Dand pisze:Mnie najbardziej dziwi,że management Bon Jovi woli pozwalać na takie plotki i spekulacje, coraz szerzej obecne w mediach zamiast powiedzieć fanom prawde...
hehe. Może dlatego że w managemencie sama rodzina i kumple. Sami swoi. A kto szefuje managementowi - wiadomo...
Jon rozpacza za Richiem bo Teofil nie wykonuje jego poleceń tak posłusznie jak to robił Ryszard
To oczywiści żart, nie zlinczujcie mnie za to
Możliwe że to problem z jego mamą, dlatego nie chce o tym wspominac, przynajmniej na razie
Możliwe że to problem z jego mamą, dlatego nie chce o tym wspominac, przynajmniej na razie
Bardzo prawdopodobna teoria. Jeżeli muzyk tymczasowo opuszcza zespół z przyczyn osobistych, to znaczy że chodzi o coś związanego z jego rodziną. To bardzo prawdopodobne że ze zdrowiem mamy Richiego może nie być dobrze (to tylko moje przypuszczenia). Wszak ma ponad 70 lat.
Z komentarza fana na BJcom po koncercie w Winnipeg:
"(...) Definetely noticed something was missing a key element to that band (...) He thanked the fans for their patience during Richie's absence. It was Bobby on lead guitar".
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
O matko, im dłużej to trwa, tym więcej dziwnych spekulacji na temat jego odejścia.. a dziennikarze prześcigują się w teoriach, na które jeszcze nikt nie wpadł i obowiązuje zasada- im dziwniej, tym lepiej.
Cóż to smutne, że Sambora musiał z powodów osobistych opuścić amerykańską część trasy. Jak tutaj ktoś już wspominał, od samego początku Because We Can - The Tour zespołowi towarzyszy pech (śnieżyca, problemy techniczne itp.) no i teraz jeszcze to. Osobiście medialne "newsy" na temat tego, co mogło być przyczyną tak nagłego opuszczenia zespołu przez Samborę budzą u mnie największe obrzydzenie. Jeśli o czymś nie wiem to się nie wypowiadam, a nie bawię się w bajkopisarza.
Jedyne co mogę napisać - tak od siebie to to, że nie wydaje mi się to mieć żadnego podłoża konfliktu na linii Richie - Jon. Po prostu w to nie wierzę. To musiało być jednak coś poważnego, bo tak z marszu nie zmienia się przecież swoich planów.
Phil X robi co może, ale braku Sambory nie zatuszuje. Próbuje dać coś od siebie i może to i dobrze. Nie stara się na siłę kopiować Richiego. Jednak oglądając chociażby Wanted widać i słychać, że brakuje bardzo ważnego ogniwa zespołu. Richie jest idealnym dopełnieniem Jona (i na odwrót) tak, jak np. sir Paul był dopełnieniem Lennona, Joe Perry - Stevena Tylera, Slash - Axl'a itp.
Bon Jovi to zespół, na którego renomę pracuje nie tylko Jon, ale też pozostali.
Wskutek tej całej sytuacji z Richiem wśród fanów wywiązała się ciekawa dyskusja. Ścierają się międy sobą dwa obozy. Jedni uważają, że skoro zapłacili za bilety na koncert (nie małe pieniądze) to mają prawo wymagać i być zawiedzionymi, że nie dostają produktu, za który zapłacili. Inni z kolei obstają przy stanowisku, że w tak trudnej i nagłej sytuacji w jakiej znalazł się zespół trzeba okazać wsparcie poprzez liczne przybycie na występ. Szczerze powiem, że nie wiem jakbym się zachował gdyby okazało się, że w Gdańsku Sambora nie wystąpi.
Obserwując tą całą dyskusję zobrazuję co obecnie dzieje się w NBA. Sezon regularny zbliża się do końca. Przed nami playoffy - najważniejsza część sezonu. Jednak wciąż kilka spotkań do postseason zostało. Jak mają się czuć kibice, którzy zapłacili za bilety pokaźną sumkę, a na parkiecie nie mogą oglądać starcia gwiazd tylko zawodników rezerwowych bo trenerzy obawiają się o kontuzję kluczowych zawodników przed walką w playoffs? Czy mają obrazić się na drużynę i jej nie kibicować, czy mimo wszystko wspierać by ta zakończyła regular season na jak najwyższej pozycji w swojej konferencji?
Dwie sytuacje jakże odmienne, jednak w pewien sposób do siebie podobne. Życzę Richiemu by uporał się ze swoimi problemami osobistymi i jak najszybciej wrócił do chłopaków.
Everybody lies...but not about June 19th 2013, PGE Arena Gdansk and July 12th 2019, PGE Narodowy, Warsaw!!!
Przeglądając dzisiaj neta natknęłam się na wypowiedź jakiegoś człowieka, który napisał tak:
…Richie napisał : … see you very soon…” czyli do zobaczenia wkrótce.
A gościu pyta się czy aby na pewno do zobaczenia wkrótce z Bon Jovi??? A może solo???
Myślę, że faktycznie komuś mogła przemknąć taka myśl.
Ale ja nie dopuszczam innej myśli niż to, że Richie już niedługo zajmie swoje niezastąpione miejsce na scenie razem z Jonem, Davidem i Tico!