From Best To Worst

Ogólne tematy.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

From Best To Worst

Post autor: Adrian »

Widze, że jest kilku nowych "członków" na forum więc wypadałoby powrócić do tematu wałkowanego już kilkanaście razy. Coś co się z czasem może zmieniać, ale nie musi czyli gust muzyczny. Nieraz już podawaliśmy liste od albumów najlepszych do najgorszych więc możemy jeszcze raz tym bardziej, że nigdy nie robiliśmy tego PO wydaniu LHighway. Wiec lecimy (wybieramy tylk oz 10tki studyjnych albumów).

Top 10 Od najlepszej do najgorszej:

1.HAVE A NICE DAY !!!
2.NEW JERSEY
3.CRUSH


4.These Days
5.Keep The Faith
6.Slippery When Wet
7.Lost Highway
8.Bounce
9.7800* Fahrenheit
10.Bon Jovi

Krótkie uzasadnienie:
1.HAND - Absolutnie fantastyczny album. Jedyny album, który nie ma słabej piosenki. Najsłabsze Wildflower ma świetną aranżacje i sposób śpiewania który zawsze mi się podobał. A najlepsze piosenki czyli Dirty Little Secret (Bonus), I Am, Complicated One LAst Cigarette to świetne nowoczesne rockowe radosne granie na jakie czekałem.
Są tutaj podniosłe i piękne refreny (Welcome To WYAre, Bells OF), trochę polityki (HAND, Welcome, Bells), czad i energia (LMStanding, Last Cigarette) itd. Tekstowo rewelacyjna, przesłanie idealnie pasujące do zawartości albumu, wokal - zadziorny, pewny siebie a czassami piękny wzruszajacy.
Minusy? Mało, ale są. Ściana dźwięku w stylu Brit Popu zabiera przebojowości niektórym utworom. No I Am spodobało mi się przez to za 4tym przesłuchaniem. Na pierwsze przesłuchanie niektóre piosenki mogą się zlewać za co należy winić Shanksa (mimo iż piosenki są bardzo zróżnicowane). Zdecydowanie za krótki album.

2.NJ - Krzyki, piski, czad, Rnroll, piękne solówki, świeży nawet po tylu latach, zabójcze refreny. Zawiera genialne piosenki tj Born, Wild ITWind czy I'll Be There For You. Wspaniały RNRollowy album. Wokal - istny czad. Gitara chyba najlepsza na wszystkich albumach Bon Jovi. Dużo pomysłów na różnorodne piosenki sprawiło, że mamy zestaw 12 różnych od siebie piosenek, któe tworzą jedna całość.
Minusy ? Banalne teksty. Brak Love Is War na pycie.

3.Crush - jest tutaj radość, RNRoll oraz piękne balaldy. Teksty przepiękne chociaż czasami za słodkie. Produkcja/ Aranżacja na GENIALNYM poziomie. To co sie dzieje w IMLife, Mystery Train czy Thank YOu FLMe to coś wspaniałego. Najlepiej dopracowane piosenki z wszystkich albumów BJ.
Wokalnie np STWorld to coś wspaniałego. Od słodkiego mruczenia (TYFLMe) po pisk (OWNIght). Wokalnie miodzio. Gitary czasami surowe (IGTGirl) a czasami super melodyczne (TYFLME), albo z kopem (IMLlife).
Teksty osobiste i bardzo dobre.
Minusy? Za dobre dema nie znalazły sie na albumie :)

4.TDays - Wokal, teksty,aranżacja. itp wszystko na wysokim poziomie. Nie ma się praktycznie do czego przyczepić.
Minusy? Czasami za bardzo BJ nudzą, smędzą tak jakby chcieli już skończyć a nie mogą. Teksty czasami przekombinowane . Wokal czasami za "popowo cukierkowaty".

5.KTF - gitara rewelka, glos rewelka , teksty rewelka, ale nie we wszystkich piosenkach. Częśc płyty na wysokim poziomie a częśc na słabym.
Minusy? Wielkie przeboje (KTF) obok gniotów (Sleep / Blame).

