Koniec Bon Jovi?

Komentarze do newsów, informacje o bieżących wydarzeniach.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Dla mnie najlepiej by bylo gdyby rozwiązali Bon Jovi po śmieci Jona ok 2040 roku :) ps licze ze koncert w polsce będzie parę lat wcześniej
Dajesz mu tylko jeszcze 32 lata życia ? Tak szybko ma umierać ??
No tutaj sądzę ze lekko przesadziłaś , nie można powiedzieć ze sa lubiani/kochani na całym świecie . Dobrze wiemy jak dużo osób postrzega Bon Jovi .
JA myśłe, że to chodziło o metafore. Wszędzie gdzie dociera muzyka to znajdą sie ludzie którzy uwielbiają BJ czy to jest Polska czy USA, JAponia czy Indonezja itp. A ludzi któzy ichj nie lubią też jest oczywiście sporo. ?ycie.
Na pewno Jon jest wymęczony ale kto po takiej trasie mówi ze chce rozwiązać zespół ? W rok czasu spełnia marzenia setek tysięcy ludzi , śpiewa ze chce tańczyć i skakać jak R'S a pózniej mówi że to koniec? Po trasie w której wydaje sie ze atmosfera byla dobra i ze zespołowi naprawde zależało (przykład Sambory który mimo wielu problemów dawał z siebie wszystko).
BIerzecie wszystko za bardzo dosłownie.
Tutaj moge sie z Toba zgodzic . Porównując koncerty dzisiejsze i z poprzednich lat widac ze Jon nie biega tyle co kiedys.
A ja się nei do końća zgodze. NA niektóych kocnertach Jon sporo biega np Nowy Jork 2005 itp Wiecej przebiegł niż na trasach typu KTF czy TD.
Awatar użytkownika
AxeL
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 852
Rejestracja: 10 grudnia 2005, o 22:23
Lokalizacja: Przemyśl/Warszawa

Post autor: AxeL »

Dajesz mu tylko jeszcze 32 lata życia ? Tak szybko ma umierać ??
Ja osobscie 80 lat nie chce miec , biorac pod uwage rozwoj oraz zaniczyszczenie srodkowska Jonowi wiecej nie przywiduje;P
BIerzecie wszystko za bardzo dosłownie.
Jezeli ktos mowi ze rozwiazuje zespol to jak mamy to brac nie doslownie?
To ze to jest po pierwsze plotka , albo wogole ma gowno wspolnego z prawda .
A to ze taki temat powstal , to przynajmniej mozemy sie zastanowic co stracimy jak takowa sytuacja kiedys sie wydarzy.
A ja się nei do końća zgodze. NA niektóych kocnertach Jon sporo biega np Nowy Jork 2005 itp Wiecej przebiegł niż na trasach typu KTF czy TD.
Liczyles mu? ;>
"These days - there ain't a ladder on these streets" - BJ These Days
Ryszard Perun
Save a Prayer
Save a Prayer
Posty: 45
Rejestracja: 3 sierpnia 2008, o 16:21
Lokalizacja: Myszków

Post autor: Ryszard Perun »

Wicie co każdy bierze pot uwagę różny wariant dlaczego Bon Jovi mieli by rozwiązać zepsuł. Nie pamiętam czy ktoś pisał coś takiego ale mnie sie wydaje że zespołowi zaczyna brakować pomysłów na nowe płyty, być może sie mylę i wolałbym żeby tak było. Przykładem mamy ostatnią płytę kutra niby w stylu bon jovi ale znacząco sie odróżnia nawet na płycie dhese days nie było takiej zmiany wiadomo muzyka nastrojowa ale gitary to chodziły nie gorzej niż na poprzednich płytach. Lost Highway nie jest wcale złom płytom ale chyba jodynom kutra może sie znudzić. Ci co uważają że Lost Highway jest bardzo dobra to mówią to raczej z miłości do zespołu a tak naprawdę każdy fan bon jovi zawsze czeka na ten album i na taki singiel na miarę I's my life czy Livin' On A Prayer. Na koniec przyznam wam sie szczerzę że wolałbym żeby bon jovi jeszcze przez długi czas nagrywali płyty w stylu Lost Highway niż żeby go wo gule nie było myślę ze każdy fan by tak wolał.
IT'S MY LIFE
marta anna
I Believe
I Believe
Posty: 55
Rejestracja: 12 lipca 2008, o 09:03
Lokalizacja: Bytom

