Jestem już w domu. Te kilka dni w Londynie były fantastyczne, a sam koncert wspaniały. Dzień wcześniej wpisaliśmy się na listę i kolejnego dnia od 8.00 siedzielismy w HP. Początkowa organizacja była straszna. Spóźniali się z ustawianiem w kolejce, wydawaniem biletów itp. Spędzili ludzi do " klatek " ( barierek prowadzących do namiotu BSJBJ ) w pełnym słońcu w samo południe i pozostawili do siedzenia na conajmniej godzinę, potem po odbiorze biletów, do kolejnych ciasnych klatek do czekania na wejście. Bylismy pewni, że będzie tak samo jak w 2011 na Hard Rock Calling i będzie poprostu scena, a DC i GC będa oddzilone barierką.Po wejściu okazało sie ze jednak jest wybieg co bardzo nas ucieszyło. Na szczęście ludzie stosują się do zakazu biegania, a że mieliśmy numerki 16 - 21 to dopadliśmy barierkę i pierwszy rząd

Scena była przepiękna, w drzewach, liściach, w trakcie koncertu była podświetlana w taki sposób, że dawała efekt lasu 3D

Było przeraźliwie gorąco, ale na szczęście ochroniarze roznosili wodę. Później wychodziły supporty, gdzie każdy kolejny był gorszy. Wreszcie wyszli BJ. Od RAOTW wszystkie ręce były w górze, ktoś nawet machał dmuchaną palmą. Podczas Crasha ludzie rzucali ogromna ilośc konfetti, wszędzie dosłownie błyszczało, widok rozesmianych fanów i zespołu jest super. Pomimo standarodowego środka, ludzie się bawili i zespół dawał z siebie wszytsko.Kiedy zaczęły się pierwsze dźwięki DC, rozległ się wrzask tego nie skończonego tłumu ( nie wiem ile było ludzi, nie znalazłam takije informacji, ale to był ocean głów ) Piękne było Love's the only rule - moja mama marzyła by to usłyszeć live

To było cudowne, żadne nagranie czy filmik nie oddaje tego jak ta piosenka brzmi na żywo, poprostu przepięknie. These Days - jak zwykle, wspaniałe. Kiedy już schodzili, ukłonili się, reszta już prawie doszła do wyjscia, Jon złapał gitarę, dał znak, i wszyscy szybko wrócili do swioich instrumentów. i zagrali BOB. Po tym, Tico dosłownie wyniósł Jona ze sceny, on chyba jeszcze chciał zostać :)Grali świetnie, wszyscy dają radę, Tico wali w bębny z niezwykłą siłą, David szaleje przy klawiszach, X jest świetny, a Jon daje z siebie wszystko, głos ma REWELACYJNY, wiec nie piszcie że skrzeczy, wije się, nie daje rady i jest beznadziejny, po obejrzeniu filmików na YT, które nie oddają rzeczywistości, bo byłam, widziałam i słyszałam i wszyscy z którymi rozmawiałam mówią to samo - śpiewa świetnie. Nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas dał rade skakać, śpiewać przez 3h ciężkie, męczące piosenki. Koncert był super.
Jesli chodzi o tą sprawę z Philem, to oni zaczęli spiewać BTBMB, a Phil zaczął grać LH i nawet słychac " hey, hey " w jednym momencie. Jon podbiegł do niego i pokazał na set listę i coś krzykną, zeby jakos go naprostować, potem wszytsko było OK
Nie, Bobby nie grał solówki DC. Grał Phil i była genialna.
Aha, jeszcze jedno: gwiazdą wieczoru był ochroniarz, który stał przede mną. Bawił się lepiej niż nie jeden fan i wyśpiewywał każda piosenkę
Tu macie mój kanał na YT gdzie sa filmiki
http://www.youtube.com/user/Atakama97/videos
Coż, z niecierpliwością czekam na kolejną płytę, trasę i koncerty
