w sumie niczego to nie wyjaśnia. Tak teraz myślę, że może być to wszystko strasznie podobne, jednolite i… w końcu nudne. Marzy mi się, żeby był tam chociaż jeden utwór trwający co najmniej z 5 minut, podzielony na części, z wyraźnymi instrumentami w różnych partiach (a nie tylko wokal Jona, z tyłu trochę perkusji i jakaś papka z gitar przez całą piosenkę), więcej czystych klawiszy, a najlepiej z jakimś ciekawym tematem, no i oczywiście w umiejętny sposób wyeksponowany talent Richiego, a nie tylko używanie go jako jeden z punktów, który musi być umieszczony w piosence, odfajkowany i to wszystko. Oczywiście drugiego „Dry county” nie napiszą, ale chciałabym, żeby trochę pobawili się muzyką, pokombinowali i stworzyli coś naprawdę fajnego… Anyway, mam nadzieję, że dadzą radę
Co do tego, co napisał Frankie… Należało się spodziewać, że dojdzie to i do nas. Zapewnienia rządu, że kryzys nas nie dosięgnie, to tylko takie mydlenie oczu, bo wiele firm, które utrzymywały się głównie z eksportu do Europy Zachodniej czy Stanów, nie mają rynku zbytu, ograniczają produkcję i redukują zatrudnienie. Przykre, ale zwolnienia są chyba najłatwiejszym sposobem, aby zaoszczędzić. Niektóre przedsiębiorstwa (jak deklarują) jeżeli już decydują się na zwolnienia, to starają się zatrzymać ludzi, którzy są jednymi żywicielami rodzin lub są po 50-tce, bo to przede wszystkim starsze osoby będą miały problem, żeby znaleźć sobie potem pracę na te kilka lat do emerytury. Dlatego rozumiem doskonale, co czujesz i współczuję… Szkoda, że tak się to rozwiązuje. Można by pomyśleć o bezpłatnych urlopach, a w tym czasie człowiek mógłby sobie pracować gdzieś dorywczo, albo o zmianie warunków pracy i wynagrodzenia dla tych, którym zależy na pozostaniu w pracy… No nie wiem, ja tam się nie znam na takich rzeczach, ja tylko prosta studentka, a nie dr ekonomii, więc niech zastanawiają się nad tym mądrzejsi ode mnie. Ale jakby nie patrzeć, przykra sytuacja…
A jeszcze taka refleksja co do tego zdjęcia, które ma być w środku książeczki dołączonej do płyty: „Richie i snop światła wychodzący z jego serca”- super, bardzo dobry pomysł, „kółeczko na głowie Tico”- no może być, „kółeczko na jednej z dłoni Davida”- w ostateczności ujdzie, ale już tego snopu światła wychodzącego z ust Jona to za chol**** nie mogę sobie wyobrazić…