Post autor: marta anna »

Ryszard,

Ja mam wrażenie, że ocena wartosci artystycznej płyty jest kwestią subiektywną i nie można autorytatywnie stwierdzic, że nowe płyty są gorsze i ze brak na nich dobrych utworów.
Zgadzam się natomiast, że nowe płyty, zwłaszcza ta ostatnia, utrzymane są w innym stylu niż wcześniejsze nagrania. Ale nie wynika to moim zdaniem z impasu twórczego. Podejrzewam, ze przyczyny mogą byc następujace:
1. chęć eksperymetntowania; artysta nie rozwija sie jeśli nie podejmuje nowych wyzwań, nie próbuje dobierac nowych środków wyrazu
2. nowe utwory pozwalaja w mniejszym stopniu eksploatować struny głosowe. Nie znaczy to, że są technicznie łatwiejsze. Natomiast z całą pewnością śpiewanie ich jest mniej forsowne. Piosenki w stylu Living on a Prayer (śpiewane pełnym głosem i na wysokich tonach) są efektowne, ale zbyt częste ich wykonywanie prowadzi do nieodwracalnych zmian w obrębie strun głosowych. Po co więc zwiększac ryzyko utraty głosu? Dodatkowo, Jon w pewnym sensie i tak już nadwarężył sobie gardło przez 26 lat kariery. Coraz trudniej mu wykonywać utwory które można zaśpiewać tylko pod warunkiem że struny głosowe nie zostały nadmiernie wyeksploatowane.
Ryszard Perun
Save a Prayer
Save a Prayer
Posty: 45
Rejestracja: 3 sierpnia 2008, o 16:21
Lokalizacja: Myszków

Post autor: Ryszard Perun »

marta anna pisze:Zgadzam się natomiast, że nowe płyty, zwłaszcza ta ostatnia, utrzymane są w innym stylu niż wcześniejsze nagrania. Ale nie wynika to moim zdaniem z impasu twórczego. Podejrzewam, ze przyczyny mogą byc następujace:
1. chęć eksperymetntowania; artysta nie rozwija sie jeśli nie podejmuje nowych wyzwań, nie próbuje dobierac nowych środków wyrazu
Ja sie zgadzam co do punktu 1 i 2 ale sytym głosem u Jona zaczęło sie gdzieś tak na drugiej płycie solowej "Destination Anywhere" można porównać sobie jego pierwszą i drugom płytkę solową i naprawdę słychać jak bardzo zmienił mu sie głos. A w It's My life w oryginalnej wersji jeszcze wygląda jak by ten jego głos dobrze funkcjonował i nawet tak jakby lepiej brzmiał niż jak Jon był młotrzy tak nowocześnie nie ma tej chrypki co kiedyś ale jest nie samo wity bo wersie koncetowe IML nie są już takie ostre jak oryginał.
IT'S MY LIFE
Awatar użytkownika
AxeL
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 852
Rejestracja: 10 grudnia 2005, o 22:23
Lokalizacja: Przemyśl/Warszawa

Post autor: AxeL »

