BJ znowu bez Sambory...
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
-
- Have A Nice Day
- Posty: 2014
- Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
- Lokalizacja: Nowy Sącz
DAily NEWS
BON JOVI’S SAMBORA TUNES OUT
A month after celebrating his 51st birthday, Jon Bon Jovi learned his band will be finishing the current leg of the “Because We Can” tour without troubled wingman Richie Sambora.
On Wednesday the band announced that “due to personal issues Richie Sambora will not be performing on this upcoming leg. All shows will go on as scheduled.”
Confidenti@l has learned from a close pal of the guitarist that his “personal issues” stem from drinking too heavily and that Sambora was “too messed up” to perform properly. This time around he’d been hiding the extent of his drinking from front man Jon.
Sambora has sought help with addiction on at least three occasions, once as recently as June 2011, when he took time off to seek help before catching up with the band in Europe for a show in Croatia.
Bon Jovi was slated to play their first show sans Sambora Wednesday night in Edmonton, Alberta. The North American leg of the tour is set to end April 25 in San Jose, Calif.
Bon Jovi’s reps did not return a request for comment.
BON JOVI’S SAMBORA TUNES OUT
A month after celebrating his 51st birthday, Jon Bon Jovi learned his band will be finishing the current leg of the “Because We Can” tour without troubled wingman Richie Sambora.
On Wednesday the band announced that “due to personal issues Richie Sambora will not be performing on this upcoming leg. All shows will go on as scheduled.”
Confidenti@l has learned from a close pal of the guitarist that his “personal issues” stem from drinking too heavily and that Sambora was “too messed up” to perform properly. This time around he’d been hiding the extent of his drinking from front man Jon.
Sambora has sought help with addiction on at least three occasions, once as recently as June 2011, when he took time off to seek help before catching up with the band in Europe for a show in Croatia.
Bon Jovi was slated to play their first show sans Sambora Wednesday night in Edmonton, Alberta. The North American leg of the tour is set to end April 25 in San Jose, Calif.
Bon Jovi’s reps did not return a request for comment.
BJ - It's my life - Always !
I kto tu ma problemy z czytaniem, serio już się zastanawiam czy jesteśn tak głupi czy tylko udajesz... Napisałem wyraznie co sam z reszta cytujesz...Adrian pisze: lol. Na potwierdzenie swojej tezy podajesz informację z innego źródła (nie forum o które się spieramy) i to umieszczonej po oficjalnym komunikacje od Richiego.
Nie ogarniam. Poddaje się. PrzepraszamWybacz.
Jeszcze jakies pytania? Przeraza mnie Twoje zaklamanie...Scrooge pisze: O odwyku pisałeś, na forum, na FB i pewnie jeszcze w kilku miejscach
[ Dodano: 2013-04-04, 17:11 ]
Wg tego co teraz podaja media podobno poszlo o kase i stosunek Jona do Richiego...
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4413
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Podobno kazdy koncert od bodaj trasy SWW czy NJ jest nagrywany. Jakby patrzeć to jest wiele takich koncertów wydanych nieoficjalnie. Niemal z każdej trasy mam jakieś multicamy.Tomker pisze:ciekawe czy to prawda...:KondZik pisze: I tak dla ciekawskich wywiad z Philem X z po poprzedniej "przygodzie" z BJ:
http://www.magazyngitarzysta.pl/ludzie/ ... hil-x.html
"Chłopaki z Bon Jovi nagrywają każdy koncert. Przesłali mi kilka płyt DVD, żebym mógł się zorientować, jak grają na scenie"
Pogrążasz się dalej. Nie będę Ci rozkładał na czynniki pierwsze czego nie rozumiesz. Zostańmy w swoich światach Ja temat zakończyłem już post wcześniej jakbyś nie zauważył.Scrooge pisze: Jeszcze jakies pytania? Przeraza mnie Twoje zaklamanie...