6.SWW - czasami za jednolity, za krótki i teksty czasami na słabym poziomie .

7.LH - część płyty jest za słaba jak na resztę piosenek.Ogólnie ciekawe aranżacje i ciekawe rozwiązania, ale czasami piosenki jakby niedopracowane i zrobione na siłę (SNTYou, czy świetne aczkolwiek niedopracowane Last Night).

8.Bounce - Połowa rockowa świetna a druga połowa nie wiem co tutaj robi tym bardziej, ze mieli takie dobre demówki. Gdyby zamienić kilka piosenek, to album mógłby trafić na 4-5 miejsce.

9.7F - Mało przebojowy, ale z klimatem.

10.BJ - to samo co z 7F tylko tego klimatu mniej.

A tutaj takie małe podkategorie:

WOKAL:
1.New Jersey
2.These Days / Crush
4.Keep The Faith
5.HAND

GITARY:
1.New Jersey
2.Keep Tha Faith
3.These Days
4.Crush
5.Bounce

Aranżacje/Produkcja:
1.Crush
2.Keep The Faith
3.These Days
4.HAND
5.Bounce/Lost Highway

Przebojowość:
1.HAND
2.New Jersey
3.Crush
4.SWWet
5.Keep The Faith

Teksty:
1,Keep The Faith
2.These Days
3.HAND
4.Crush
5.Lost Highway

Możecie podać tylko liste od najlepszej do najgorszej :)
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

1.These days - FENOMELANY KLIMAT , zupelnie odmienny od innych płyt. Piekno tej płyty odkrywa sie z czasem. Mnie na poczatku nie zachwycala ale pozniej nie moglem sie od niej oderwac.
2.New Jersey - mocne , ostre , radosne granie. Kwintesencja cudownych lat 80-tych
3.Slippery When Wet - jw
4.Keep The Faith - podobne jak These days. Ponadto swietna gitara, bebny, wszystko...w sumie nie wiem czemu daje tylko 4 miejsce
5.Bounce - swietne Undivided, Hook me up, Bounce czy Everyday to naprawde mocne, nowoczesne granie. Takich numerow oczekuje obecnie od Bon Jovi.
6.Bon Jovi - pierwsza plyta, klimatyczna. Cudowne, historyczne juz Runaway - od tego wszytsko sie zaczelo.
7.7800* Fahrenheit - w zasadzie bardzo fajna plyta ale brakuje tego czegoś.
8.Have a nice day - Na poczatku sluchalem nalogowo od pierwszego dnia wydania plyty , przez kilka miesiecy. Jednak teraz nie jestem w stanie sluchac z jednego prostego powodu - utwory sie strasznie zlewają, sa prawie identyczne, w jednym klimacie. Od Wanna be loved czy Welcome... boli mnie głowa.Nie mowiac juz o WSyCgH.Bardzo monotonna. Jedynie honor ratuje swietne HAND i KAPITALNE Dirty little secret.
9.Crush - nie "czuje" tej płyty



10.Lost Highway - "żal country" :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatar
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 941
Rejestracja: 12 grudnia 2007, o 19:44
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka

Post autor: Tatar »