Po pierwsze mam prośbę do Ryszarda Perun'a : prosze popracuj nad ortografia bo twoich wypowiedzi sie nie da czytać.
Na koniec przyznam wam sie szczerzę że wolałbym żeby bon jovi jeszcze przez długi czas nagrywali płyty w stylu Lost Highway niż żeby go wo gule nie było myślę ze każdy fan by tak wolał.
szczerze , tez tak wole , ale wierze ze wrócą na rockowy tor.
Ja sie zgadzam co do punktu 1 i 2 ale sytym głosem u Jona zaczęło sie gdzieś tak na drugiej płycie solowej "Destination Anywhere"
Nie zgadzam sie , DA jest super plyta , ktora osoba nie znajaca hitow BJ po przesluchaniu bedzie uwazac sa plyte do ktorej warto powrócić , znam to z doswiadczenia:)
"These days - there ain't a ladder on these streets" - BJ These Days
marta anna
I Believe
I Believe
Posty: 55
Rejestracja: 12 lipca 2008, o 09:03
Lokalizacja: Bytom

Post autor: marta anna »

Ryszard, mysle, ze zmiana stylu i sporadyczne powroty do pierwotnego sposobu śpiewania w niektórych piosenkach (np It's my life) daje sie wytłumaczyć

Wydaje mi się, że wokalista Bon Jovi po okresie SWW zaczął operować równolegle dwoma technikami śpiewania, nową, bardziej oszczedzajacą struny głosowe, i tą stosowaną na początku kariery. Technikę z czasów SWW po roku 1989 stosował oszczędnie z uwagi na jej "agresywny" dla strun głosowych charakter a obecnie zupełnie ją zarzucił. Powód odejścia od pierwotnego sposobu interpretacji utworów (tego z czasów SWW) może być dwojaki
1. artysta czyni to świadomie, by zapewnić jak najdłuższą żywotność strunom głosowym
2. nie jest już w stanie stosować techniki charakterystycznej dla pierwszego okresu kariery (typowy przykład - "Living on the Prayer") z uwagi na trwałe zmiany jakie byc moze nastąpiły przez wiele lat ekspoatowania strun głosowych.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Jezeli ktos mowi ze rozwiazuje zespol to jak mamy to brac nie doslownie?
1.To nie była dramatyczna wypowiedź frontmend dla prasy gdzie ze łzami w oczach mówi " że to już koniec"
2.Jon mówi w wywiadach często "I kill you" I nie bierzesz chyba jednak tego na serio bo jeśli tak to Jon byłby seryjnym mordercą :)
3. Co Jon miał odopwiedzieć jeśli nie zna odpowiedzi ? 3 opcje rzucone od tak a tutaj taka afera.
Podoba mi się, że w temacie wzieły osoby które rzadko sie udzielają i że wywołąlo to jakieś emocje ale tą opcje można wsadzić w bajki.

Są 2 opcje: GHits 2 / Solowe dokonania (na pewno Ryska)
Ja stawiam na to że jednak pójdą nagrać solowe albumy a przynajmniej Rychu, który od 2000 roku wydaje swój 3ci album :)
Ja osobscie 80 lat nie chce miec , biorac pod uwage rozwoj oraz zaniczyszczenie srodkowska Jonowi wiecej nie przywiduje;P
Technika idzie do przodu, medycyna też. MAsz kase bedziesz mogła się leczyć i żyć dłużej. Jak rozwinie sie medycyna za 10-20 lat nie wiem, ale podejrzewam, że rozwinie się i to bardzo.
Nie pamiętam czy ktoś pisał coś takiego ale mnie sie wydaje że zespołowi zaczyna brakować pomysłów na nowe płyty
Bon Jovi to chyba jedyny zespół któy gra tak zróżnicowaną muzykę w obrębie jednego gatunku (Rock -> HRock, Country-rock itp). Lost Highway jest kolejnym dowodem, ze mają pełno pomysłów. Nie jest to wtórny album tylko coś nowego.
Ci co uważają że Lost Highway jest bardzo dobra to mówią to raczej z miłości do zespołu a tak naprawdę każdy fan bon jovi zawsze czeka na ten album i na taki singiel na miarę I's my life czy Livin' On A Prayer.
A wręcz przeciwnie. Wczoraj na jakimś portalu czytałem recenzje LHighway i były tam prawe same pozytywy dotyczące tej płyty. Osoby mówiły, że poprzednich płyt nie lubili ale ta jest ok.
Ryszard Perun
Save a Prayer
Save a Prayer
Posty: 45
Rejestracja: 3 sierpnia 2008, o 16:21
Lokalizacja: Myszków

