
Greatest Hits
Moderator: Mod's Team
Ja po przeczytaniu pozytywnych opinii postanowiłam posłuchać kilka razy, ale niestety nic to nie dało. W dalszym ciągu nic w tej piosence nie widze.
Wygląda to dokładnie tak jak pisze PePe.
Szkoda tylko, że za każdym razem czekam na coś nowego z wielką nadzieją. Może w końcu czas przywyknąć, że lepiej nie będzie.
W sumie może to i głupie oczekiwać od chłopaków utworów na miarę lat 80-tych i 90-tych, ale nawet pisząc coś w stylu LH, można zrobić to lepiej.
Bo i na tej płycie znalazło się kilka piosenek o wiele lepszych od tego czegoś
Ale cóż - po prostu trzeba zmniejszyć oczekiwania radykalnie i nie narzekać - w końcu ostatecznie da się posłuchać.
![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
Szkoda tylko, że za każdym razem czekam na coś nowego z wielką nadzieją. Może w końcu czas przywyknąć, że lepiej nie będzie.
W sumie może to i głupie oczekiwać od chłopaków utworów na miarę lat 80-tych i 90-tych, ale nawet pisząc coś w stylu LH, można zrobić to lepiej.

One light burning ...
Się odkleić od tego tematu nie mogę. Bardziej chyba cieszy mnie ta piosenka niż ostatnia płyta a być może tak jest bo przyszła z nikąd. Wczoraj czy przedwczoraj pojawił się news a dziś juz piosenka.
Być może nie powinno się zaczynac zdania od się
ale nie dbam o to.
Sceptykom mogę zacytować kawałek piosenki:
What do you got, if you aint got love
Whatever you got, it just aint enough
You're walkin the road, but you're goin no where
Tryin to find your way home, but there's no one there
Who do you hold, in the dark of night
You wanna give up, but it's worth the fight
You have all the things, that you've been dreamin of
Być może nie powinno się zaczynac zdania od się
Sceptykom mogę zacytować kawałek piosenki:
What do you got, if you aint got love
Whatever you got, it just aint enough
You're walkin the road, but you're goin no where
Tryin to find your way home, but there's no one there
Who do you hold, in the dark of night
You wanna give up, but it's worth the fight
You have all the things, that you've been dreamin of
C'mon
Ja nie oczekuje czegoś na miare lat 80 czy 90, bo nawet po 2000 jest cały szereg dobrych utworów które mi się podobają. Jednak wychodzą kolejne płyty i mówi się, że beznadzieja i beznadzieja, ale to patrząc wstecz i to co dali teraz, to naprawdę, wszystko co było do tej pory jest lepsze niż to dla mnie. To jest totalna porażka. Ceniłem ich za teksty, ale to ciągłe, believe, dream itp itd, naprawdę... woła o pomstę do nieba ile można?Justysia pisze:W sumie może to i głupie oczekiwać od chłopaków utworów na miarę lat 80-tych i 90-tych, ale nawet pisząc coś w stylu LH, można zrobić to lepiej.Bo i na tej płycie znalazło się kilka piosenek o wiele lepszych od tego czegoś
Ale cóż - po prostu trzeba zmniejszyć oczekiwania radykalnie i nie narzekać - w końcu ostatecznie da się posłuchać.
Chyba większość z nas chciałaby usłyszeć czegoś mocniejszego z tekstami na miarę "Something to believe in".
Chciałbym usłyszeć w końcu nowiutkie utwory w stylu "Dry County",czy "If i was your mother". Brakuje mi,właśnie charakteru zespołu z lat 80-tych i 90-tych.Jednak zawsze będę czuł do BJ wielki sentyment 


sebi
Zgadzam sie w zupelnosci. A osobiscie bardzo lubie Welcome i tez mi to przypomina.Frankie pisze:Przecież nie wszystkim się musi podobać. Są różne gusta i wszystkich się nie zadowoli.
Dla mnie jest to piosenka melodyjna, wpadająca w ucho i w tym sensie jest "classic Bon Jovi song". Mi tam się bardzo podoba taka troszkę podobna do Welcome To Wherever You Are.
