Ja chyba miałem za duże oczekiwania, bo piosenka mnie niestety zawiodła. Bez polotu ogólnie, a gitara(czyli to co ma BJ najlepsze moim zdaniem) też zawodzi. W trakcie zwrotek, ku mojemu ubolewaniu, są tylko pojedyncze akordy, nie ma, że tak to ujmę, płynnej melodii i do tego jest zagłuszana przez perkusję, może chcieli zrobić efekt ciszy przed burzą ale w refrenie też nie ma powalającej na kolana gitary, chociaż moment przed refrenem kiedy jest przez sekundkę ciszej i sru jest cool

. Co do solówki (słuchałem tej wersji z bonjovi.com i tam chyba jest solówka taka jaka będzie w wersji finalnej?) porównując chociażby do Have a Nice Day tego nie można nazwać solówką

.
Mi nawet nie przeszkadza yeah yeah yeah, jakby piosenka była dobra mogli by jeszcze więcej tego wcisnąć i mi by nie przeszkadzało, a tak z czy bez yeah jest bardzo średnio tak bym to nazwał.
Na początku piosenki słuchając intro miałem nadzieje na coś lepszego a ogólnie się zawiodłem. Jest rockowo, ale co z tego jak dla mnie nie ma tego czegoś. Ocena 6/10. Pozostaje tylko czekać i mieć nadzieję na dobry album.