Kiedy Byliśmy Piękni

Dyskusje na temat albumów, ich oceny, opinie.

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
KondZik

Post autor: KondZik »

Adrian pisze:
Sam Bora pisze:
Tomker pisze: TC gorsze od LH ? Seriously? :o
Lost Highway to chyba jedyny album Bon Jovi stworzony NIE z myślą o listach przebojów. Zupełnie jakby panowie poszli pod prąd. I o dziwo, opłacilo się! Po niemal 20-stu latach Bon Jovi wrócili na szczyt zestawienia po tamtej stronie Atlantyku. Album fajnie sprzedawał się równierz u nas, czego efektem było 11 miejsce na liście OLIs. Zanim poznałem ten album w całości, a kupiłem (chyba) w dniu premiery, znałem singlowy Make A Memory, który szczerze mnie zasmucił. Wtedy po następcy słabego Have A Nice Day spodziewałem się czegoś innego. Mocnego, zadziornego luzackiego grania. Kto wie? Może większość z nas tego oczekiwała. Zespół poszedł natomiast zupełnie w innym kierunku. Wtedy w 2007 roku byla to płyta cholernie denerwująca, lekka, prosta. Z upływem czasu zyskuje niesamowicie. Na tle całokształtu dokonań Bon Jovi jest jedną z wyrazistszych pozycji. Można by nawet zaryzykować tezę, iż pod względem ważnośći dla stylu i popularności zespołu należy ją postawić na równi z Bon Jovi, Slippery When Wet,Keep The Faith i Crush, czyli do tamtej pory najważniejszych kamieni milowych w historii Bon Jovi.
Zdaję sobie sprawę z tego, że pojawią się osoby niezadowolone brakiem New Jersey w moim zestawieniu ale...bądźmy szczerzy, New Jersey była po prostu skazana na sukces. Keep The Faith natomiast zredefiniowało pobyt Bon Jovi na rynku, Crush dał im nowe życie, przywrócił blask. Album debiutancki jest ważny dla każdego zespołu, ponieważ wszystko zaczyna. Co do Slippery When Wet nie będę się zbędnie rozpisywał. W tym temacie wszystko jest jasne.
Lost Highway jest momentem wytchnienia. Bierzesz akustyka, otwierasz piwo, nalewasz lampkę wina czy co tam wolisz i po prostu cieszysz się chwilą. Tytuł pewnie nieprzypadkowy zważając na fajną warstwę tekstową piosenek. Zastanawiam się czy byc może wers "I finally found my way, say goodbye to yesterday..." nie jest swoistą afirmacją zespołu, początkiem nowej drogi. Taka odskocznia jest przecież potrzebna.
The Circle na tle Lost Highway to jedynie zbiór 12-stu piosenek bez większego polotu. W gruncie rzeczy również dowód na to, że ten zespół już nie ro(c)kuje...
O ile zgadzam się, ze LH jest odskocznią i inną płytą to stawianie LH przy Crushu, KTF jako kamienie milowe... hmm to ja bym tam prędzej postawił HANDa jak nic. Dlaczego? ano no własnie, ze dzięki sukcesowi piosenki na niej zawartej powstał pomysł nagrania LH. Na HAND mamy tytułowy utwór który był bodaj albo przez Billboard albo RStone uznany za jeden z 30 największych hitów roku (patrząc na listy, odtworzenia) + sukces WSYCGHome. Pierwsze Grammy.
A przecież HAND wychodziło po niezbyt udanym komercyjnie Bounce i patrząc na ilość piosenek granych na koncertach to Jon/Richie niezbyt przekonani są do niego artystycznie. Potem klapa w postaci TLFRight i Box-set (rarytas tylko dla fanów).
Hand czy go lubisz czy nie był nowym świeżym kopem energii (HAND) i czymś zupełnie nowym, nieznanym wcześniej (WSYCGHome). A miał za sobą 3 projekty, które nie sprawiły, ze miał łatwiej odnieść sukces. Wspominałeś o NJersey które było skazane na sukces, no to powiedziałbym, że podobnie było z LH które poszło na fali sukcesu HANDa i WSYCGHome.