1. These Days - gdy pierwszy raz przesłuchałem tej płyty stwierdziłem, że to najgorsza płyta BJ. Potem drugi raz, potem trzeci i nie mogłem sie od niej odczepić przez pare miesięcy. Istny geniusz, oprócz paru smędzeń w wykonaniu pana Jona.
2. Keep the Faith - właściwie to cenie ją tak samo jak TD. Wielki powrót w wielkim stylu. Najlepsza piosenka BJ jest na tym albumie - Dry County.
3. New Jersey - mocny kop. W BJ słychać coraz ostrzejsze granie, lekkie odejście od tej cukierkowatości.
4. SWW - płyta wytyczyła zespołowi kierunek. Troche za krótka jak dla mnie.
5. Crush - ten album to definicja nowoczesnego rocka. Wielkie hity, wspaniałe aranżacje i kompozycje.
6. Farenheit - Tokyo Road kompozycyjnie nie odstaje od największych hitów z SWW, spokojnie znalazłoby tam miejsce. Super Always Run to You czy King of the Mountain. Niestety pojawiają się też słabsze fragmenty, bardzo nierówna płyta.
7. HAND - dobre rockowe granie (szczegolnie WSYCGH ;] :PPP ) ale niestety nic poza tym. Album na mocną 3.
8. Bon Jovi - świetne Love Lies, Breakout, Burning for Love i oczywiscie Runaway. Widać jeszcze niedojrzałość zespołu, słabe aranżacje, gdyby ten album wychodził pare lat później w lepszej produkcji, mogłaby być pierwsza piątka.
9. Bounce - Nie poczułem tego albumu, co nie zmienia faktu, że są tu perełki - HookMU, Everyday, Bounce.
10. LH - ekhm... :cfaniak: WGIGO - zajebiste, latam przy tym kawałku. ;)
obok gniotów (Sleep / Blame)
Adrian, nie pisz takich rzeczy publicznie. :cfaniak: :D
Bon Jovi skończyło sie na Kill 'em All
Awatar użytkownika
alexz123
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 335
Rejestracja: 31 sierpnia 2007, o 18:01
Lokalizacja: ?ódź

Post autor: alexz123 »

1. New Jersey - ta płyta ma niesamowity klimat, poczułam ją od razu, nigdy wcześniej i nigdy później już tak nie grali. Świetny wokal i teksty. Z tej płyty pochodzi jak dla mnie najlepsza piosenka - "Living in sin". Oprócz tego pochodzą z niej najlepsze dema ("Backdoor to heaven", "Does anybody...")
2. Have A Nice Day - daje niesamowitego kopa, emanuje z niego dobra energia, aż chce się żyć. Jestem uzależniona od tej płyty, od początku mnie powaliła na kolana. No i ma "Dirty Little Secret"... :D
3. 7800* Fahrenheit - ma klimat i fajnie się jej słucha. Podziwiam ją za "Hardest part..." i "Secret dreams"
4. Keep The Faith -nowy image, nowy klimat jak na BJ, super przesłanie i teksty, chociaż czasami wkrada się pewna przesada. Brawa za KTF, "If I was..." i oczywiście gitarowo najlepsze "Dry county"
5. These days - uczuciowo i poważnie, na początku nie mogłam się od niej oderwać, ale z perspektywy czasu widzę pewne luki. Czasami za smętna, chociaż chwilami wybitna ("This ain't...", "My guitar..."). Największy minus - brak na płycie "Prostitute".
6. Crush - wielki comeback, hity na miarę XXI wieku, ale momentami przesadzone i przesłodzone.
7. Slippery When Wet - album, który dał im światowy rozgłos, LOAP, WDOA. Jak dla mnie dobry, ale tylko do czasu porównania z innymi płytami.
8. Bon Jovi - pierwsza, ale nie najsłabsza, "Burning For Love" niesamowite, wokal "She don't know me", tylko jeden wielki minus - "Runaway" - no nie trawię tej piosenki...
9. Bounce - rockowo i mocno, ale nie wszystkie piosenki były odpowiednio dobrane - niektóre dema były lepsze...
10. Lost Highway - na początku nie przypadła mi do gustu, potem zaczęłam słuchać nałogowo, a teraz znowu mówię jej "nie". Płyta troszkę "rwana", niedokończona pod względem tekstowym.
Tell me what I got to do
To make my life mean more to you...