"Nie często mamy okazję oglądać totalny upadek i kompromitację tak wielkiego zespołu jakim był kiedyś BJ przynajmniej będę miał co wnukom opowiadać..."
No skoro to obwieszcza taki wybitny znawca tematu to na pewno tak jest... lol
:(
Welcome od razu mi się spodobała, natomiast to jest takie nijakie. Poza tym welcome jest super jako składowa HANDa, a ta pioseneczka raczej się nie nadaje na promo Greatest Hits bez jaj. Zresztą Jovizna bodajże o tym pisała.kondzik pisze:Zgadzam sie w zupelnosci. A osobiscie bardzo lubie Welcome i tez mi to przypomina.Frankie pisze:Przecież nie wszystkim się musi podobać. Są różne gusta i wszystkich się nie zadowoli.
Dla mnie jest to piosenka melodyjna, wpadająca w ucho i w tym sensie jest "classic Bon Jovi song". Mi tam się bardzo podoba taka troszkę podobna do Welcome To Wherever You Are.
"Nie często mamy okazję oglądać totalny upadek i kompromitację tak wielkiego zespołu jakim był kiedyś BJ przynajmniej będę miał co wnukom opowiadać..."
No skoro to obwieszcza taki wybitny znawca tematu to na pewno tak jest... lol
Druga rzecz - okazuje się po raz kolejny, że 3/4 fanów na oficjalnej to szczęśliwe grube rodzinki z dziećmi lub fani popu typu George Michael.
...and just only rock...
- PePe
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 738
- Rejestracja: 7 czerwca 2006, o 20:05
- Lokalizacja: Poznań
TheRock pisze:Druga rzecz - okazuje się po raz kolejny, że 3/4 fanów na oficjalnej to szczęśliwe grube rodzinki z dziećmi lub fani popu typu George Michael.

Ok. Wiec tak.
Koncowka z "whoooaaaaa" na plus.
Zwrotka moze byc.
Refren do bani.
Po setnym przesluchaniu daje 4/10.
P.s ale nadal to smierdzacy, twardy, odgrzewany kotlet

A Richie sobie chyba kpi z tym czyms co zwa solo. To jest niegodne takiego mistrza jak on. Solo totalna tragedia.......
Re: :(
Niestety tak...TheRock pisze:Welcome od razu mi się spodobała, natomiast to jest takie nijakie. Poza tym welcome jest super jako składowa HANDa, a ta pioseneczka raczej się nie nadaje na promo Greatest Hits bez jaj. Zresztą Jovizna bodajże o tym pisała.kondzik pisze:Zgadzam sie w zupelnosci. A osobiscie bardzo lubie Welcome i tez mi to przypomina.Frankie pisze:Przecież nie wszystkim się musi podobać. Są różne gusta i wszystkich się nie zadowoli.
Dla mnie jest to piosenka melodyjna, wpadająca w ucho i w tym sensie jest "classic Bon Jovi song". Mi tam się bardzo podoba taka troszkę podobna do Welcome To Wherever You Are.
"Nie często mamy okazję oglądać totalny upadek i kompromitację tak wielkiego zespołu jakim był kiedyś BJ przynajmniej będę miał co wnukom opowiadać..."
No skoro to obwieszcza taki wybitny znawca tematu to na pewno tak jest... lol
Druga rzecz - okazuje się po raz kolejny, że 3/4 fanów na oficjalnej to szczęśliwe grube rodzinki z dziećmi lub fani popu typu George Michael.
Twoje ostatnie zdanie bardzo mnie smuci bo... bo tak jest
A co do kawałka to uważam że to odrzut z Circle i tylko doszlifowali i wrzucili bo i tak nie mieli co dac dalej na single z Kółeczka. Na singiel za słabe i raczej Walk like a man bardziej mnie kreci niż to
- Gitara może i całkiem całkiem riff da sie słuchać przyjemnie.
- Wokal uważam że nieźle i to mnie cieszy.
- Chórki pod koniec wpadły mi w ucho i to tak troche na koniec ratuje kawałek.
