"The Circle" - Nowy Album
Moderator: Mod's Team
- Rattie
- Have A Nice Day
- Posty: 1391
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
I napisałem swoje oceny. Po niczym nie pojechałem, do niczego się na siłę nie czepiałem, jakoś tak wyszło że to z mordą DO MNIE się wyskoczyłoNie podoba wam się THE CIRCLE ? Okay macie prawo napiszcie ocene od 1-6 i spokój , a nie dyskusje , jakież to to i owo beznadziejne , dziwicie mnie
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Ja właśnie spędzam rock'and'rollowy wieczór z kumplami troszkę dalszymi od Bon Jovi (grzeczni chłopcy z forum bj pewnie śpią)... Ale wracając do trupa Whitesnake - Live in the Still of the Night bije wszystkie dokonania live Bon Jovi masakrując je bezlitośnie. Rattie pojechałeś mocno, ale szczerze. Tego koncertu Whitesnake przez najbliższe lata nikt nie przebije, a na pewno nie da rady ostatnio płaczliwe Bon Jovi... Polecam ten koncert wszystkim, piszącym fraszki o The Circle. Ręce mi opadają, jak czytam o śmierci kapel pokroju Whitesnake... Pier******* bzdury.
Za Bon Jovi jeszcze długo będę stał mocno - ale za prawdą również. Więc na półki proszę odłożyć bzdury o Whitesnake - bo prawdę mówiąc - grają o niebo lepsze koncerty niż przymierające głodem rocka Bon Jovi.
Rattie - masz u mnie piwo za jaja.
Za Bon Jovi jeszcze długo będę stał mocno - ale za prawdą również. Więc na półki proszę odłożyć bzdury o Whitesnake - bo prawdę mówiąc - grają o niebo lepsze koncerty niż przymierające głodem rocka Bon Jovi.
Rattie - masz u mnie piwo za jaja.
Ostatnio zmieniony 31 października 2009, o 08:55 przez sobol_77, łącznie zmieniany 1 raz.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
- AxeL
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 852
- Rejestracja: 10 grudnia 2005, o 22:23
- Lokalizacja: Przemyśl/Warszawa
Sobol masz racje , nigdy nie siedziałem w do pozna w nocy i nie zabawiałem sie bo przecież słucham Bon Jovi , dobrze ze jestes wyrocznia zabawy i muzyki. Napewno napisać wypowiedz wyzej z ironia to to także traktuj tak. Masz prawo nie lubic The Circle , ale próbując przekonać nas do swoich racji bijesz glowa w sciane raczej. Dziwi mnie ze mimo ze sluchasz ich od 20 lat ponoc , spodziewales sie ze w 2009 roku zapuszcza momentalnie sobie długie wlosy , wyciągną z piwnic stare skórzane płaszcze i zaczna grac jak za pierwszych płyt. Ja sie z tym pogodzilem a sluchajac The Circle juz nie czekam na "powrot" bo takiego nie bedzie . Jezeli tak tesknisz za 80/90 latami to na tej płycie w pojedynczych kawałkach mozna poczuc stare dzieje ( Love's The Only Rule,Work For The Working Man).
Ciekawi mnie SURVIVOR z The Circle , gdyz sam teraz nie jestem wstanie powiedziec ktora piosenka by wygrała wg mnie ofc ( pewnie Brokenpromiseland albo Superman Tonight) , mimo ze większość z Was stawia pewnie na Bullet. Widać ze kazdy z nas ma tutaj faworyta co dobrze świadczy o płycie , która ma wiele mocnych pkt. Ba! Nie wiem nawet która by pierwsza odpadła , poziom jest wyrównany na płycie a tak dawno juz nie bylo (These days).
Ciekawi mnie SURVIVOR z The Circle , gdyz sam teraz nie jestem wstanie powiedziec ktora piosenka by wygrała wg mnie ofc ( pewnie Brokenpromiseland albo Superman Tonight) , mimo ze większość z Was stawia pewnie na Bullet. Widać ze kazdy z nas ma tutaj faworyta co dobrze świadczy o płycie , która ma wiele mocnych pkt. Ba! Nie wiem nawet która by pierwsza odpadła , poziom jest wyrównany na płycie a tak dawno juz nie bylo (These days).
