Koniec Bon Jovi?
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
W jednym z wywiadów Jon powiedział, że chciałby grać tak długo jak Stonesi, trochę mi jeszcze brakuje do dziadka Micka. A tak poważnie to mogą sobie zrobić taką 3-4 letnią przerwę i niech wypalą z jakimś super albumem. Zawsze po takiej przerwie ukazywały się perełki /patrz TD moje ulubione/ ale również KTF i CRUSH. Tak że niech odpoczną i wracają. Czekamy
I nikt nie ocaleje poza nami
w jednym z wywiadów jon również powiedział że nie wyobraża sobie siebie po 50tce skaczącego po scenie czy jakoś tam, on tak biadoli jak kobieta w ciąży, nigdy nie wie czego chcepiniool pisze:W jednym z wywiadów Jon powiedział, że chciałby grać tak długo jak Stonesi
[ Dodano: 2008-08-01, 21:44 ]
ja tam myślę, że on już nie stymuluje zainteresowania swoją osobą, licha promocja LH poprzez wideo clipy zrobione zdeczka na odwal jakby z przymusu o tym świadczą, po raz pierwszy brakło ich w tv czego wcześniej nie było, jon zerwał już chyba z image z którym mieliśmy do czynienia na crush a szczególnie bounce i potem troche na hand gdzie musiał się pokazać z jak nalepszej strony z nienagannym uśmiechem i fryzurką , świadczy chociażby o tym ścięcie włosów wg mniePiotrek pisze:Jon lubi jak zwykle wzbudzać sensacje i stymulować zainteresowanie swoją osobą takimi włąśnie tanimi nowinkami.
-
- It's My Life
- Posty: 127
- Rejestracja: 16 czerwca 2008, o 17:02
- Lokalizacja: Maków Mazowiecki
A ja wam mówie że odpoczną troszeczkę, posiedzą trochę z żonami oraz z dziećmi w domu i zatęsknią za wolnością
Wydadzą zajebiaszczą płytkę i wszyscy będą happy
Dajmy im trochę odsapnąć. A to że Jon gada i marudzi jak baba
to już nie pierwszy raz. Zawsze był humorzasty i tyle, zwłaszcza na starość to mu się nasila. Takie moje odczucie. A zresztą taka paczka miała by się rozpaść. NIE WIERZE!!
Myśle że jeżeli by zdecydowali się na tak drastyczne rozwiązanie to tylko z nieoczekiwanych kolei życiowych, czegoś naprawdę wstrząsającego. Oficjalne usunięcie się ze świata muzyki wyglądało by trochę inaczej. Jakaś pożegnalna trasa koncertowa czy coś w tym stylu. Raczej Jon tutaj miała na myśli dłuższą przerwę. Zbyt bardzo kochają to co robią i to co razem stworzyli zeby to tak żucić bez poważnego argumentu
Wydadzą zajebiaszczą płytkę i wszyscy będą happy
Dajmy im trochę odsapnąć. A to że Jon gada i marudzi jak baba
Myśle że jeżeli by zdecydowali się na tak drastyczne rozwiązanie to tylko z nieoczekiwanych kolei życiowych, czegoś naprawdę wstrząsającego. Oficjalne usunięcie się ze świata muzyki wyglądało by trochę inaczej. Jakaś pożegnalna trasa koncertowa czy coś w tym stylu. Raczej Jon tutaj miała na myśli dłuższą przerwę. Zbyt bardzo kochają to co robią i to co razem stworzyli zeby to tak żucić bez poważnego argumentu
Szczerze powiem, że nie chce mi się czytać co tam napisaliście powyżej, ale powiem jedno, co wiem. Od muzyki nie da się uwolnić, jeżeli raz przyłożysz rękę do jej powstania i zdarzy ci się, że się to ludziom spodoba, to zawsze będziesz to robił, czy czas jest dobry czy nie... nie ma czegoś takiego jak rozwiązanie kapeli... to zawsze jest kilka osób, które czasem mają siebie na zawsze dosyć, wręcz się nienawidzą, "rozpadają się", a za moment znowu są razem, grają i tworzą...