Post autor: Ryszard Perun »

AxeL pisze:Nie zgadzam sie , DA jest super plyta , ktora osoba nie znajaca hitow BJ po przesluchaniu bedzie uwazac sa plyte do ktorej warto powrócić , znam to z doswiadczenia:)
Ja nie napisałem nic takiego że płyta "Destination Anywhere" jest słaba.
Chodziło mi przede wszystkim o to że jest różnica w śpiewaniu Jona na "Destination Anywhere" i "Blaze Of Glory" wiadomo że obie płyty są inne ale już na drugiej płycie solowej wokalista Bon Jovi śpiewa tak jakby inną barwom głosu a tak otwarcie co do jego barwy głosu teraz, to wcale na nią nie narzekam. Nie przeszkadzają mi nowe wykonania takich hitów jak Livin' On A Prayer czy You Give Love a Bad Name Jon bon jovi wie na czym stoi i o jego głos nie powinniśmy sie martwić
AxeL pisze:Po pierwsze mam prośbę do Ryszarda Perun'a : prosze popracuj nad ortografia bo twoich wypowiedzi sie nie da czytać.


Ok postaram się coś sytym zrobić :))
IT'S MY LIFE
Awatar użytkownika
ewaika789
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 906
Rejestracja: 29 czerwca 2008, o 17:24
Lokalizacja: Czarnków

Post autor: ewaika789 »

Ja tam wogóle w to nie wierze, jak Bon Jovi mają się rozstać z czym co tak bardzo kochają? Scena, sława, kasa, fani, fanki, nawet błysk reflektorów, przecież scena muzyka to jest ich żywioł!!!!!! ALE jeśli to byłaby prawda to muszą jeszcze w Polsce zagrać, polscy fani by im nie przebaczyli ( z resztą ja też :D) GDYBY przed rozwiązaniem zespołu nie zagrali koncertu w Polsce! ;)
marta anna
I Believe
I Believe
Posty: 55
Rejestracja: 12 lipca 2008, o 09:03
Lokalizacja: Bytom

Post autor: marta anna »

Eee, tam, oto jak rodzi się plotka. Jon Bon Jovi coś tam odpalił reporterowi, bo po prostu nie zastanawia się co dalej. A tu jużwrze dyskusja:)
Musimy poczekać bo na razie nie ma żadnych planów. Nikt nie rozważa żadnych możliwości co do przyszłych działań członków zespołu. Ja tak tę wypowiedź zrozumiałam. Adrian, podpisuję się pod Twoimi słowami!
Moncza
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 23
Rejestracja: 1 kwietnia 2007, o 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Moncza »

A może osiągnęli już wszystko co zamierzali. Dla mnie ta dyskusja jest bez sensowna. Jeżeli postanowią, że to już koniec to wasze wypowiedzi nic tu nie zmienią. Ja zdaje sobie sprawę, że dla wielu to będzie tragedia, a przynajmniej dla mnie na pewno. Ale wątpię, że będzie to miało jakikolwiek wpływ na ich decyzje. I do marty anny coś sie tak uczepiła tych strun głosowych. Są wokaliści, którzy śpiewają już o wiele dłużej i na pewno mają nie mniej zjechane struny ale to im nie przeszkadza w dalszej karierze. Myślę, że jeżeli zdecydują się na taki krok to wątpię, że będzie to z tak błahych powodów jak struny głosowe. A zresztą prawdę znają tylko oni sami.
Jedyna rzecz warta życia: Bezgranicznie Kochać kogoś, Kto Kocha nas bezgranicznie !
emilka
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 357
Rejestracja: 26 maja 2008, o 19:22
Lokalizacja: Radom/Warszawa

Post autor: emilka »

Moncza - zgadzam się z Tobą w 100%.
Założę się, że Jon już nawet nie pamięta, że udzielił takiego wywiadu. Zresztą, już nie raz zdarzyło się, że jego słowa nie miały żadnego pokrycia w rzeczywistości. Trzeba przymknąć oko na to, co on mówi i spokojnie czekać.