- Solówka... no coż. Znowu slide

Jednak ani pisanie kolejnego "podania"
Sam powiedzial ze nie potrzebne sa teraz dlugie solowki w utworach z czym sie nie zgadzam, bo uwazam ze to zalezy od piosenki, a w tej dluzsze solo faktycznie by nie pasowalo i nic nie dało.
Kawałek średni nawet bardzo, ale sama plytka Circle pokazal ze jednak nie sa tak totalnie wypaleni i o ile pozostałe dodatkowe kawałki na GH bedą NOWE a nie z odzysku to myśle ze bedzie przynajmniej lepiej niz teraz. Na fajerwerki to nie ma juz chyba co liczyc
- PePe
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 738
- Rejestracja: 7 czerwca 2006, o 20:05
- Lokalizacja: Poznań
http://www.youtube.com/watch?v=Wwh83or6Ibo
Porownajcie sobie. Dziekuje, dobranoc
Ta piosenka z linka jest tylko miliard razy lepsza ale wiedzialem, ze gdzies juz to slyszalem.
Porownajcie sobie. Dziekuje, dobranoc
![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
Ta piosenka z linka jest tylko miliard razy lepsza ale wiedzialem, ze gdzies juz to slyszalem.
cholera, staram się i nie mogę znaleźć podobieństwa. Bynajmniej Real Life jest niebo lepsze od tego.PePe pisze:http://www.youtube.com/watch?v=Wwh83or6Ibo
Porownajcie sobie. Dziekuje, dobranoc
Ta piosenka z linka jest tylko miliard razy lepsza ale wiedzialem, ze gdzies juz to slyszalem.
Gdybym byl wykonawca rockowym myslacym o przylocie do naszego kraju na koncert i przeprowadzilbym research na najwiekszym forum oficjalnym swojego zespolu wlasnie w tym kraju to zlapalbym sie za glowe i szybko zapomnial myslac ze to anty-forum.Wrecz omijal nasz kraj(ostatni juz na swiecie?) szerokim lukiem co sie im bardzo udaje,poniewaz okazuje sie ze my(Polacy)wrecz ich nie lubimy,wysmiewamy,krytykujemy,piracimy(pozdrowienia dla ZAiKS)) z ich muzyka i to w tym samym czasie kiedy caly swiat od tylu lat zachywca sie tym co robia co znajduje zreszta potwierdzenie w popularnosci,sprzedazy plyt,wypelnionych stadionow po brzegi wraz z kazdym tour promujacym kolejna plyte.
Co sie zmienilo w Bon Jovi przez te wszystkie lata?obcieli wlosy jak przystoi starszym panom a nie rozwrzeszczanym gowniarzom na poczatku swojej dalekiej drogi do sukcesu.Zmienili ubrania pasujace rowniez do tamtych czasow,fryzur oraz trendow w muzyce jakie wtedy panowaly.Jon nie wroci juz na trapez zeby latac nad publika,jak by to wygladalo :-)
Obrali droge ktora zaprowadzila ich na szczyt szczytow z ktorego nie boje sie powiedziec od lat nie schodza.Sa uwielbiani przez miliony w roznym wieku.Potrafia grac koncerty na ktorych bawia sie wszyscy.Ta droga to czysta komercja!!!ambitnym zle sie kojarzy to slowo ale byc komercyjnym przez tyle lat,podobac sie wszystkim a nie tylko siwym juz panom po 40 roku zycia i paniom kiedys w wytapirowanych fryzurach to jest cos.
Podporzadkowali sie zmieniajacym czasom,trendom,umieli sie dostosowac,grac swoja muzyke i zachwycac posrod innych zdolnych mlodych wykonawcow ktorych jest na peczki.Stworzyli legende ale ktora istnieje i wciaz zyje niosiac radosc innym.
Kazda plyta jest inna,jednym bardziej sie podoba jedna a innym druga,czesto jednak w zaleznosci od okazji siegamy po ta na ktora mamy ochote.To jest super!
