Cały wyjazd (bilet na koncert, 3 noclegi w hotelu, przelot LOT, jedzenie, bilety na metro, koszulka BJ) kosztował w sumie 1500zł plus 100zł wejściówki przy zwiedzaniu.
Zespół:
Koncert zaczął się o 20.35 (21.35 polskiego czasu); zespół po bisach zszedł ze sceny o 23, czyli niecałe 2,5h występ trwał.
W komentarzach po koncercie słychać było zawód setlistą, przede wszystkim brakiem Dry County i Always, ale moim zdaniem wykonanie rekompensuje setlistę.
Porównując z innymi koncertami z trasy (słyszałem 10 w wersji audio i widziałem 3 video) w O2 było czuć, że chce się im grać i jak najlepiej wypaść
Jon miał doskonały kontakt z publicznością, a przy We Got It Going On latał jak opętany
Na mnie największe wrażenie zrobiło Lay Your Hands On Me oraz Keep the Faith.
Wokal Jona i formę zespołu można na filmikach obejrzeć i samemu ocenić, mi w każdym razie odpowiadały.
Publiczność:
12 koncertów jest wg organizatorów „sold-out”, mimo to było trochę pustych miejsc, ale nie rzucały się w oczy.
Ogólnie na starsze kawałki żywiej reagowano, ale praktycznie cały koncert (poza When We Were Beautiful, przed którym był wywód Jona jak to świat się zmienił i jaki ważny tekst ma piosenka) śpiewano razem z Jonem, w tym sama publiczność zaśpiewała 1. zwrotkę i refren Wanted, a na Livin’ momentami zagłuszała Jona
Przed bisami długa owacja, co Jon skomentował stwierdzeniem, że chyba w New Jersey jest.
Widać było, że aparaty i kamery są w użyciu, tylko koło mnie 3 osoby nagrywały, więc bootlegów powinno być sporo.
Support:
Grali 30 min, słychać było praktycznie tylko gitary i perkusję, momentami wokalistę (może to takie utwory, bo nagłośnienie było bez zarzutu).
Nie mam pojęcia kto grał i patrząc po reakcjach ludzi wokół (czas ten wykorzystali na zaopatrzenie się w jedzenie i napoje) - inni też nie
Hala i organizacja:
- wystawa to wybrane zdjęcia z fragmentami książki WWWB
- oświetlenie i telebimy bez zarzutu działały (często zmieniano ich konfigurację łącząc i kręcąc nimi)
- dzięki klimatyzacji nie odczuwało się, że pod dachem jest 25 tys. osób
- szybki dojazd metrem (ok. 25 min ze stacji Green Park w centrum Londynu; 1,5h z Heathrow; pociągi co 5 min).
- dobra widoczność i akustyka (z górnych miejsc wszystko było widać i słychać – czysto wokal Jona i instrumenty; można brać bilety w górnych rzędach bez obaw, że kiepskie miejsca)
- sprawna organizacja:
* szybkie kontrole na wejściu (dokładnie sprawdzano plecaki i torby, ale na kamery i aparaty fotograficzne obsługa się tylko uśmiechała, napój z zewnątrz musiał być przy nich otworzony; piwo, popcorn, frytki królowały na widowni)
* 30 min zajęło mi spokojne opuszczenie miejsca w hali i wejście do luźnego pociągu w metrze (tłumy na stacji rozładowali przez puszczenie pociągów do centrum z obu torów co kilka minut).
- w sklepie z pamiątkami były koszulki (na jedną się skusiłem) plus breloczki, podkładki pod myszki, książki WWWB, ale nie było żadnej płyty (w jednym ze stałych sklepów były specjalne wersje winylowe albumów po ?40/szt. lub ?100/3szt.)
- na mieście nie widziałem ani jednej reklamy koncertów (od soboty zwiedzałem), jedynie na stacji metra przy hali były plakaty z info o koncertach 25&26.06
Trzymam kciuki, by zespół był w takiej formie podczas następnych koncertów