Kondzik - BWC to pisenka, a WANow to album (i piosenka) ;D Posłuchaj całości jeszcze raz bo Ci się myli ;)
Jasne. Pomyliło mi się, za szybko pisałem :P Oczywiście chodziło mi o album WAN.
Co do HAND to masz rację z Who says. Ale dla mnie to nadal album modernowy, gdzie 3/4 kawałków brzmi zbyt podobnie. Kwestia gustu i tego nie podważam już :)
Co do Bounce'a to faktycznie nie są przekonani, ale na ile to przekonanie artystyczne a na ile przekonanie, że się nie sprzedało tak jak powinno, więc po co to grać.
Ale teraz rzucę Ci Adi jedno stwierdzenie.
Ja wiem, że na Bounce jest kilka zapychaczy i nie zaprzeczam, ale...
Jak idę na koncert podobno rockowego zespołu to chcę słyszeć rocka np Bounce, Undivided, Hook me up itd a nie pitu pitu jak 3/4 WAN. Nie że cały koncert ale nie oszukujmy się bo na WAN prawie nie ma rocka. Rozumiesz do czego zmierzam? Oczywiście to tylko mój gust i moje zdanie, a że pokochałem ten zespół za rocka a nie popelinę to serce mi pęka jak słyszę takie gnioty jak BWC. Sukces w radiu odniosło? Jasne. Na koncercie śpiewałem BWC? Jasne. Ale chciałbym jeszcze dostać od tego zespołu co z jajem i rockowego czego mógłbym posłuchać z płyty.

Polecasz książkę ? Domyślam się, że informacji jest mniej niż w filmie i ogólnie to dość bezpieczne wydawnictwo.
kikusia28
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1310
Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: kikusia28 »

Adrian pisze: Kondzik - BWC to pisenka, a WANow to album (i piosenka) ;D Posłuchaj całości jeszcze raz bo Ci się myli ;)
A skąd on może wiedzieć jak się nazywa płyta skoro nie kupił ;]

Co do książki. Fajnie, że Polacy wreszcie się obudzili i coś przetłumaczyli. Miło :)
KondZik

Post autor: KondZik »

kikusia28 pisze:
Adrian pisze: Kondzik - BWC to pisenka, a WANow to album (i piosenka) ;D Posłuchaj całości jeszcze raz bo Ci się myli ;)
A skąd on może wiedzieć jak się nazywa płyta skoro nie kupił ;]

Co do książki. Fajnie, że Polacy wreszcie się obudzili i coś przetłumaczyli. Miło :)
Czepiacie się :P Nie kupiłem (kiedyś pewnie kupię bo to BJ) ale znam album bo przesłuchałem kilkanaście razy na pewno, więc mam swoje zdanie do tego wydawnictwa.
Pomyliłem ale wiem o czym piszę :P A kupię jak kupię ważniejsze dla mnie wydawnictwa z ostatniego czasu jak Chemia, czy Stonsów Grrr.

Dla mnie to jedna z lepszych informacji jeśli chodzi o książkę ;) Bardzo się cieszę.
kikusia28
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1310
Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: kikusia28 »

KondZik pisze:Nie kupiłem (kiedyś pewnie kupię bo to BJ) ale znam album bo przesłuchałem kilkanaście razy na pewno, więc mam swoje zdanie do tego wydawnictwa.
Pomyliłem ale wiem o czym piszę :P
Ale to "kiedyś" trwa już tyle czasu... Albo kupujesz, albo nie! Panie Kondzik proszę podjąć męską decyzję ;)
Awatar użytkownika
ts
It's My Life
It's My Life
Posty: 108
Rejestracja: 14 kwietnia 2010, o 16:39
Ulubiona płyta: Crush
Lokalizacja: Łódź

Post autor: ts »

Ale super, że zrobili po polsku! :) Świetna wiadomość, jeszcze nie wiem czy zamówię tylko jedną czy dwie, bo może dziewczyna tez będzie chciała :D no i ta zniżka 15% - super super super! Składam zamówienie 'na dniach' :)
Awatar użytkownika
monjovi
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2553
Rejestracja: 4 lutego 2006, o 11:48
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Turek/Poznań
Kontakt:

Post autor: monjovi »