Oczywiste jest ze bardziej lubimy to co nadgryzl zab czasu,stare plyty budza wspomnienia,a to co wychodzi teraz musi dojrzec i historia moze sie powtorzyc.Byc moze za x lat Ci z Was ktorzy zaczynali swoja przygode z BJ od IML jako nastolatki beda miec podobne wspomnienia jak my ktorzy jestesmy wychowani na LOTP.Bo historia kolem sie toczy i na tym polega magia zespolu.
Dziwi mnie nasze podejscie ambitne,znawcze do wszystkiego.kiedy to Amerykanie czy inne kraje,stwierdzaja po odsluchaniu czy to jest fajne,nie zadajac sobie zbednego trudu na rozkladanie na czynniki pierwsze poszczegolnych faz utoworu ze stoperem w rece ile trwala solowke,czy Tico bije mocno w bebny,moze yeah lub shala nie pasuje w tym momencie.Nie podwazam ze dyskusja jest wskazana i tworcza,jednak popatrzmy bardziej obiektywnie,uszanujmy Wielki zespol i dokonania jakimi zespol moze sie pochwalic jak przystalo na prawdziwych fanow,ktorzy zapewne sa na tym forum.
Dlaczego LH jest slaby jesli w USA zrobil furore i mnostwo serca zespol wlozyl wlasnie w ten album tak inny od wszystkich,z duza iloscia wokalu i solowek Ryska za ktorymi przepadacie.Nie dziwie sie ze w Polsce sie nie podobal.Slowo country jest nam obce i brzmi jak folklor,czy disco polo a to juz przeciez az wstyd sluchac.
Dlaczego najnowszy utwor nie pasuje na singiel promujacy nowe wydawnictwo?
Ma wszystko zeby stac sie olbrzymim przebojem juz kolejnym w dorobku zespolu.
Nastrojowa ballada z chwytliwa nuta,swietna gitara Richiego,brzmiace solo nawet w refrenie piosenki.
Ja ja odbieram nie inaczej jak wtedy gdy ogladalem premiere stacji MTV i wersje robocza Always z klipem nad Niagara.Emocje odczuwam identyczne jak wtedy i nie watpie nawet na ulamek sekundy ze to nie Bon Jovi.Roznica jest tez taka ze wtedy mialem 21 lat a teraz mam 37. To samo sie tyczy czlonkow zespolu i taka sama roznice odczuwam w obu utworach Jednak i wtedy pamietam byli i tacy ktorzy skreslali ta piosenke po jednym odsluchaniu a co czas pokazal wiemy wszyscy.To wcale nie oznacza ze tak musi byc teraz ale dajmy jej szanse na zaistnienie.Kiedys byl czas Always, teraz mamy WDYG.Tamto bylo,nie wroci i dobrze.
Co sie zmienilo w Bon Jovi przez te wszystkie lata?obcieli wlosy jak przystoi starszym panom a nie rozwrzeszczanym gowniarzom na poczatku swojej dalekiej drogi do sukcesu.Zmienili ubrania pasujace rowniez do tamtych czasow,fryzur oraz trendow w muzyce jakie wtedy panowaly.Jon nie wroci juz na trapez zeby latac nad publika,jak by to wygladalo :-)
Obrali droge ktora zaprowadzila ich na szczyt szczytow z ktorego nie boje sie powiedziec od lat nie schodza.Sa uwielbiani przez miliony w roznym wieku.Potrafia grac koncerty na ktorych bawia sie wszyscy.Ta droga to czysta komercja!!!ambitnym zle sie kojarzy to slowo ale byc komercyjnym przez tyle lat,podobac sie wszystkim a nie tylko siwym juz panom po 40 roku zycia i paniom kiedys w wytapirowanych fryzurach to jest cos.
Podporzadkowali sie zmieniajacym czasom,trendom,umieli sie dostosowac,grac swoja muzyke i zachwycac posrod innych zdolnych mlodych wykonawcow ktorych jest na peczki.Stworzyli legende ale ktora istnieje i wciaz zyje niosiac radosc innym.