"These days - there ain't a ladder on these streets" - BJ These Days
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Jest coś takiego jak sarkazm, którego użyłem w poprzedniej wypowiedzi, zresztą podyktowanej sporą ilością piwakondzik pisze:hehe... no tak z Ciebie wielki fan rocka, a my chłopcy co po dobranocce idą smacznie spać.sobol_77 pisze:Ja właśnie spędzam rock'and'rollowy wieczór z kumplami troszkę dalszymi od Bon Jovi (grzeczni chłopcy z forum bj pewnie śpią)
Pozdrowienia Sobol poprawiłeś mi humor z rana
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
No z sarkazmem wiadomo i nie ma co o tym dyskutować.sobol_77 pisze:Jest coś takiego jak sarkazm, którego użyłem w poprzedniej wypowiedzi, zresztą podyktowanej sporą ilością piwakondzik pisze:hehe... no tak z Ciebie wielki fan rocka, a my chłopcy co po dobranocce idą smacznie spać.sobol_77 pisze:Ja właśnie spędzam rock'and'rollowy wieczór z kumplami troszkę dalszymi od Bon Jovi (grzeczni chłopcy z forum bj pewnie śpią)
Pozdrowienia Sobol poprawiłeś mi humor z rana. A zdania o płycie nie zmieniam, jeśli ktoś się moim postem poczuł urażony - sorki, być może się rozpędziłem. Whitesnake - Live in the Still of the Night i tak polecam wszystkim, którzy uważają ten zespół za trupa.
A co do tego że ktoś chce zrobić trupa z Whitesnake to się z Tobą zgadzam.
Nadal potrafią skopać tyłek, ale jak ktoś ich nie lubi to i tak powie, że już dawno nie istnieją muzycznie. I tak dyskutować by można w nieskończoność.
A The Circle jeszcze nie posłuchałem całej żeby mówić jaka jest. Poczekam i dam znać.
- PePe
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 738
- Rejestracja: 7 czerwca 2006, o 20:05
- Lokalizacja: Poznań
AxeL ale Sobolowi dajemy rozgrzeszenie bo sam sie przyznal, ze pisal po paru piwach
Jedyne czego moge sie przyczepic to, ze "Rattie ma piwo za jaja".
Sobol - z calym szacunkiem - jesli uwazasz, ze jaja to obrazanie innych ludzi i brak kultury to ja tu czegos nie rozumiem. Ja tez twardo stoje przy swoich racjach ale nie posuwam sie do tak drastycznych srodkow jak Rattie. To znaczy, ze nie mam jaj i nie mam szans na piwo? :>
Sobol - z calym szacunkiem - jesli uwazasz, ze jaja to obrazanie innych ludzi i brak kultury to ja tu czegos nie rozumiem. Ja tez twardo stoje przy swoich racjach ale nie posuwam sie do tak drastycznych srodkow jak Rattie. To znaczy, ze nie mam jaj i nie mam szans na piwo? :>
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Hehe, pewnie że masz. A Szczura znam, kilka piwek i wódeczki zdarzyło się nam raz wypić i to naprawdę zacny człowiekPePe pisze:Ja tez twardo stoje przy swoich racjach ale nie posuwam sie do tak drastycznych srodkow jak Rattie. To znaczy, ze nie mam jaj i nie mam szans na piwo? :>
A piwo u mnie ma tak czy inaczej
![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
Ostatnio zmieniony 31 października 2009, o 09:56 przez sobol_77, łącznie zmieniany 1 raz.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
z koncertami Sobol ma racje. Ja nawet nie słucham i nie oglądam tych nowszych BJ, są nudne. co z tego że grają po 20 piosenek? tylko je odbębniają. Kiedyś mieli pomysł na wykonanie danej piosenki 'live' a teraz... jak to Jon gdzieś powiedział <czytałem> "zamiast grać długie solówki na koncercie można przecież zagrać 2 piosenki więcej" czy jakoś tak.
z opinią nowego albumu jeszcze się wstrzymam, muszę przesłuchać jeszcze kilka razy, ale już teraz mogę powiedzieć ze piosenka WWWB to gniot, nudna, od początku do końca taka sama, beznadziejny wokal w zwrotkach, takie smęcenie że spać się chce,a w refrenach te przeciąganie głosu dosłownie denerwuje, okropnie to brzmi, do tego jeszcze te wieśniackie, obciachowe "sialala" nienawidzę tego. Plusem jest tylko aranżacja, słychać taką głębię dźwięków tekst, no i tekst jest dobry, choć krótki i prosty.