Jeżeli do tego jeszcze osiągnie się taki sukces jak BJ (tego już nie wiem ;-) to spekulacje) to nie ma szans żeby się rozejść
to jest styl życia, sposób bycia, oddawanie innym kawałka siebie... to jest jak narkotyk... możesz przestać brać, długo wytrzymać, ale spróbuj tylko raz ponownie i znowu w to wpadniesz...
peace!
Jeżeli do tego jeszcze osiągnie się taki sukces jak BJ (tego już nie wiem ;-) to spekulacje) to nie ma szans żeby się rozejść
peace!
"i pokój będzie ostatnim słowem historii"
-
- It's My Life
- Posty: 127
- Rejestracja: 16 czerwca 2008, o 17:02
- Lokalizacja: Maków Mazowiecki
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4413
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Nie to akurat jest wymysł Polskiego tłumacza wywiadu z Jonem, który zamiast napisać, że Jon chce być taki jak Jagger i tyle koncertować dodał słowo "Nie", które totalnie zmieniło znaczenie jego słów.w jednym z wywiadów jon również powiedział że nie wyobraża sobie siebie po 50tce skaczącego po scenie czy jakoś tam, on tak biadoli jak kobieta w ciąży, nigdy nie wie czego chce
Śmieszna sytuacja bo swego czasu na Always były 2 newsy: 1wszy o tym, że Jon nie chce być jak RStones; / Następnie było WGIGon (we'll be banging and sangins like RS" / NO i 2gi news kilka miesięcy po tym poprzednim i opierający się na wywiadzie któy cytował tą starą (ale poprawną i orginalną) wypowiedź, że JOn chce być jak RS i grać tak długo.
Tak samo było z przekręceniem, że Jon kończy aktorstwo definitywnie. On nic takiego nie powiedział. Jego aktorstwo jest zawieszone na jakiś czas.
Często jego słowa są przekręcane, albo wyolbrzymiane są jakieś fragmenty które wyrwane są z kontekstu i brzmią inaczej niż miało to na celu.
Tak samo jest z tym rozwiązaniem zespołu.
Z jednej strony zgadzam sie, bo teledyski nie zawojowały telewizji, ale jeśli chodzi o występy telewizyjne to ta trasa to chyba ich największy sukces pod tym względem (Today Show, Live Earth, American Idol, Canadian Idol, Royal, MTV Unplugged, SNL, itp).po raz pierwszy brakło ich w tv czego wcześniej nie było,
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
A moze w miedzyczasie pojawil sie jakis maly konflikt, mała klotnia i Jona naszly takie mysli ?
Tak w ogole to wielokrotnie Jon podkreslal jak bardzo kocha pieniadze a wiemy o tym jak wiele Bon Jovi zarobili na koncertach. Ciezko by mu to bylo tak po prostu porzucic.
Najlepiej bedzie jak wydadza to DVD, potem (nieszczęsne) greatest hits,zajmą sie solowymi projektami, troche odpoczna i znowu zejdą. Myśle ,ze taka przerwa moze im wyjsc na dobre. No i warto zrobic przerwe gdy zadne dobre pomysly im do głowy nie przychodzą ( patrz LH).
Tak w ogole to wielokrotnie Jon podkreslal jak bardzo kocha pieniadze a wiemy o tym jak wiele Bon Jovi zarobili na koncertach. Ciezko by mu to bylo tak po prostu porzucic.
Najlepiej bedzie jak wydadza to DVD, potem (nieszczęsne) greatest hits,zajmą sie solowymi projektami, troche odpoczna i znowu zejdą. Myśle ,ze taka przerwa moze im wyjsc na dobre. No i warto zrobic przerwe gdy zadne dobre pomysly im do głowy nie przychodzą ( patrz LH).