Kazda plyta jest inna,jednym bardziej sie podoba jedna a innym druga,czesto jednak w zaleznosci od okazji siegamy po ta na ktora mamy ochote.To jest super!
Oczywiste jest ze bardziej lubimy to co nadgryzl zab czasu,stare plyty budza wspomnienia,a to co wychodzi teraz musi dojrzec i historia moze sie powtorzyc.Byc moze za x lat Ci z Was ktorzy zaczynali swoja przygode z BJ od IML jako nastolatki beda miec podobne wspomnienia jak my ktorzy jestesmy wychowani na LOTP.Bo historia kolem sie toczy i na tym polega magia zespolu.
Dziwi mnie nasze podejscie ambitne,znawcze do wszystkiego.kiedy to Amerykanie czy inne kraje,stwierdzaja po odsluchaniu czy to jest fajne,nie zadajac sobie zbednego trudu na rozkladanie na czynniki pierwsze poszczegolnych faz utoworu ze stoperem w rece ile trwala solowke,czy Tico bije mocno w bebny,moze yeah lub shala nie pasuje w tym momencie.Nie podwazam ze dyskusja jest wskazana i tworcza,jednak popatrzmy bardziej obiektywnie,uszanujmy Wielki zespol i dokonania jakimi zespol moze sie pochwalic jak przystalo na prawdziwych fanow,ktorzy zapewne sa na tym forum.
Dlaczego LH jest slaby jesli w USA zrobil furore i mnostwo serca zespol wlozyl wlasnie w ten album tak inny od wszystkich,z duza iloscia wokalu i solowek Ryska za ktorymi przepadacie.Nie dziwie sie ze w Polsce sie nie podobal.Slowo country jest nam obce i brzmi jak folklor,czy disco polo a to juz przeciez az wstyd sluchac.
Dlaczego najnowszy utwor nie pasuje na singiel promujacy nowe wydawnictwo?
Ma wszystko zeby stac sie olbrzymim przebojem juz kolejnym w dorobku zespolu.
Nastrojowa ballada z chwytliwa nuta,swietna gitara Richiego,brzmiace solo nawet w refrenie piosenki.
Ja ja odbieram nie inaczej jak wtedy gdy ogladalem premiere stacji MTV i wersje robocza Always z klipem nad Niagara.Emocje odczuwam identyczne jak wtedy i nie watpie nawet na ulamek sekundy ze to nie Bon Jovi.Roznica jest tez taka ze wtedy mialem 21 lat a teraz mam 37. To samo sie tyczy czlonkow zespolu i taka sama roznice odczuwam w obu utworach Jednak i wtedy pamietam byli i tacy ktorzy skreslali ta piosenke po jednym odsluchaniu a co czas pokazal wiemy wszyscy.To wcale nie oznacza ze tak musi byc teraz ale dajmy jej szanse na zaistnienie.Kiedys byl czas Always, teraz mamy WDYG.Tamto bylo,nie wroci i dobrze.
"..You can rule the whole world but it don't mean one damn thing.."
całe szczęście, że tak mało czasu minęło od newsa do premiery tego singla, bo Rychu miałby szanse zapowiedzieć ten kawałek jako hard rockową balladę z dużą ilością gitar...
Jarek mam dokładnie tako samo zdanie i podejście do Bon Jovi jak Ty, tyle, że od dziś grubo się zastanawiam czy to jest nadal rzeczywiste zafascynowanie zespołem czy już tylko przyzwyczajenie.
Jarek mam dokładnie tako samo zdanie i podejście do Bon Jovi jak Ty, tyle, że od dziś grubo się zastanawiam czy to jest nadal rzeczywiste zafascynowanie zespołem czy już tylko przyzwyczajenie.
...and just only rock...
- PePe
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 738
- Rejestracja: 7 czerwca 2006, o 20:05
- Lokalizacja: Poznań
Ja zaczynalem od IML. Mysle, ze po LOP to ich najwiekszy hit, bo przyciagnal nowe pokolenia. Ale ta piosenka tylko mnie przyciagnela. Po 2-3 miesiacach nie moglem jej sluchac. Zachwycalem sie natomiast Two story town, Just older czy innymi z plyty Crush. Podobalo mi sie brzmienie, podobal mi sie wokal, teksty byly o wiele bardziej ambitne niz teraz, gdzie kazda piosenka jest albo o polityce albo o milosci. (dobra, przesadzam
Ale przejde do meritum.