Tell me who I got to be
To make you a part of me...
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Re: From Best To Worst

Post autor: Dand »

Adrian pisze:Widze, że jest kilku nowych "członków" na forum więc wypadałoby powrócić do tematu wałkowanego już kilkanaście razy.
Jak patrze na to co piszą te nowe "członki" to mam watpliwosci czy w ogole znają wszystkie płyty ;/
Obrazek
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Adrian, nie pisz takich rzeczy publicznie. :cfaniak: :D
Znaczy sie zapomniałem jakiejś piosenki dodać ?? np LBOSoul ?? :P
Jak patrze na to co piszą te nowe "członki" to mam watpliwosci czy w ogole znają wszystkie płyty ;/
A to zależy. Niektórzy "nowi" słuchają Bon Jovi dłużej niż ja więc powinni znać ich twórczość. A zupełnie nowi maja jeszcze czas, aby się zapoznać z ich dokonaniami :)

Widze, że wszyscy poszli na opisywanie płyt :) Wiecej do czytania :)
Awatar użytkownika
Tatar
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 941
Rejestracja: 12 grudnia 2007, o 19:44
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka

Post autor: Tatar »

Adrian pisze:
Adrian, nie pisz takich rzeczy publicznie. :cfaniak: :D
Znaczy sie zapomniałem jakiejś piosenki dodać ?? np LBOSoul ?? :P
No nie, to jest juz skandal! Uważaj, bo pozwe Cie za obraze uczuć religijnych! :lol:
Bon Jovi skończyło sie na Kill 'em All
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

Moze też dam małe podkategorie :

WOKAL:
1.New Jersey - to byl chyba szczyt formy jezeli chodzi o wokal Jona
2.These Days - Takze swietna forma , w tym kapitalnie zaspiewane "My guitar lies bleeding..."
4.Keep The Faith - fenomenalnie zaspiewane Dry county
5. O dziwo - Lost Highway - mysle , ze jak na obecny wokal Jona to w tych lekkich pioseneczkach prezentowal sie calkiem dobrze. Jest to jednak kwestia braku rockowych piosenek; Jon nie musial sie tak "drzeć". W country glos Jona brzmi niezle.

GITARY:
1.Keep Tha Faith
2.Bon Jovi
3.Bounce - tu w Undivided, Hook me up czy w Bounce Rysiek zaprezentował naprawde fajne, OSTRE granie. Reszta piosenek jednak słabsza.

Aranżacje/Produkcja:
1.These Days - niesamowity klimat jakiego nie znalazlem na zadnej innej plycie , nie tylko Bon Jovi.
2.NJ

Przebojowość:
1.SWW
2.New Jersey
To zdecydowanie dwie najbardziej przebojowe plyty Bon Jovi.

Teksty:
1,These Days - zdecydowany zwyciezca. Swietne tekstowo "Something to believe in", "Hey God" czy "My guitar lies bleeding..." to prawdziwe perełki.

2.KTF
3.NJ
Obrazek
Awatar użytkownika
JoFree
It's My Life
It's My Life
Posty: 156
Rejestracja: 19 sierpnia 2008, o 09:21
Lokalizacja: Katowice

Post autor: JoFree »

Niby takie proste zadanie: ułożyć listę albumów od najlepszego do najgorszego a musiałam się nieźle zastanowić. Ja słucham Bon Jovi nie tylko dlatego, że świetnie grają ale też w dużej części przez sentyment. Są piosenki, których nie można zaliczyć do tych najlepszych, ale dobrze mi się kojarzą i dlatego ich słucham. Pewnie dlatego miałam spory problem z ustaleniem ostatecznej kolejności

W moim przypadku lista wygląda następująco:

1. KTF - to była pierwsza płyta, jaka wpadła w moje ręce i tej chyba słucham najczęściej. Nie ma na niej fragmentu, który mi się nie podoba.

2. TD - z tej płyty pochodzi mój ulubiony kawałek: My Guitar Lies Bleeding In My Arms. Ta piosenka nie jest zbyt często wymieniana jako jedna z najlepszych, ale ma klimat, który jest chyba najbardziej zgodny z moją naturą (szczególnie solo zrobiło na mnie piorunujące wrażenie). Oprócz tego Hey God, Damned i Diamond Ring też warte posłuchania. Something For the Pain świetne na poprawienie humoru.