Tomker pisze: Dla mnie LH to taki singiel z jedną tylko piosenką (WGIGO) reszty nie chce mi się słuchać, nawet po zalecanym alkoholu.
hehe no właśnie, a mnie wręcz trzęsie jak słyszę ta piosenke ! Podobnie jak Working Man itd to DLA MNIE to takie beznadziejne podróby razem wziętych - Livina, Bad Name, IML i HAND :P I jaka jest różnica? dla mnie wyznacznikiem dobrej piosenki nie jest zawartośc czy natłok gitar i solówek. Dlatego wg mnie TC to straszna słabizna bo silą się tam aby grać jakiegoś ostrzejszego rocka, a niestety te piosenki wyszły bezpłciowo i na jedno kopyto, nie sięga do pięt nawet HANDowi. A w WAN odpuścili ''rockowanie'' na siłe, płyta lajtowa, popowa..również niestety słaba. Co nie zmienia faktu, że zarówno WAN jak i TC są złe :D Ale to wszystko rzecz gustu :) Zatem rozumiem tych, którzy teraz boleją nad WANem bo ja tak samo bolałam nad TC.

I zgadzam się w pełni z tym, ze Jon zamiast WAN powinien nagrac solowy album, myśle, że byłby o wiele lepszy. :)
[align=center]http://www.lastfm.pl/user/monjovi[/align]
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

KondZik pisze:
Adrian pisze:
Sam Bora pisze: Lost Highway to chyba jedyny album Bon Jovi stworzony NIE z myślą o listach przebojów. Zupełnie jakby panowie poszli pod prąd. I o dziwo, opłacilo się! Po niemal 20-stu latach Bon Jovi wrócili na szczyt zestawienia po tamtej stronie Atlantyku. Album fajnie sprzedawał się równierz u nas, czego efektem było 11 miejsce na liście OLIs. Zanim poznałem ten album w całości, a kupiłem (chyba) w dniu premiery, znałem singlowy Make A Memory, który szczerze mnie zasmucił. Wtedy po następcy słabego Have A Nice Day spodziewałem się czegoś innego. Mocnego, zadziornego luzackiego grania. Kto wie? Może większość z nas tego oczekiwała. Zespół poszedł natomiast zupełnie w innym kierunku. Wtedy w 2007 roku byla to płyta cholernie denerwująca, lekka, prosta. Z upływem czasu zyskuje niesamowicie. Na tle całokształtu dokonań Bon Jovi jest jedną z wyrazistszych pozycji. Można by nawet zaryzykować tezę, iż pod względem ważnośći dla stylu i popularności zespołu należy ją postawić na równi z Bon Jovi, Slippery When Wet,Keep The Faith i Crush, czyli do tamtej pory najważniejszych kamieni milowych w historii Bon Jovi.
Zdaję sobie sprawę z tego, że pojawią się osoby niezadowolone brakiem New Jersey w moim zestawieniu ale...bądźmy szczerzy, New Jersey była po prostu skazana na sukces. Keep The Faith natomiast zredefiniowało pobyt Bon Jovi na rynku, Crush dał im nowe życie, przywrócił blask. Album debiutancki jest ważny dla każdego zespołu, ponieważ wszystko zaczyna. Co do Slippery When Wet nie będę się zbędnie rozpisywał. W tym temacie wszystko jest jasne.
Lost Highway jest momentem wytchnienia. Bierzesz akustyka, otwierasz piwo, nalewasz lampkę wina czy co tam wolisz i po prostu cieszysz się chwilą. Tytuł pewnie nieprzypadkowy zważając na fajną warstwę tekstową piosenek. Zastanawiam się czy byc może wers "I finally found my way, say goodbye to yesterday..." nie jest swoistą afirmacją zespołu, początkiem nowej drogi. Taka odskocznia jest przecież potrzebna.
The Circle na tle Lost Highway to jedynie zbiór 12-stu piosenek bez większego polotu. W gruncie rzeczy również dowód na to, że ten zespół już nie ro(c)kuje...
O ile zgadzam się, ze LH jest odskocznią i inną płytą to stawianie LH przy Crushu, KTF jako kamienie milowe... hmm to ja bym tam prędzej postawił HANDa jak nic. Dlaczego? ano no własnie, ze dzięki sukcesowi piosenki na niej zawartej powstał pomysł nagrania LH. Na HAND mamy tytułowy utwór który był bodaj albo przez Billboard albo RStone uznany za jeden z 30 największych hitów roku (patrząc na listy, odtworzenia) + sukces WSYCGHome. Pierwsze Grammy.
A przecież HAND wychodziło po niezbyt udanym komercyjnie Bounce i patrząc na ilość piosenek granych na koncertach to Jon/Richie niezbyt przekonani są do niego artystycznie. Potem klapa w postaci TLFRight i Box-set (rarytas tylko dla fanów).
Hand czy go lubisz czy nie był nowym świeżym kopem energii (HAND) i czymś zupełnie nowym, nieznanym wcześniej (WSYCGHome). A miał za sobą 3 projekty, które nie sprawiły, ze miał łatwiej odnieść sukces. Wspominałeś o NJersey które było skazane na sukces, no to powiedziałbym, że podobnie było z LH które poszło na fali sukcesu HANDa i WSYCGHome.