-
- Have A Nice Day
- Posty: 582
- Rejestracja: 14 maja 2006, o 16:38
- Lokalizacja: Bytom
Piotrek napisał:
Adrian napisał:
bo przepraszam ale ja nie rozumiem...
Mam sie cieszyc, ze byli czesciej goscmi debilnych programow ( nie liczac Live Earth) niz powiedzmy przykladowo Dżastin Timberlejk?
Tak jest. Predzej Kaczyński urośnie, niz BJ sie rozpadna.To tak jak ja powiem, ze jestem zmęczony i oświadczam, ze "nie chce mi sie żyć". Ale czy to oznacza, ze zaraz ide sie na przykład powiesić ? Nie popadajcie w panikę.
Adrian napisał:
A co to $#%^&$ za sukces jestZ jednej strony zgadzam sie, bo teledyski nie zawojowały telewizji, ale jeśli chodzi o występy telewizyjne to ta trasa to chyba ich największy sukces pod tym względem (Today Show, Live Earth, American Idol, Canadian Idol, Royal, MTV Unplugged, SNL, itp).

Mam sie cieszyc, ze byli czesciej goscmi debilnych programow ( nie liczac Live Earth) niz powiedzmy przykladowo Dżastin Timberlejk?
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4413
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
A co to $#%^&$ za sukces jest![]()
bo przepraszam ale ja nie rozumiem...
Mam sie cieszyc, ze byli czesciej goscmi debilnych programow ( nie liczac Live Earth) niz powiedzmy przykladowo Dżastin Timberlejk?
Możesz oczywiście lekceważyć znaczenie i prestiż tych programów, ale w Ameryce większość z nich i ma gigantyczną oglądalność i uznanie w wśród krytyków a to że Bon Jovi występowali często tam jako główne gwiazdy albo ich występy odnosiły wielki sukces (American Idol) świadczy o ich dorbym przyłożeniu się do tych występów itp. Np taki American Idol u nas może jest postrzegany niezbyt dobrze, ale w USA z niego wychodzą nowe największe gwiazdy sceny muzycznej min Kelly Clarkson, Daughtry itp Osoby wychodzące z American Idol współpracują z najlepszymi producentami, teksciarzami i legendami muzki (min Bo Bice z Richiem). Bon Jovi takim osobom oddało swoje 2 piosenki "Nothing" i "These Open Arms". A podważanie prestiżu Royal uważam za przynajmniej niestosowne bo Bon Jovi byli pierwszym Amerykańśkim zespołem zaproszonym jako główną gwiazda do występu przed królową WBrytani.
Tak w skrócie:
1) American Idol - Sukces odcinka z Bon JOvi przerósł najśmielsze oczekiwania. Poziom odcinka był na tyle wysoki, że określano go mianem jednego z najlepszych w historii American Idol. BOn Jovi po tym odcinku zawładnęli swoimi piosenkami szczyty list piosenek ściąganych legalnie przez internet a piosenka "You Give Love A Bad Name" wróciła na #29 miejsce na Billboardzie! (dla uświadomienia takie IMLife zajęło najwyżej #33 miejsce). A Jeden z uczestników (Blake Lewis) z swoją wersją z AIDol zajął aż #18 miejsce na Billboardzie - dla porównania wielki Amerykańśki sukces Bon Jovi - "WSYCGHome" dał im miejsce #23.
2) Canadian Idol - na bazie sukcesu AIdol kanadyjczycy postanowili Cały finał oprzeć na twórczości BOn Jovi. Czy to nie jest wielkie uznanie aby tak komercyjny program oprzeć na jednym zespole ? Po tym występie Bon Jovi wrócili z albumem "Lost Highway" na szczyt sprzedaży tego albumu w Kanadzie a piosenka "Summertime" zaistniała w radiu jak i na liście.