3. HAND - tytułowa piosenka super, Welcome też, Unbreakable - w takim wydaniu lubię Bon Jovi najbardziej a jeśli WSYCGH potraktować z lekkim przymrużeniem oka to też jest fajna

4. SWW - You Give Love... i Wanted nie wymagają komentarza bo zawsze będą w czołówce najlepszych; pozostałych też świetnie się słucha. Jedynym "przestępstwem" dla mnie jest Without Love (taki powrót do ckliwych i naiwnych pioseneczek w stylu She Don't Know Me; nie pasuje mi do tej płyty)

5. Crush - do momentu ukazania się tej płyty byłam osobą, która czasami słucha Bon Jovi, ale od chwili gdy pierwszy raz usłyszałam It's My Life zostałam 100% fanką zespołu. One Wild Night w tej wersji podoba mi się dużo bardziej niż na kolejnym albumie (OWN Live) Thank You For Loving Me jest niezłe, ale pozostałe ballady słabiutko. Szkoda trochę, że Two Story Town nie doczekało się singla i klipu bo myślę, że mogło by być ciekawie.

6. NJ - Love For Sale to jedna z tych piosenek, które doprowadzają mnie do łez (ze śmiechu oczywiście) świetne wykonanie :brawo: pozostałe utwory to kawałek dobrej muzyki, ale mnie osobiście nie zwala z nóg.

7. Bon Jovi - Runaway jest oczywiście utworem historycznym; Love Lies, Burning For Love i Breakout to dla mnie osobiście taki typowy klimat lat 80. natomiast kiedy słyszę She Don't Know Me to mam ochotę powiedzieć tylko: o święta naiwności !! Jak to możliwe żeby pięciu FACETÓW wymyśliło coś takiego !! tekst do tej piosenki pochodzi chyba z czasów kiedy Jon chodził do przedszkola i podkochiwał się w koleżance ze starszaków :P

8. Bounce - sama nie wiem, co o tej płycie sądzić; są na niej kawałki, które naprawdę mi pasują (Undivided, Everyday, Hook Me Up), ale ballady znowu nie przypadły mi do gustu. Może jestem za mało romantyczna, bo jakoś mnie nie przekonują. Do Always im baaaaardzo daleko.

9. 7F - Ponownie typowy klimat lat 80. Przynajmniej ja tak ten okres kojarzę. Niczym mnie ta płyta nie zaskoczyła, ale i tak lubię jej czasem posłuchać. Chociażby właśnie przez sentyment.

10. Lost Highway - ta płyta ani trochę do mnie nie przemawia. Przesłuchałam ją kilka razy żeby nie było że się z góry uprzedziłam i nadal uważam że nie ma na niej czego słuchać SORRY CH?OPAKI

I na koniec jeszcze jedno:
Dandi pisze:Jak patrze na to co piszą te nowe "członki" to mam watpliwosci czy w ogole znają wszystkie płyty ;/
A nie wydaje Ci się, że każdy ma prawo do własnej opini i nie koniecznie musi być ona zgodna z Twoją? Trochę więcej tolerancji ;)
When you wanna give up, and your hearts about to break
Remember that you're perfect, God makes no mistakes
emilka
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 357
Rejestracja: 26 maja 2008, o 19:22
Lokalizacja: Radom/Warszawa

Post autor: emilka »

JoFree pisze:Natomiast kiedy słyszę She Don't Know Me to mam ochotę powiedzieć tylko: o święta naiwności !! Jak to możliwe żeby pięciu FACETÓW wymyśliło coś takiego !! tekst do tej piosenki pochodzi chyba z czasów kiedy Jon chodził do przedszkola i podkochiwał się w koleżance ze starszaków :P
No właśnie to niemożliwe, żeby 5 facetów napisało coś takiego. BJ nie mieli nic wspólnego z powstaniem tej piosenki - podobno wytwórnia narzuciła im ją jako pewny hit i swego rodzaju zabezpieczenie, gdyby pozostałe nie wypaliły. Moim zdaniem teledysk doskonale uzupełnia się z piosenką ;)