z opinią nowego albumu jeszcze się wstrzymam, muszę przesłuchać jeszcze kilka razy, ale już teraz mogę powiedzieć ze piosenka WWWB to gniot, nudna, od początku do końca taka sama, beznadziejny wokal w zwrotkach, takie smęcenie że spać się chce,a w refrenach te przeciąganie głosu dosłownie denerwuje, okropnie to brzmi, do tego jeszcze te wieśniackie, obciachowe "sialala" nienawidzę tego. Plusem jest tylko aranżacja, słychać taką głębię dźwięków tekst, no i tekst jest dobry, choć krótki i prosty.
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
the circle
czesc.Jestem tutaj nowy,chociaz czesto odwiedzalem ta strone!!jestem fanem bon jovi juz dosc dlugo bo 1991r wiec troche tez znam ich muze!!!!Tez jestem fanem ciezszej muzyki,bardzo podobnej jak sobol uwielbiam iron maiden,deep purple,ogolnie typowego hard rocka i klasycznego heavy ale uwazam ta plyte za swietna,tez wole stare plyty bon jovi(np.dla mnie najgorsza to crush)!!nie spodziewalem sie czegos w stylu new jersey,mysle realnie co moga nagrac i jestem bardzo ale to bardzo zadowolony!!swietna plyta i nie jest jak ty to piszesz popowe plumkanie ale jest to typowa mocna rockowa plyta!!nie zadna hard rockowa bo bon jovi chyba nigdy hard rocka nie grali ale mocna nowoczesna rockowa plyta i mam nadzieje ze beda ta droga podazali!!1pozdrawiam
O! I z ta opinia zgodzę się w 100 %!teken020 pisze: z opinią nowego albumu jeszcze się wstrzymam, muszę przesłuchać jeszcze kilka razy, ale już teraz mogę powiedzieć ze piosenka WWWB to gniot, nudna, od początku do końca taka sama, beznadziejny wokal w zwrotkach, takie smęcenie że spać się chce,a w refrenach te przeciąganie głosu dosłownie denerwuje, okropnie to brzmi, do tego jeszcze te wieśniackie, obciachowe "sialala" nienawidzę tego.
Nie posłuchałam sobie tego albumu jeszcze na tyle dokładnie, żeby się rozwodzic nad szczegółami i aranżami itp. Ale z drugiej strony, jeśli coś ma kopnąc, to kopnie po pierwszym przesłuchaniu i tyle.
Bon Jovi już dawno temu zabrali się za granie "nowoczesnego" rocka, który, co by nie mówic, zmierza bardziej w stronę popu. I ten album jest faktycznie w moim odczuciu najlepszy po TD.
Nie będe ukrywac, że jestem fanką "starego BJ" i dla mnie TC to nie jest nic szczególnego. Jedyny utwór, przy którym się zatrzymałam i słucham raz po raz jest Thorn In My Side, tylko jakoś kończy się za szybko, aż się prosi tutaj o jakąś z deczka dłuższą solówkę, przełamanie prostego aranżu, o cokolwiek ...
Prawdą jest, że ten album mnie zdziwił, bo czegoś takiego się nie spodziewałam. Tylko czego się spodziewałam? Otóż spodziewałam się kolejnej żenady w stylu LH, spodziewałam się kolejnych smętnych pseudoballad typu TYFLM, spodziewałam się kolejnych kretyńskich klipów, jak ten do Everyday. Na tym tle rzeczywiście i piosenki i klip do WWBTF i okładka płyty i promocyjne zdjęcia (nawiązujące klimatem do KTF) prezentują się nadzwyczaj dobrze, tylko... Boli to, że czekając na nowy album BJ spodziewam się katastrofy, boli to, że oczekiwałam, iż dostanę 1 może 2 piosenki do przełknięcia, a resztę zapychaczy, boli to, że znów oczekiwałam zawodu. Boli to, że czekając na nowy album BJ myślę, że może lepiej, żeby już go nie nagrywali...
