Tomker pisze:
1.Albumy These Days i KTFaith są na naszym forum mocno przeceniane, a ich jakość wyolbrzymiana.
2.KTF ma u nas kult a przecież tam wieje mocno Popem, pościelówami i przesłodzonymi tekstami.
3.Dla wielu fanów z forum LH,HAND czy Crush mogłyby nie istnieć. Dla wielu redaktorów stojących z boku są to w swojej klasie lepsze albumy niż TD czy KTF.
4.Crush jest mocno niedoceniany na tym forum. Dla mnie to dzieło wybitne w dorobku zespołu. Tak samo wybitne jak NJ czy TDays. Każda płyta oczywiście rozpatrywana w swojej stylistyce.
5.Wszechobecne jest u nas mylne przeświadczenie, że świat docenia KTD/ TD tak samo jak ludzie z forum. Tak nie jest.
Ciekawe spojrzenie. Trochę tak jest, a trochę nie, bo przecież:
1.KTF może mieć zawyżone "nieobiektywne" oceny bo było "powrotem", przez co trudniej jest fanom ocenić to bardziej na chłodno (jak następujące po sobie płyty). No i patrz p.2.
Nie sądzę, żebyśmy przeceniali TD. To raczej magazyny obniżają ocenę patrząc na rankingi sprzedaży i masowej popularności. Muzycznych preferencji recenzentów przy tej pozycji w ogóle nie biorę pod uwagę, bo po recenzjach innych płyt widać, że teksty do wkładki były pisane przez ludzi mających inny gust muzyczny
2. Zgadzam się,że tym tam może wiać. Nie jest to także moja ulubiona płyta, ale nie zapominajmy, że to z niej pochodzi, doceniany nawet przez "niezależnych krytyków" Dry County.
4. Gdybym miał wymienić wybitną piosenkę z C to... hmm... I to zarówno przez pryzmat innych płyt, jak i bez.
1.Słaba sprzedaż TD to jedno z utrwalanych błędnych przekonań na tym forum.
Bon Jovi otrzymali w 1995 nagrodę World Music Awards w kategori Rock. A jak wiadomo nominację do tych nagród można dostać za najwyższą sprzedaż. BJ musieli być w zestawieniu bodaj 5 najlepiej sprzedających się rockowych zespołów 1995 roku.
Nie wiem czy zalicza się w takim przypadku również sprzedaż poprzednich albumów w danym roku.
TDays było klapą i to duża, ale w USA. Zespół który tam potrafił sprzedać kilkanaście milionów kopii nagle do dnia dzisiejszego sprzedaje tam tylko 1 mln.
Rozróżniłbym jednak klape w USA od ogólnej sprzedaży.
2.Tylko jedna piosenka nie świadczy o jakości całego albumu. I o ile KTF (piosenka) pewnie u większości recenzentów zbiera pozytywne opinie to już BORoses nieraz spotkałem się z totalną krytyką (pościelówa itp) i to nawet wśród wypowiedzi fanów z okresu zaraz po wydaniu KTF. A do tego mamy kilka piosenek w mojej opinii po prostu słabych lub obciachowych jak Blame OTLORNR. Abstrahując od tego czy ktoś lubi ten numer czy nie to wielkie granie to nie jest a tekst nie należy do artystycznych.
Kiedyś też cytowałem Jona który wypowiadał się, że dużo czasu mu zajęło udowadnianie, że KTF jest dobrym numerem. Więc jeśli KTF było słabo oceniane (dzisiaj redaktorzy też mogą mieć podobne odczucia) to jak ocenić przy nich takie numery jak Sleep, I Want You czy Blame?
4.Ale to jest Twoje osobiste odczucie. Dla mnie jest tam masę wybitnych dzieł z kultowym Rockowym numerem - "It's My Life". Dla mnie magia BORoses czy TYFLMe jest podobna. Częściej jednak słucham tej drugiej itd. Tylko porównujemy kwestie gustów. Ktoś kto woli klasycznego rocka pewnie bardziej polubi granie typu BOR. Ktoś kto lubi nowocześniejsze granie (jak ja) może bardziej lubić TYFLMe. Obie mają dla mnie duszę, ale podobne są w różnej muzycznej stylistyce.
[ Dodano: 2013-10-04, 13:02 ]
prezes1 pisze:To że świat zewnętrzny(np.panowie redaktorzy) mija się z moim nie jest dla mnie żadnym problemem a wręcz zaletą...
To że każdy ma swój ulubiony album to zaleta a nie powód do kłótni...
Adrian lubi Crush bo to dla niego pierwszy album zespołu, dlatego jest dla niego 'wybitny'.
Problem się pojawia jak się próbuje na siłę kogoś przekonywać że jest wybitny i kropka.
No ale dobrze, rozumiem że na Crush nie ma pościelówek i popu?
1.Zgoda
2.Nie. Lubie go bo jest genialny. Pierwsze albumy innych artystów niekoniecznie cenie tam samo wysoko.
3.Ja nikogo nie przekonuje. Stwierdzam, że tutaj na forum w mojej opinii niedoceniany.
Został on dwukrotnie w TR oceniony dużo lepiej niż kochane na forum TD czy KTF. A tego typu opinii jest więcej (np. Rolling Stones).
Możesz mówić, że powodem jest sukces IML czy komercyjny sukces itd. Po części to też prawda. Dla mnie jednak produkcja, melodie, teksty, power itd to najwyższa jakość. OCceniając to bez perspektywy sukcesu komercyjnego. Dla mnie to genialne dzieło.
4.Crush ma dużo naleciałości Popu, ale ja bym to granie określił jako Soft Rock/ Rock. Pościelówy - pewnie genialne STWorld czy TYFLMe.