Swoje typy podam później, bo to wymaga długiego przemyślenia :)
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

JoFree pisze:A nie wydaje Ci się, że każdy ma prawo do własnej opini i nie koniecznie musi być ona zgodna z Twoją? Trochę więcej tolerancji ;)
Ależ w zyciu nie chodzilo mi o jakąkolwiek zgodnosc ze mna lecz o jakąś elementarną wiedze na temat zespołu. Po prostu jak widze co chwile ,ze ktos słucha Bon Joviego (majac na mysli zespol) albo ,ze lubi dry country to mnie szlag trafia. Przykładowo - prawie nigdy nie zgadzam sie z Adrianem ale szanuje go za widze o zespole, pewnie większą od mojej. Ale koniec tam , nie bede sie juz tlumaczyc.

PS wstyd sie przyznać ale.....ja lubie She Don't Know Me :zawstydzony: a gdy widze teledysk to nawet najgorszy humor jest mi w stanie poprawić :D :D
Obrazek
emilka
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 357
Rejestracja: 26 maja 2008, o 19:22
Lokalizacja: Radom/Warszawa

Post autor: emilka »

Dandi pisze:PS wstyd sie przyznać ale.....ja lubie She Don't Know Me :zawstydzony: a gdy widze teledysk to nawet najgorszy humor jest mi w stanie poprawić :D :D
Ale ja mam tak samo! Po prostu nie rozpatruję jej w takich samych kategoriach jak inne piosenki, nie wsłuchuję się w tekst. Nie mogę powiedzieć, że bardzo ją lubię, ale toleruję i nigdy nie omijam przy słuchaniu BJ :) Gdy myślę o teledysku, to natychmiast przed oczami widzę Jona idącego nonszalancko środkiem ulicy :)
Awatar użytkownika
JoFree
It's My Life
It's My Life
Posty: 156
Rejestracja: 19 sierpnia 2008, o 09:21
Lokalizacja: Katowice

Post autor: JoFree »

Dandi pisze:PS wstyd sie przyznać ale.....ja lubie She Don't Know Me :zawstydzony: a gdy widze teledysk to nawet najgorszy humor jest mi w stanie poprawić :D :D
emilka pisze:Gdy myślę o teledysku, to natychmiast przed oczami widzę Jona idącego nonszalancko środkiem ulicy :)
Mieliśmy dyskutować o płytach ale skoro już wspominacie o klipach to muszę się przyznać, że mnie ZAWSZE poprawiają humor te najstarsze. Z czasów kiedy nasi idole mieli gigantyczne fryzury, obciachowe ciuchy i biegali po całej scenie tak, że o mało jej nie roznieśli. Mam wrażenie, że mieli z tego grania dużo większy fun niż dzisiaj. Jak oglądam te klipy to aż mi się robi żal, że w tamtych czasach nie mogłam oglądać ich występów. :beksa:
When you wanna give up, and your hearts about to break
Remember that you're perfect, God makes no mistakes
emilka
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 357
Rejestracja: 26 maja 2008, o 19:22
Lokalizacja: Radom/Warszawa

Post autor: emilka »