Nie - nie chcę, żeby mi nagrali drugie NJ czy drugie KTF, bo już jedno takie jest, więc po co drugie? Oczekuję, że to co nagrają będzie dobre. I nie ważne do jakiej kategorii muzyki to zakwalifikują znawcy, niech to będzie melodyjny rock, pop czy techno, byle było dobre. Nie bronię artystom zmiany gatunku (jak ostatnio uczyniła to Chylińska), niech nagrają co chcą - ja nie muszę tego słuchac, bo to np. nie moja bajka, ale niech to będzie na jakimś, dobrym poziomie. BJ w latach '90 było dla mnie marką, symbolem pewnej jakości, która po 2000 roku wyparowała. Produkowali (bo nie "tworzyli") płyty co dwa lata, kładąc nacisk na ilośc a nie na jakośc. Lecieli za trendami, byle ciągle było o nich głośno, byle hasło BJ ciągle było powtarzane, a apogeum tej gonitwy osiągnęli nagrywając LH. Na szczęście chyba się ocknęli po tym albumie, może dojrzeli w końcu to, że się zagalopowali, może dotarły do nich krytyczne słowa fanów - nie wiem. Faktem jest, że próbują wrócic na swoją własną ścieżkę. Jak im poszło? Nie chcę przekreślac tego albumu, bo jest takie "nowoczesne" granie i tacy będą, a to nie moja bajka. Wiem, że gdyby to nie bylo BJ, to nie zawracałabym sobie ta płytą głowy, żaden z tych kawałków nie zwróciłby mojej uwagi w radiu. Ale ja po prostu lubię co innego, a Jon i spółka w latach '80 i '90 zapracowali na to, żeby chociażby przyjrzec się ich nowym poczynaniom i uczynię to w wolnej chwili, bo jakoś nagłej potrzeby nie odczuwam...
- Rattie
- Have A Nice Day
- Posty: 1391
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
Ziomuś, może najpierw poczytaj od czego się ta 'dyskusja' zaczyna, a później rzucaj we mnie mięchem.Sobol - z calym szacunkiem - jesli uwazasz, ze jaja to obrazanie innych ludzi i brak kultury to ja tu czegos nie rozumiem. Ja tez twardo stoje przy swoich racjach ale nie posuwam sie do tak drastycznych srodkow jak Rattie.
Jeśli nie możesz tego zrozumieć to ja Ci jasno wytłumaczę. Napisałem swoja opinię o płycie, wydaje mi się, że raczej nikogo nie obrażałem i w odpowiedzi co słyszę? ?e inne kapele to trupy, nie znam się na muzyce i w ogóle jeśli się nowa płyta nie podoba to nie mamy prawa z Sobolem się na tym forum wypowiadać. Przykro mi, taki już mój wredny charakter, ze z takimi pseudoargumentami normalnie dyskutować nie będe.
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
Ty chyba Rattie nie rozumiesz pojęcia "komercyjny trup" i to jeszcze użytego w kontekście do BJ, którzy jeżeli nie są obecnie komercyjnie nr 1 wśród rockowych zespołów to na pewna są w ścisłej 3. Komercyjny trup nie oznacza, że Whitesnake grają gorzej niż BJ tylko, że tak jak w latach 80' byli medialnie gwiazdami, tak teraz przeciętny kowalski może w ogólnie nie wiedzieć o istnieniu takiego zespołu.
Druga sprawa, że dla mnie osobiście jesteś człowiekiem bez honoru bo nie dość, że gdy w rozmowie ze mną kilkakrotnie minąłeś się z prawdą i Ci to udowodniłem to próbowałeś dalej kombinować tak jak to było z ilością the best of albo zamilkłeś - dalej nie wiem gdzie ty widziałeś bilety na BJ za 300 funtów (chyba, że chodzi Ci o VIP - ale takie same są sprzedawane na KISS i Whitesnake... co pozbawia twój argument jakiegokolwiek sensu). Mało tego teraz jeszcze bezczelnie kłamiesz, że nikogo nie obrażałeś tutaj jako pierwszy... rozumiem, że mogłeś mieć rano kaca i nie pamiętasz co tu wczoraj rano napisałeś - powtórzę Ci raz jeszcze, to że mod usunął twojego posta nie oznacza, że go nie widziałem.