3) Today Show - Program, który powstał w latach 50tych i cieszy sie dalej ogromną popularnością przyniósł rekord frekwencji. Prowadzący program nie byli w stanie podać ilości ludzi słuchających tego występu, ale zgodnie twierdzili, że jest to rekord. Dobry występ zaowocował debiutem "LH" na 1wszym miejscu na Billboardzie.
4) Royal Variety - Koncert z utalentowanymi Brytyjskimi muzykami przed królową WBrytani był dla Bon Jovi wielkim zaszczytem, gdyż jako pierwszy Amerykańśki zespół zostali wybrani na główne gwiazdy koncertu.
NIe będe się dalej rozpisywał bo czekam z tym wszystkim na pewnie okres i wtedy wylicze wszystkie sukcesy jak i porażki na tej trasie. Nie da sie jednak zaprzeczyć, że trasa LH Tour i okres promocji był dla Bon Jovi bardzo udany.
Ostatnio zmieniony 2 sierpnia 2008, o 09:27 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
LH nie jest złeDandi pisze:. No i warto zrobic przerwe gdy zadne dobre pomysly im do głowy nie przychodzą ( patrz LH).
wiesz co? jeżeli Bon Jovi istnieli by u nas w takich debilnych programach to mielibyśmy koncert na 100%studentmibm pisze:A co to $#%^&$ za sukces jest![]()
bo przepraszam ale ja nie rozumiem...
Mam sie cieszyc, ze byli czesciej goscmi debilnych programow ( nie liczac Live Earth) niz powiedzmy przykladowo Dżastin Timberlejk?
- Agata BJ
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 4227
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Lublin / Edynburg
- Kontakt:
Właśnie przeczytałam tego newsa i jakoś też mnie na chwile zatkało. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że BJ przestają istnieć jako zespół. To po prostu nierealne z mojego punktu widzenia, nie jestem w stanie sobie tego uzmysłowić. Ale kto tam wie co chłopakom siedzi w głowach...
Odnieśli ostatnio sukces, a to może być powodem zarówno do dalszego tworzenia i nagrywania jak i do długiej przerwy czy nawet do "walk away", jak powiedział Jon. Ja mam ogromną nadzieję, że do rozwiązania zespołu i zakończenia ich kariery tak prędko nie dojdzie. Jeszcze nie spełniłam swoich marzeń związanych z BJ (jak wielu z nas) więc nie mogą nam tego zrobić
Wierzę z całych sił, że Jon po prostu palnął to bez namysłu i wcale nie myśli o tym poważnie.
Odnieśli ostatnio sukces, a to może być powodem zarówno do dalszego tworzenia i nagrywania jak i do długiej przerwy czy nawet do "walk away", jak powiedział Jon. Ja mam ogromną nadzieję, że do rozwiązania zespołu i zakończenia ich kariery tak prędko nie dojdzie. Jeszcze nie spełniłam swoich marzeń związanych z BJ (jak wielu z nas) więc nie mogą nam tego zrobić
Wierzę z całych sił, że Jon po prostu palnął to bez namysłu i wcale nie myśli o tym poważnie.
hah Bon Jovi nigdy nie zostanie rozwiązane... jak nadejdzie czas ze będą chcieli skończyc z muzyką to raczej powiedzą ze narazie zawieszają działalność zespołu czy coś takiego
a pozatym to niby co by mieli robic jak nie grac? przeciez na niczym innym sie nie znają, muzyka to ich sposób na życie, ich pasja i jak sami wiele razy mowili ze granie sprawia im przyjemnośc..

a pozatym to niby co by mieli robic jak nie grac? przeciez na niczym innym sie nie znają, muzyka to ich sposób na życie, ich pasja i jak sami wiele razy mowili ze granie sprawia im przyjemnośc..
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
teken020 pisze:a pozatym to niby co by mieli robic jak nie grac? przeciez na niczym innym sie nie znają, muzyka to ich sposób na życie, ich pasja i jak sami wiele razy mowili ze granie sprawia im przyjemnośc..
jak to nie?