Okres Crush to jeden z najlepszych z tego wzgledu, ze laczy brzmienie starego, dobrego BJ z nowoczesnym. Jako, ze moje ulubione to TD i KTF, to mam ten przywilej by snic o takim brzmieniu w nowych kawalkach, tym bardziej po buńczucznych zapowiedziach producenta "Good, old BJ" itd.
Jedno co mnie uderzylo w Twojej wypowiedzi, to fakt, iz mowisz o solówce. Naprawde, z calym szacunkiem, o czym? Jaka brzmiaca i swietna gitara? Mam wrazenie jakby tam gral Bobby a nie Richie....
Kolejna sprawa - to, ze podoba sie reszcie swiata, nie znaczy, ze musi kazdemu, nieprawdaz? Myslisz, ze ludzie przychodza na koncerty bo sciagnely ich na nie Superman Tonight, When we were beautiful? Czy moze ludzie przychodza, bo chca sie dobrze bawic przy kawalkach ktore wszyscy znaja i spiewaja, starych, dobrych BJ?
Zapomniales Jarku o jednej, bardzo waznej rzeczy. To zachod przyjmuje wszystko co nagraja chlopcy z BJ. W Polsce nie dosyc, ze maja zerowa reklame, to na dodatek kraj jest biedny i nie kazdy moze sobie pozwolic na to, by powiedziec "Hmmm w tym miesiacu pojde sobie na BJ, w przyszlym na Stones'ow a w nastepnym na Kings of leon". To jest Polska. Zeby cos tutaj sprzedac musi to byc albo naprawde dobre, albo musi trafic w (wiekszosci) wiesniackie gusta polakow (patrz feel), albo musi miec zajebisty marketing.
Bon Jovi nie maja ani jednego z wyzej wymienionych.
Podobno o gustach sie nie dyskutuje ale uwierz mi, trudno zrozumiec mi fana z takim starzem jak Ty, ktory wychowal sie na starych kawalkach, ktory to przyjmuje nowe, jak dla mnie, smierdzaco popowe kawalki ze starej patelni, na starym oleju
On po prostu nie ma duszy BJ.....
P.s sorry za nieskladnosc ale juz ledwo na oczy widze i pisalem co mi slina na jezyk przyniesie
No i podkreslam - to tylko i wylacznie moje zdanie
PsII juz widze ten frontalny atak obroncow feel.......
TheRock pisze:całe szczęście, że tak mało czasu minęło od newsa do premiery tego singla, bo Rychu miałby szanse zapowiedzieć ten kawałek jako hard rockową balladę z dużą ilością gitar...
Jarek mam dokładnie tako samo zdanie i podejście do Bon Jovi jak Ty, tyle, że od dziś grubo się zastanawiam czy to jest nadal rzeczywiste zafascynowanie zespołem czy już tylko przyzwyczajenie.
Dwa razy w zyciu mialem jedynie watpliwosci co do ich singli :-)))
Good Guys Don`t Always Wear White i na poczatku Everyday.Cala reszte celebrowalem!
Moze ja inaczej podchodze do piosenek typu Joey,Right Side of Wrong,Wildflower,Live Before You Die,Everybody`s Broken,Welcome To Wherever You Are,czy najnowsza What Do You Got-moim zdaniem najlepsza.Moze z racji wieku,swiadomosci uplywajacego czasu,ojcostwa.Klimatem sa podobne, napawaja jakas nostalgia,melancholia,przywoluja wspomnienia i jestem w stanie zrozumiec zespol ze przywiazuje do nich duza wage umieszczajac tego typu songi na kazdym albumie.Moze dla innych to gnioty a dla mnie jakies tam swiadectwo dojrzalosci.Tak ja to widze chociaz gusta gustami.
"..You can rule the whole world but it don't mean one damn thing.."