Kondzik - BWC to pisenka, a WANow to album (i piosenka) ;D Posłuchaj całości jeszcze raz bo Ci się myli ;)
Jasne. Pomyliło mi się, za szybko pisałem :P Oczywiście chodziło mi o album WAN.
Co do HAND to masz rację z Who says. Ale dla mnie to nadal album modernowy, gdzie 3/4 kawałków brzmi zbyt podobnie. Kwestia gustu i tego nie podważam już :)
Co do Bounce'a to faktycznie nie są przekonani, ale na ile to przekonanie artystyczne a na ile przekonanie, że się nie sprzedało tak jak powinno, więc po co to grać.
Ale teraz rzucę Ci Adi jedno stwierdzenie.
Ja wiem, że na Bounce jest kilka zapychaczy i nie zaprzeczam, ale...
Jak idę na koncert podobno rockowego zespołu to chcę słyszeć rocka np Bounce, Undivided, Hook me up itd a nie pitu pitu jak 3/4 WAN. Nie że cały koncert ale nie oszukujmy się bo na WAN prawie nie ma rocka. Rozumiesz do czego zmierzam? Oczywiście to tylko mój gust i moje zdanie, a że pokochałem ten zespół za rocka a nie popelinę to serce mi pęka jak słyszę takie gnioty jak BWC. Sukces w radiu odniosło? Jasne. Na koncercie śpiewałem BWC? Jasne. Ale chciałbym jeszcze dostać od tego zespołu co z jajem i rockowego czego mógłbym posłuchać z płyty.

Polecasz książkę ? Domyślam się, że informacji jest mniej niż w filmie i ogólnie to dość bezpieczne wydawnictwo.
No dla mnie to, ze jest modernowy to jego największa zaleta ;)Uwielbiam modern rocka pod prawie każda postacią. Modern Rock to dla mnie kreatywność, odkrywanie nowych dźwięków, roziwązań, riffów itd a Klasyczny rock jest dla mnie graniem na jedno kopyto. Powielaniem tego co zostało już kilka razy dobrze nagrane. Dlatego też pół albumuu Richiego lubię a pół nie. On tam połączył te 2 style.

Bezpłciowe? No własnie dla mnie trzeba mieć jaja, żeby rzucać się na nowe rozwiązania. Granie 10 raz tego samego (np Ironi) to jest jechanie na bezpiecznym gruncie, znanych schematach, granie dla tych co i tak Cię lubią.
Nagrywasz kopie KTF większość fanów lubi to (ci co lubią KTF). Nagrywasz coś nowego jak Crush, Hand, LH - masz takie dyskusje jak tutaj.\

Rozumiem do czego zmierzasz i na koncercie też wolałbym usłyszeć Water, I'm With You czy AOOne niż Amen czy WANow.
Z tym, ze nie ma tam rocka się nie zgodzę (Pictures, Water, AOOne, TAThieves, BWorld). Wolę zdecydowanie WAN od Bouncea. Owszem na Bounce mamy genialne utwory (Undivided, Miss, Bounce, HMUp, OANight), ale mamy też kupy jakich mało (LMBTLife, RSOW czy YHMFH).