Druga sprawa, że dla mnie osobiście jesteś człowiekiem bez honoru bo nie dość, że gdy w rozmowie ze mną kilkakrotnie minąłeś się z prawdą i Ci to udowodniłem to próbowałeś dalej kombinować tak jak to było z ilością the best of albo zamilkłeś - dalej nie wiem gdzie ty widziałeś bilety na BJ za 300 funtów (chyba, że chodzi Ci o VIP - ale takie same są sprzedawane na KISS i Whitesnake... co pozbawia twój argument jakiegokolwiek sensu). Mało tego teraz jeszcze bezczelnie kłamiesz, że nikogo nie obrażałeś tutaj jako pierwszy... rozumiem, że mogłeś mieć rano kaca i nie pamiętasz co tu wczoraj rano napisałeś - powtórzę Ci raz jeszcze, to że mod usunął twojego posta nie oznacza, że go nie widziałem.
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4413
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Podoba mi się, ze dyskusja wraca na właściwe tory. Szanujmy innych bo to pokazuje, ze szanujemy samego siebie.
To pełne "żenady" LHighway dało mi tyle enrgii i tyle pozytywnych emocji co tylko HAND mi dał. Przy "AODay" czy "WLOALeaving" ja odpływalem i czułem to samo co Ty zapewne przy NJ/KTF czy czymś tam. I czułem to samo co inni dzisiaj np słuchając "Brokenpromiseland" (studenci wiedzą o co chodzi). Klip do Everyday uważam za ich najlepszy klip.
Co więcej po wyjściu Circle miałem niesmak i żal, ze to nie jest jednak HAND 2 i że nie ma tam takich piosenek jak są na LHighway które dały mi wtedy tyle emocji.
Akceptuje to, że uważasz LH za żenade, ale jeśli powiedziałabyś, ze ja jestem debilem bo jak mogę wyżej cenić Handa na TDays i jak może mi się LH podobać?? Owszem może. I owszem wyżej cenie Misunderstood od Wothout Love, Bed Of Roses czy Something For The Pain. To jest moja opinia i nie czuje sie gorszy od tych co uważają tą piosenkę za gniota. Fajnie, ze wy z czegoś innego czerpiecie radość niż ja. Fajnie, że BJ mogą uszczęśliwić tak wielkie grono ludzi. I ty nie chciałabyś aby HAND 2 w ogóle powstał a ja bym był najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem pomimo tego, ze widzę iż ma on wiele wad.
Szanujmy zdanie innych
Niesmak minął, oczekiwania początkowo zawiedzone poszły na bok i mam teraz radość w odkrywaniu czegoś czego nie spodziewałem, ze mi zaserwują. Próbuje znaleśc radosć z słuchania tego albumu i mam coraz większą. Np "Happy Now" jest posenką o mnie i moge się z nią utożsamiać. To jest mój obecny hymn. Takimi hymnami były IMLife, I Am, HAND, AODay i WLOALeaving. Teraz jest "Happy Now".
Pomimo różnicy w postrzeganiu pewnych rzeczy Rattie ma tu racje. Przedstawił swoją opinie i "argument" taki, ze jak mu się nie podoba niech się nie meczy i nie słucha nie jest żadnym argumentem. Zaakceptujcie jego zdanie. Rozmawiajcie, dyskutujcie dlaczego tak uważa, ale nie próbujcie na siłę zmienić jego zdania. A wyzwiska w tym na pewno nie pomogą. Forum służy do wymiany poglądów i każdy może wyrazić zdanie i toczyć dyskusje np nad wyższością "Thank You For Loving Me" nad "These Days". Wiem, ze dla czytających to co napisałem to herezja, ale parę plusów na korzyć tej pierwszej bym znalazł, bo tak uważam i lepiej będzie jak zaakceptujecie, ze każdy ma swoje zdanie. Będzie się nam lepiej po prostu pisało na forum.
