To co napisał prezes, to tylko
jeden z wielu mankamentów. I nie występuje on od koncertu dla serii Front & Center, tylko od zawsze! Dla przykładu - trasa
Stranger in Your Town, rok 1991:
-
Ballad of Youth
https://www.youtube.com/watch?v=BWpBmCN7Eks
W momencie wejścia wokalu, Richie puszcza gryf, choć nie mamy tu jakiegoś wymagającego riffu w czasie zwrotek. Po refrenie Richie przejmuje już rolę gitarzysty rytmicznego (z wyjątkiem solówki), a motyw przewodni gra Dave Amato.
-
We All Sleep Alone
http://youtu.be/fkkLGY8fgqA?t=2m13s
W tym utworze (dosyć wymagającym wokalnie), od początku do końca gitarę prowadzącą i solo gra Dave Amato. Richie wciela się w wokalistę z akustykiem.
Te losowo wyciągnięte z archiwum przykłady ze złotej ery Sambory potwierdzają tezę o jego problemach z podzielnością uwagi. Na życzenie mogę podać więcej
Mnie natomiast nie razi, to co od zawsze było wiadome, ale bardzo słaby styl śpiewania Richiego podczas Front & Center. Przecież jeszcze w 2012 roku śpiewał fenomenalnie (
przykład). Teraz momentami trudno słucha mi się jego śpiewu w występach na żywo, choć tak jak napisał Dand "miewa okresy słabsze i mocniejsze". Zastanawiające jest to, że te mocniejsze najczęściej następują, gdy staje naprzeciw utalentowanych muzyków jak Slash czy Zac Brown Band, o czym pisałem wcześniej.
Druga sprawa to jego słaba gra. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale biorąc pod uwagę powyższe fakty, można wysnuć wniosek, że gdy gra ze swoim zespołem, za mało się stara, jest za mało zmotywowany, by grać jak mistrz. Może jest faktycznie odurzony. Nawet jeżeli tak, to nie mam nic przeciwko, ale tylko do czasu, aż jego stan nie wpływa na jakość występu. Dla przykładu Slash, po dwóch flaszkach gra wciąż bardzo dobrze, więc nikt nie ma prawa mu nic zarzucić.
Jestem wielkim fanem Richiego, a jego album to najbardziej oczekiwana pozycja tego roku. Ale nie mam zamiaru przymykać oka na spadki jego formy. Zwłaszcza, że ten program był emitowany we wszystkich telewizjach kablowych, jak Stany długie i szerokie. Myślę, że należy opisywać rzeczywistość i fakty, bez względu na to czy są wygodne dla naszych idoli. Chciałbym, aby Sambora dbał o klasę i udowadniał, że jego nazwisko coś znaczy, bez względu na to czy gra z Orianthi czy ze Slashem.