Tak, masz rację, ja też nie będę ich miło wspominał.U mnie w klasie jest kilku takich "kozaków", co chwalą się na prawo i lewo ile to oni wypili, a o reszcie "kozaków" ze szkoły już nie wspomnę ...Czasem, to aż mi się chce śmiać, jak słyszę ich opowieści na temat ich "pijackich"(jeśli można to tak nazwać) wyczynów...EVENo pisze:
Nie wyobrażam sobie, abym miło wspominał bandę debili, którzy myślą, że skoro napili się jednego piwa to są wyje**nymi w kosmos facetami o
Witajcie!
Moderator: Mod's Team
- 
				mała-mi
 - Keep The Faith

 - Posty: 392
 - Rejestracja: 17 września 2010, o 11:26
 - Lokalizacja: z Doliny Muminków
 
EVENo - ale się porwałeś tak górnolotnie określając gimnazjum "uczelnią" 
 
Chociaz co by nie mówić, ja moje czasy gimnazjalne wspominam bardzo dobrze, ale z pewnoscią duza w tym zasługa naprawdę świetnej, kreatywnej i zgranej klasy do jakiej trafilam
 Wszystko zależy od tego na co się trafi, bo jak się sama przekonałam, na każdym etapie edukacji można znaleźć nauczycieli "na wyrost" i ludzi reprezentujących sobą poziom krawężnika. 
PS. Ja z tej starej, niezastąpionej świty lubię też Dejwida Murka
			
			
									
									Chociaz co by nie mówić, ja moje czasy gimnazjalne wspominam bardzo dobrze, ale z pewnoscią duza w tym zasługa naprawdę świetnej, kreatywnej i zgranej klasy do jakiej trafilam
PS. Ja z tej starej, niezastąpionej świty lubię też Dejwida Murka
"Nawet jeśli coś jest twoim przeznaczeniem, to wcale nie znaczy, że wyniknie z tego coś dobrego."
						Tydzień to i tak długo. U mnie w gimnazjum takie "związki" trwały często dwa, trzy dni. Zasada: kto ma chłopaka/dziewczynę jest coolalniac pisze:I tygodniowych "związków" między uczniami równoległych klas. ?enada...
Ja z gimnazjum najlepiej będę wspominać dyskoteki, no i oczywiście imprezy
Mylić się jest rzeczą ludzką, ale żeby naprawdę coś spaprać- na to potrzeba komputera.
						