I tutaj mamy problem zmian stylu Bon Jovi i tego co każdy z nas oczekuje od nich.Anka29 pisze:Prawdą jest, że ten album mnie zdziwił, bo czegoś takiego się nie spodziewałam. Tylko czego się spodziewałam? Otóż spodziewałam się kolejnej żenady w stylu LH, spodziewałam się kolejnych smętnych pseudoballad typu TYFLM, spodziewałam się kolejnych kretyńskich klipów, jak ten do Everyday. Na tym tle rzeczywiście i piosenki i klip do WWBTF i okładka płyty i promocyjne zdjęcia (nawiązujące klimatem do KTF) prezentują się nadzwyczaj dobrze, tylko... Boli to, że czekając na nowy album BJ spodziewam się katastrofy, boli to, że oczekiwałam, iż dostanę 1 może 2 piosenki do przełknięcia, a resztę zapychaczy, boli to, że znów oczekiwałam zawodu. Boli to, że czekając na nowy album BJ myślę, że może lepiej, żeby już go nie nagrywali...
To pełne "żenady" LHighway dało mi tyle enrgii i tyle pozytywnych emocji co tylko HAND mi dał. Przy "AODay" czy "WLOALeaving" ja odpływalem i czułem to samo co Ty zapewne przy NJ/KTF czy czymś tam. I czułem to samo co inni dzisiaj np słuchając "Brokenpromiseland" (studenci wiedzą o co chodzi). Klip do Everyday uważam za ich najlepszy klip.
Co więcej po wyjściu Circle miałem niesmak i żal, ze to nie jest jednak HAND 2 i że nie ma tam takich piosenek jak są na LHighway które dały mi wtedy tyle emocji.
Akceptuje to, że uważasz LH za żenade, ale jeśli powiedziałabyś, ze ja jestem debilem bo jak mogę wyżej cenić Handa na TDays i jak może mi się LH podobać?? Owszem może. I owszem wyżej cenie Misunderstood od Wothout Love, Bed Of Roses czy Something For The Pain. To jest moja opinia i nie czuje sie gorszy od tych co uważają tą piosenkę za gniota. Fajnie, ze wy z czegoś innego czerpiecie radość niż ja. Fajnie, że BJ mogą uszczęśliwić tak wielkie grono ludzi. I ty nie chciałabyś aby HAND 2 w ogóle powstał a ja bym był najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem pomimo tego, ze widzę iż ma on wiele wad.
Szanujmy zdanie innych
Niesmak minął, oczekiwania początkowo zawiedzone poszły na bok i mam teraz radość w odkrywaniu czegoś czego nie spodziewałem, ze mi zaserwują. Próbuje znaleśc radosć z słuchania tego albumu i mam coraz większą. Np "Happy Now" jest posenką o mnie i moge się z nią utożsamiać. To jest mój obecny hymn. Takimi hymnami były IMLife, I Am, HAND, AODay i WLOALeaving. Teraz jest "Happy Now".
Na wstępie muszę zaznaczyć, ze ten "ziomuś" mi przeszkadza, aleZiomuś, może najpierw poczytaj od czego się ta 'dyskusja' zaczyna, a później rzucaj we mnie mięchem.
Jeśli nie możesz tego zrozumieć to ja Ci jasno wytłumaczę. Napisałem swoja opinię o płycie, wydaje mi się, że raczej nikogo nie obrażałem i w odpowiedzi co słyszę? ?e inne kapele to trupy, nie znam się na muzyce i w ogóle jeśli się nowa płyta nie podoba to nie mamy prawa z Sobolem się na tym forum wypowiadać. Przykro mi, taki już mój wredny charakter, ze z takimi pseudoargumentami normalnie dyskutować nie będe.
Pomimo różnicy w postrzeganiu pewnych rzeczy Rattie ma tu racje. Przedstawił swoją opinie i "argument" taki, ze jak mu się nie podoba niech się nie meczy i nie słucha nie jest żadnym argumentem. Zaakceptujcie jego zdanie. Rozmawiajcie, dyskutujcie dlaczego tak uważa, ale nie próbujcie na siłę zmienić jego zdania. A wyzwiska w tym na pewno nie pomogą. Forum służy do wymiany poglądów i każdy może wyrazić zdanie i toczyć dyskusje np nad wyższością "Thank You For Loving Me" nad "These Days". Wiem, ze dla czytających to co napisałem to herezja, ale parę plusów na korzyć tej pierwszej bym znalazł, bo tak uważam i lepiej będzie jak zaakceptujecie, ze każdy ma swoje zdanie. Będzie się nam lepiej po prostu pisało na forum.
Ostatnio zmieniony 31 października 2009, o 12:24 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.