1. These Days (bez żadnych wątpliwości)
Absolutne mistrzostwo – szczyt możliwości twórczych tego zespołu. Może nie jest to najczęściej słuchana przeze mnie płyta, ale właśnie na tym polega jej wyjątkowość. Podobnie jak inni fani, przekonałam się do niej z czasem. Gdy ukazała się, byłam jeszcze dzieckiem, więc po „Always” i innych hitach z „Crossroad” wydawała mi się średnia :) Zawsze jej słucham, gdy mam wszystkiego dość. Każda piosenka jest wspaniała na swój sposób, więc nie potrafię nawet wskazać ulubionej. Nie przepadam jedynie za Diamond Ring, ale nigdy nie omijam. Szkoda, że moja wersja CD nie zawiera All I Want Is Everything :/ Pokłony przed Ryśkiem – nawet te wolniejsze kawałki to rock w najlepszym wydaniu.
2. Keep The Faith (pozycje 2. i 3. wymiennie)
Inaczej było w przypadku KTF - już pierwsze przesłuchanie zaparło mi dech w piersiach, choć większość piosenek znałam wcześniej. Pierwsza połowa płyty zdecydowanie lepsza od drugiej, ale co może jeszcze zrobić wrażenie na słuchaczu po Dry County, Bed Of Roses czy Keep The Faith? Głos Jona z tego okresu – niesamowity (uwielbiam ten pierwszy okrzyk na początku I Believe!). Najlepszym podsumowaniem gry Ryśka na tym krążku są 2 słowa – Dry County. Ach, jak teraz brakuje takiego entuzjazmu i pasji w ich pracy! Jeżeli miałabym wskazać słabsze momenty, to I Want You i Woman In Love. Szkoda, że Starting All Over Again i Radio Saved My Life Tonight nie znalazły się na płycie. Najbardziej niedocenione utwory - Fear i Save A Prayer (szkoda, że chociaż raz nie zagrali tego na żywo).
3. New Jersey
Na NJ nie ma ani jednego „zapychacza” – każdy utwór to potencjalny hit. Brzmienie nieco dojrzalsze niż na SWW, ale nie brakuje radości i szaleństwa. 3 opisywana przeze mnie płyta i 3 raz wielkie brawa dla Ryśka (szczególnie Homebound Train i Stick To Your Guns), tematyka piosenek też bardziej urozmaicona. Niektórzy uważają Ride Cowboy Ride za nieporozumienie. Ja nie wyobrażam sobie przesłuchania STYG właśnie bez RCR. Widać, że chłopaki mieli odwagę na eksperymenty, nie trzymali się sztywno schematów, czego najlepszym przykładem jest również Love For Sale. Zawsze chce mi się śmiać, gdy „zmęczony” Jon mówi do Ryśka „Rich, I gotta go” i jeszcze ten charakterystyczny śmiech :) Mniej lubię Blood On Blood, choć sama nie wiem, dlaczego.
4. Slippery When Wet
Po pierwszych kilku przesłuchaniach byłam rozczarowana (to jest to słynne SWW?). Znałam wcześniej LOAP, Wanted , Bad Name i Never Say Goodbye, a reszta wydawała mi się taka nijaka na ich tle. Z czasem jednak przekonałam się do nich, nawet do I’d Die For You, choć jak już pisałam w innym wątku, ciągle zastanawiam się, jak Rysiek z Jonem mogli napisać taki refren. Uwielbiam wszystkie koncerty z tamtego okresu - kwintesencja lat 80-tych. Minus dla Without Love i Social Disease.
5. Bon Jovi
Po tę płytkę sięgam najczęściej! Kupowałam ją z pewnymi obawami, bo nie spodziewałam się czegoś szczególnie ambitnego. I w sumie tak jest. Teksty raczej monotematyczne, ale wcale mi to nie przeszkadza, biorąc pod uwagę, ile chłopaki mieli wtedy lat. Brzmienie ostre i zadziorne. W dzieciństwie strasznie irytowały mnie te wysokie partie Jona! Runaway wyłączałam zawsze przed końcem :) Uwielbiam ten krążek i podchodzę do niego bezkrytycznie – przymykam oko na wszystko - toleruję nawet She Don’t Know Me. Wyróżnienie dla Love Lies.
6. Crush
