rzadko się odzywam(albo jak kto woli-w ogóle), ale temat b.ciekawy więc pozwolę sobie coś dodać od siebie(mam nadzieję że pozwolicie mi na to).
zespołu słucham mniej więcej tak długo jak przedmówca Sobol(od 1988-89) więc z jego wpisem zgadzam się kompletnie, poza jednym- magazyn Tylko Rock(a zbieram go od początku jego istnienia) nigdy nie wypowiadał się pochlebnie na temat BJ, co gorsza całą amerykańską muzykę miał zawsze w głębokim poważaniu.nie było artykułów, wywiadów, recenzji...olewał kapele typu Poison, Motley Crue, Skid Row. wyjątki robił tylko dla Gunsów.ominięcie takich kapel to jeszcze można zrozumieć ale prawie kompletne omijanie takich legend jak Aerosmith, Kiss a także Bruce'a Springsteena i Toma Petty'ego ciężko zrozumieć.właśnie tego typu mediom zawdzięczamy generalny olewczy stosunek do rocka amerykańskiego, z którego po prostu się nabijają na każdym kroku.nawet teraz wciąż używają swoich ulubionych sformułowań: pudel metal, plastik metal.muszą wspomnieć o tonie lakieru we włosach, makijażach,lukrowanych balladkach etc.strasznie ich to bawi...mnie to dawno przestało bawić ale tego typu 'eksperci' odpowiadają po części za to, ze kapele typu BJ, Aerosmith, Kiss do Polski nie przyjeżdżają.brak zainteresowania, brak reklamy, brak sponsorów etc.ale zaczyna się od tzw. 'attitude'.natomiast jeśli chodzi o Metal Hammer to rzeczywiście artykułów pochlebnych znajdzie sie duzo.pamiętam czasy Popcornu i Brava i rzeczywiście w tych gazetach BJ byli obecni co miesiąc.chodziło oczywiście o pięknego Jona i ścięte włosy etc...był to dla nas-prawdziwych fanów- ciężki czas.i zgadzam się z innym przedmówcą że lata 95-00 były dużo gorsze niż 1sza połowa lat 90.czasy KTF, Crossroad i TD były naprawdę niezłe.weekendy z zespołem, MTV, teledyski na okrągło puszczane.a żeby było zabawnie po wyjściu TD recenzje były złe, w TR chyba miało 3 gwiazdki, ale najgorzej to było po wyjsciu Destination ponieważ polscy medialni fachowcy uznali tę płytę za album BJ.moi koledzy słysząc 'Midnight in Chelsea' klepali mnie z politowaniem po ramieniu...nie docierało ze to solowy wybryk Jona.z drugiej strony jak puscilem kumplowi metalowi Hey God to spadł z krzesła jak dowiedział się czyja to piosenka.a ALWAYS zaszkodziła zespołowi i to bardzo.bo to fachowców utwierdzało w przekonaniu że ten zespół naprawdę jest zespołem nastolatek i tak już zostało do końca tamtego wieku.BJ- pudel metal, włosy, balladki...tyle jadu, nabijania się i nienawiści do amerykańskich zespołów nie było i nie ma w żadnych innych światowych mediach.witamy w Polsce-kraju gdzie media są najlepszymi fachowcami i ekspertami Rocka na świecie.Rocka -oczywiście głównie amerykańskiego