Wow Wow.. Can't Help Falling In Love With You, jeśli to prawda to piękna sprawa, dawno nie grał ! With These Two Hands tez jestem bardzo ciekawa będę wypatrywać video, ale jakby ktoś miał lepsze źródła to również prosze o podanie
Chciałam znaleźc więcej info na temat rzekomego 'wedding' z którego pochodzą fotki, ale bez szans
Natomiast setlista z Runaway zgadza się z tym co już pojawiło się na JBJ Backstage Forum, póki co jest tylko setlista. Jak coś więcej się pojawi to dam znać
BON JOVI- Because Life's Too Short To Listen To Bad Music...
Tak tak ja tez to znalazłam na tym fanpage'u organizatora wesel
lydia pisze:Natomiast setlista z Runaway zgadza się z tym co już pojawiło się na JBJ Backstage Forum, póki co jest tylko setlista. Jak coś więcej się pojawi to dam znać
Pojawił się post odnośnie odpowiedzi Jona na takie oto pytanie:
any hint or vibes from Jon oh him/Bon Jovi going forward!?!
odp:
Someone else might remember better how Jon answered that question, but what I remember hearing is this...
Jon feels he dragged everyone out on tour too soon, the tour was physically very taxing, and not only did they have to deal with the Richie saga but everything that happened with Tico. He said they definitely need rest, nothing will happen in 2014, and seemed to imply that it remains to be seen what will happen going forward. He said something to the effect that they finished the tour on top and whenever they stop touring, he'd want to go out while they're on top. (That drew a bit of a reaction from the crowd.) He threw in the caveat that he's not saying the band is breaking up or anything, but he also said that if they don't tour anymore, that's okay. (Meaning he'd be at peace with it.). Later there was another question about how touring impacted his family, and he admitted that it's gotten to the point that his family has had enough.
His answers were brutally honest but I admit left me feeling a little depressed about the future. Maybe I understood his answers too pessimistically. I hope I'm wrong and that this is normal talk after a tour. Would be curious to hear how others interpreted his comments.
BON JOVI- Because Life's Too Short To Listen To Bad Music...
Dzięki Lydia za zamieszczenie tego.
Bardzo ciekawe. Wygląda na to że nic nie wydarzy się w tym roku.
I jeśli to prawda to Jon trochę się obwinia za wszystko. I na następną trasę naciskać nie będzie. To dobrze. Niech nagra solowy album, zagra w filmie etc...
Ogólnie może to brzmi pesymistycznie ale rezultat może być optymistyczny!
Czytając to wszystko (+ forum DCounty) i słuchając ich wypowiedzi czuje się tak samo jak czułem się gdy dochodziły mnie informację, że coś tam w Myslovitz jest nie tak i w MCRomance. Skończyło się odejściem Rojka od Myslovitz i rozpadem MCRomance.
Oboje się wypowiadają w tonie dość pesymistycznym i zdecydowanie bardziej negatywnie niż to miało miejsce na trasie.
Sorry, ze pytam, ale mój angielski nie jest "as good as it should be" ...
Czy dobrze rozumiem? Jon czuje się winny, że ruszyli w tą trasę i że nie chodzi tylko o to co zrobił Richie, ale również o to co stało się z Tico? Przyznał też, że trasa odbiła się na jego rodzinie?
Z góry dzięki za pomoc!
EDIT
Dobra, translator mi coś tam wytłumaczył i już wiem o co chodzi.
Bardzo mnie to wszystko zmartwiło. Do Jona chyba dotarło, że zabójcze tempo zespołu doprowadziło do tego, do czego doprowadziło. Pamiętam przecież, jak nie tak dawno temu opowiadał, że chce dorównać Stones'om ... Czar prysł?
Zakładając najbardziej pesymistyczny scenariusz...to mogliby pożegnać się Box-setem i zorganizować pożegnalną trasę, czy coś.... ale na takie czarne wizje za prędko... niech od siebie odpoczną!
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Spokojnie. Nie takie rzeczy się działy w przeszłości. Potrzeba czasu.
Już nawet nie będę wspominał lat 90-92 ale nawet w 97-98 było mnóstwo różnych plotek.
A kiedyś było gorzej bo jeszcze coś musieli sobie udowodnić, jakieś nagrody zdobyć, jakiś rekord pobić... Teraz już nic nie muszą. Jon to wie. Osiągnął prawie wszystko.
Natomiast 30-lecie może być smutne, byle przetrwali...
I za parę lat wrócą na reunion tour i dadzą takiego czadu(także w Polsce) że wszystkim pesymistom buty pospadają! W sprawie box-setu trzeba walić bezpośrednio do Obiego...
Co do pytania medicinemana: tak, rodzina ma dosyć, do takiego punktu to doszło.
Jestem zaskoczony,że tak powiedział. Inaczej - jestem zaskoczony,że to wszystko zrozumiał.
Może nawet obwinia się,że gdyby nie napierał tak na kolejną trasę to całej tej afery z Richie by nie było ? No ale może ide za daleko.
W każdym razie sam jestem zaskoczony,że się tym troche zdołowałem.
Dand pisze:Jestem zaskoczony,że tak powiedział. Inaczej - jestem zaskoczony,że to wszystko zrozumiał.
Może nawet obwinia się,że gdyby nie napierał tak na kolejną trasę to całej tej afery z Richie by nie było ? No ale może ide za daleko.
W każdym razie sam jestem zaskoczony,że się tym troche zdołowałem.
Również mnie to trochę zdołowało, ale wiecie co jest najlepsze?
Psioczyłem na Jona i byłem zły, że cały czas ciśnie trasę za trasą....miałem mu to za złe...
Teraz zapowiedział nagle przerwę...a mi jest źle...
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Jon spoke about the future of the band at the Vegas gig. Here is pretty much the rundown of what he said.
- He said that he took them into the last tour before they were ready.
- Pretty much that there was no plans to do anything with the band in 2014 .
- He felt the last tour took it's toll on all of them and for the first time his family expressed they were impacted by him being gone.
- He said if they were done he was happy they went out on top. It felt as if in this moment he was at peace if things ended.
- He hasn't been writing but said that's normal after a tour . You need down time and maybe in a few months he would have that desire to pick up the guitar and start writing .
He spoke kindly and fondly about Dave, Tico and Richie.
Pogrubione zdanie jeeeeest mocno smutne.
Czy wy to rozumiecie tak -> Jeżeli to jest koniec Bon Jovi to dobrze, że odeszliśmy na szczycie?