Tomker pisze:Damned pisze:
Dla mnie ten wynik nie jest żadnym zaskoczeniem. 
To pokazuje tylko, że na wyniki chronologicznej zabawy w pojedynki, trzeba patrzeć z przymrużeniem oka 

To mniej więcej tak jakby wystawić boksera na ring i kazać mu się bić po kolei z 10 przeciwnikami. Choćby był najlepszy na świecie, to na którymś z kolei rywalu opadnie z sił i przegra. Choć gdyby obaj byli "wypoczęci", zwycięzca byłby oczywisty... Tak też było w naszej zabawie. W większości przypadków zadecydowało tzw. zmęczenie materiału 

 
No właśnie nie  
 Bo Bed of Roses przegrało już w 2-im pojedynku! Tu nie było mowy o żadnym zmęczeniu materiału 
Kolejny przykład, ze tak nie było to It's My Life - wygrał po kolei 9(!) walk i gdybyśmy go nie przenieśli na wyższą półkę mógłby wygrać kolejne 

 
Napisałem że 
w większości przypadków zdecydowało zmęczenie materiału. Nie koniecznie w przypadku 
Roses. Ten przegrał nie byle z kim, bo z 
In These Arms, które naszego finalistę 
Memory pokonało by z kretesem 
Pisząc "w większości przypadków" miałem na myśli nie wszystkie 50 pojedynków, a te wszystkie sensacyjne rozstrzygnięcia jakimi były przedwczesne odpadnięcie 
Prayer, 
Sleep czy 
Born... 
Jedno jest pewne, rzetelny ranking wyłonią nam jedynie pojedynki każdy z każdym (co odpada, bo potrwałoby wieczność) lub drabinka turniejowa 

 
			
			
													
					Ostatnio zmieniony 10 grudnia 2013, o 22:43 przez 
Damned, łącznie zmieniany 2 razy.