Po TD i DA Jona straciłam kontakt z BJ, dlatego It’s My Life było dla mnie szokiem. Jak ta piosenka mi się nie podobała (zresztą nie tylko piosenka, ale też wizerunek zespołu)! Zastanawiałam się, co się stało z dawnym BJ? Radio i TV bombardowały mnie jednak tym It’s My Life ze wszystkich stron, znajomi nagle zaczęli ich słuchać i tak przeszłam z fazy nienawiści do chwilowego uwielbienia. Kupiłam Crush’a i… kolejne rozczarowanie. Po latach jednak (a dokładnie po wydaniu Bounce’a, HANDa i LH) przekonałam się! Większości utworów nadal nie mogę zdzierżyć (Thank You For Lovin Me, Save The World, Captain Crash, She’s A Mystery, I Got The Girl,), ale pozostałe ratują tę płytę w moich oczach. Szkoda, że kilka z nich nawiązuje do wcześniejszych piosenek (It’s My Life-LOAP, , Just Older-Blood On Blood, nie wspominając o TYFLM). To był zły znak, że chłopakom kończą się pomysły.
7. 7800 Fahrenheit
Mam słabość do tych płyt z początku kariery BJ :) Fahrenheit to taka nieco mniej udana kontynuacja BJ. Uwielbiam głos Jona z tego okresu, ostre gitary - znów trochę monotematycznie, drapieżnie, szalenie. W takich momentach żałuję, że urodziłam się tak późno! Niestety, krążek bardzo nierówny - fantastyczne piosenki przemieszane z tymi niedopracowanymi i pisanymi na szybko. Absolutnie 3 najlepsze to dla mnie: Tokyo Road, Hardest Part Is The Night i Only Lonely.
8. Have A Nice Day (Adrian, wybacz :) )
Chyba “zajechałam” tę płytę. Słuchałam jej non stop i byłam zachwycona powrotem do mocniejszego brzmienia (poza I Wanna Be Loved i Complicated, które od razu mi nie przypadły do gustu). Z biegiem czasu kolejne piosenki stawały się coraz bardziej nieznośne. Zgadzam się z Dandim - wszystkie utwory zlewają się (można np. zaśpiewać Novacaine pod melodię ze Story of My Life i na odwrót). Bardzo nie podobają mi się teksty, mam wrażenie, jakby były pisane na siłę, a Jon przechodził takie męki jak te opisane w My Guitar Lies Bleeding… Powiewem świeżości jest It’s Allright, oj, to znaczy Who Says You Can’t Go Home, ale mnie nie przekonuje ;) Próbę czasu przetrwały tylko: HAND, Last Man Standing, I Am i Dirty Little Secret.
9. Bounce
Może gdyby na okładce znalazł się dopisek “Składanka z sesji nagraniowej”, to Bounce znalazłby się wyżej, bo konwencja byłaby zachowana. Każdą płytę można jakoś określić, opisać nastrój, ale w tym przypadku to niemożliwe. To zlepek nie najgorszych piosenek, które nie układają się w żadną całość. Tempo zmienia się jak w kalejdoskopie, przez co krążek jest chaotyczny. Denerwuje mnie, że Love Me back To Life jest zerżnięte z The Distance, a mimo to chłopaki umieścili obydwie piosenki. Ballady słabiutkie na czele z moją nie ulubioną All About Lovin You. Mam wrażenie, że gitary na tej płycie są tylko po to, aby robić dużo hałasu.
10. Lost Highway
Gdyby płyty składały się z 2 utworów, LH byłoby na czele mojej listy po 2000r. Any Other Day i Whole Lot Of Leavin to jedne z najlepszych piosenek, jakie chłopaki nagrali w ostatnich latach. Mogę ich słuchać bez końca! Wreszcie coś nowego, dojrzałe teksty i to „coś”, co porywa i chwyta za duszę. Hmm, nie wiem, co powiedzieć o pozostałych. Nijakie – to chyba najlepsze słowo. Miało być country, ale czym w zasadzie smętne Seat Next To You, Everybody’s Broken czy One Step Closer różnią się od ballad wydawanych przez BJ po 2000r.? Chyba tylko tym, że w tle słychać skrzypce. Jon z Ryśkiem byli tacy dumni po nagraniu LH, więc dlaczego raptem 4 piosenki zagościły na stałe w set listach, a reszta była grana jak na lekarstwo? W wielu piosenkach nie podoba mi się głos Jona (np. One Step Closer) i takie irytujące wyciąganie dźwięków, choć rozumiem, że z czasem może być jeszcze gorzej i staram się być wyrozumiała.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusja ogólna”