Ja głupi Ty debilem, albo też udajesz i jesteśmy niemal po równitak głupi czy tylko udajesz..
Poproszę o 3 kare żeby mnie nie korciło odpisywać na następną zaczepke
ps.
Jon przekazał 100 tys dol na cele charytatywne za ten koncert. Wygląda to na stawkę Richiego za 1 występ
Ok Adrian, śmieszne jest tylko to, że napisałem, że wypisujesz na forum, facebooku itp, że Sambora na odwyku, oczywiście nie doczytałeś, chciałeś błysnąć, że niby tylko rozmawialiśmy o forum, udowodniłem Ci, że nie miałeś racji i nie masz nawet na tyle klasy, żeby napisać, sorry nie zauważyłem, nie doczytałem... OK, jeżeli czujesz się z tym dobrze to spoko, nie mój problem.
- PePe
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 738
- Rejestracja: 7 czerwca 2006, o 20:05
- Lokalizacja: Poznań
Jak mnie wkurzają wszelkiego typu teorie spiskowe i plotki w stylu pokłócił się z Jonem, zachlał przed soundcheckiem i Jon go wypieprzył etc. Ja wierze w to, że rzeczywiście są to problemy natury osobistej. Był w formie w jakiej nie był od dawna, zarówno gitarowo jak i wokalnie, ze sceny nie było widać by miał z Jonem jakieś problemy, poza tym ich przyjaźń to więcej niż braterstwo, tylko idiota pokłóciłby się po tym wszystkim co razem zdobyli i przeszli. Tak więc skończcie srać ogniem, Ryszard wróci 
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Ten w którym łamał sobie palce grając Stairway to Heaven.Tomker pisze:Teofil X. znany chyba najbardziej z yutubowych wygłupów pod szyldem sklepu Fretted Americana... Które z tych "występów" uważacie za najlepszy?
Lubię zawsze czytać Twoje posty Jarku i w przytłaczającej większości się z nimi zgadzam, ale powiedz sobie tak szczerze, czy nie należało by się milionom fanów na całym świecie, a przynajmniej tym którzy przyszli i zapłacili za koncert w Calgary, precyzyjniej określić dlaczego musiał wyjechać na 5 minut przed koncertem? Przecież nie musi podawać szczegółów, wystarczy jedynie określić w czym tkwi problem. Ktoś bliski lub on sam jest w ciężkim stanie i ok, nikt nie ma z tym problemu, wszyscy modlimy się o zdrowie... Tymczasem Richie w najlepsze tweetował sobie już następnego dnia i nic nie wskazywało na to, że jest z nim coś nie tak. To nie było profesjonalne, taka sytuacja musi budzić podejrzenia... bo nigdy wcześniej do czegoś takiego nie doszło, a jeżeli już nie był dysponowany, to nic nie było tuszowane, mięliśmy podane czarno na białym co się dzieję, nawet gdy nie były to przyjemne dla Richiego sprawy.Jarek pisze:To sa profesjonalisci i spraw miedzy soba nie zalatwiaj jak szczeniaki
Dla mnie nie ma Bon Jovi bez Sambory, tak samo jak nie ma Led Zeppelin bez Jimmy'ego Page'a. Te zespoły nie mają prawa występować pod swoim szyldem bez swoich gitarzystów/kompozytorów. Gdyby kiedykolwiek w przyszłości Sambora nie mógł występować w Bon Jovi (odpukać), domagałbym się rozwiązania zespołu, w przeciwnym wypadku, JBJ straciłby mój szacunek...
Chcę wierzyć tak jak inni, że nie ma konfliktu w zespole... chociaż ciężko się nie zgodzić, że lekki bunt Sambory wobec polityki prowadzonej przez Jona, mógłby wpłynąć pozytywnie na przyszłość zespołu... Puki co podtrzymuje swoją opinię, że Richie ma prawo walnąć pięścią w stół.