Co do głosu Jona, po ostatniej trasie koncertowej można wypowiadać się na ten temat tylko w samych superlatywach! Kto jeszcze kilka miesięcy temu spodziewałby się, że ponownie usłyszymy takie piosenki jak Always, Hey God czy Blood Money (i to tak dobrze wykonane!)?
Awatar użytkownika
AxeL
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 852
Rejestracja: 10 grudnia 2005, o 22:23
Lokalizacja: Przemyśl/Warszawa

Post autor: AxeL »

1.To nie była dramatyczna wypowiedź frontmend dla prasy gdzie ze łzami w oczach mówi " że to już koniec"
2.Jon mówi w wywiadach często "I kill you" I nie bierzesz chyba jednak tego na serio bo jeśli tak to Jon byłby seryjnym mordercą :)
Ja sadze ze artysta nie powinien żartować/puszczać plotek o zakonczeniu kariery przez zespoł. ALE ZAZNACZAM TUTAJ ZE TEN TEMAT MA ZEROWA PRAWDE/ Nie slychac i nie widac nic o tym w innych portalach czy mediach.
Dlatego wczesniej napislem ze to wszystko nie ma nic wspolnego z prawda.
A temat dobrze ze powstal poniewaz: jest o czym dyskutowac i nowe osoby właczyly sie do dyskusji co cieszy:)
"Destination Anywhere" i "Blaze Of Glory" wiadomo że obie płyty są inne ale już na drugiej płycie solowej wokalista Bon Jovi śpiewa tak jakby inną barwom głosu
BOG jest plyta pod country podchodzaca , Jon jest młodszy i ma jeszcze maniere spiewania jak w SWW i NJ . DE jest plyta "brytyjska" , w zalozeniu nie miala i nie jest rockowa . Ale mowie wg mnie jest super , lepsza od BOG ( no moze z BOG 3-4 piosenki sa super) .
"These days - there ain't a ladder on these streets" - BJ These Days
marta anna
I Believe
I Believe
Posty: 55
Rejestracja: 12 lipca 2008, o 09:03
Lokalizacja: Bytom

Post autor: marta anna »

AxeL pisze:
Ja sadze ze artysta nie powinien żartować/puszczać plotek o zakonczeniu kariery przez zespoł. ALE ZAZNACZAM TUTAJ ZE TEN TEMAT MA ZEROWA PRAWDE/ Nie slychac i nie widac nic o tym w innych portalach czy mediach.
Zgadzam się z przedmówcą i cały czas próbuję to właśnie zdanie przeforsować! Po lekturze artykułu/wywiadu doszłam do wniosku, że z wypowiedzi Jona nie winika nic konstruktywnego. Nie zapowiada końca kariery ani jej kontynuacji. Stwierdzenie ma charakter neutralny i cokolwiek zespół w przyszłosći postanowi nie będzie można Jonowi zarzucić kłamstwa. Dla mnie ta wypowiedź nie ma konkretnej treści. Jest jedynie strasznie... asekurancka.
Brak informacji na oficjalnej stronie Bon Jovi i na innych portalach potwierdza tylko niewiążący charakter aluzji na temat ewentualnego odejścia grupy!

Prawda, podejmowałam rozważania na temat końca Bon Jovi, ale czyniłam to w trybie przypuszczającym. Rozpatrywałam możliwe czynniki które mogłyby zadecydować o zaniechaniu dalszego nagrywania płyt i koncertowania (bo skoro już taka myśl została zasygnalizowana to chciałam rozważyć hipotetyczne i jednocześnie najbardziej przekonujące argumetny). Ale jestem raczej dobrej myśli i podejrzewam, że za kilkanaście miesięcy, może za dwa lata pojawi sie kolejny album. Taki jest pewnie najbardziej prawdopodobny scenariusz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Aktualności”