Dobra ale wróćmy do dyskusji o książce.
Książkę o Nergalu pożyczyło ode mnie 3 osoby a jeszcze jedna jest w kolejce.
Ciekwe czy książkę o BJ też tyle pożyczy ;)
Awatar użytkownika
lydia
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 635
Rejestracja: 17 lipca 2013, o 06:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lydia »

Agata BJ pisze:Zapraszam do przeczytania newsa o książce na stronie głównej ;)
Dzięki za info :)) Super że mamy zniżkę :brawo:
BON JOVI- Because Life's Too Short To Listen To Bad Music...
Awatar użytkownika
Collie
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 510
Rejestracja: 13 lutego 2013, o 12:35
Ulubiona płyta: Keep The Faith
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Post autor: Collie »

Od dłuższego czasu chciałam kupić tę książkę i nadarzyła się okazja. Wielkie dzięki za zniżkę! ;)
In a world that gives you nothing, we need something to believe in
https://www.instagram.com/qeeriefire/
krzyslipa
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 3
Rejestracja: 20 listopada 2012, o 17:54
Lokalizacja: JAGATOWO

Post autor: krzyslipa »

Witam ja już zamówiłem książke dziekuje również za zniżke. :jupi:
Awatar użytkownika
Damned
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4971
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Damned »

Sam Bora pisze:Lost Highway to chyba jedyny album Bon Jovi stworzony NIE z myślą o listach przebojów. Zupełnie jakby panowie poszli pod prąd.
Adrian wcześniej już wspominał o powiązaniu LH z płytą HAND... Zgadzam się w tej kwestii. Dodam, że Lost Highway powstało tylko i wyłącznie dlatego, że eksperyment country w postaci Who Says You Can't Go Home z poprzedniego albumu został wyróżniony Grammy i odniósł duży sukces za oceanem. To było sygnałem dla Panów z NJ, że warto iść w tym kierunku. Mówiąc wprost poszli za ciosem, nagrywając całą płytę w tym klimacie. Na szczęście żaden z singli ani sam album nie powtórzył tego sukcesu. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby wszystkie płyty zaczęli nagrywać w Nashville...

Wracając do tematu książki..
Brawo dla szefostwa Always za szybką reakcję z patronatem. :brawo:
Wczoraj jeszcze jej nie zamówiłem, więc na pewno skorzystam ze zniżki. Dzięki! ;)
Awatar użytkownika
KM
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 680
Rejestracja: 11 marca 2006, o 22:48
Lokalizacja: Toruń

Post autor: KM »

Ja dorosłam do LH - jak się pojawiła, to uważałam ją za słabą, nawet będąc na koncercie w Lipsku lubiłam tylko Make a Memory. Teraz jest to jedna z najczęściej słuchanych płyt, gdzie praktycznie nie przeskakuję żadnego utworu - lubię zwłaszcza Last night. Te piosenki są więc chyba dla żon z kilkuletnim stażem :P...

Co do książki - świetna wiadomość, zamierzam nabyć :D
20.05.2008 - Leipzig
19.06.2013 - Gdańsk
12.07.2019 - Warszawa!!!
Awatar użytkownika
madzik_78
It's My Life
It's My Life
Posty: 182
Rejestracja: 25 sierpnia 2013, o 22:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: madzik_78 »

..rabacik chyba zadziałał, pozycja już zamówiona i opłacona :))
madzia
Awatar użytkownika
Damned
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4971
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Damned »

Jeżeli już mamy pozostać przy tym tytule, to tak bym widział polską oficjalną okładkę książki... niestety, chyba już za późno na interwencję w tej sprawie...

Obrazek
Awatar użytkownika
monjovi
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2553
Rejestracja: 4 lutego 2006, o 11:48
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Turek/Poznań
Kontakt:

Post autor: monjovi »

Damned wyślij im swoja propozycje może dostaniesz jakiś angaż:D font faktycznie wybrali niezbyt trafny. Do tego strasznie mi nie pasuje to ''KIEDY..'' wg mnie ''GDY byliśmy piękni'' brzmiało by lepiej, ale żaden ze mnie językoznawca, moze byłoby to niepoprawne.
[align=center]http://www.lastfm.pl/user/monjovi[/align]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Albumy i Wydawnictwa”