thorgal_30 pisze:ALways nie jest zawsze grane, w Dreznie nie było...na szczęście był w Wiedniu :-) ...ale SANTA FE to by zmiotło system, ba stadion na atomy by sie rozpadł jakby to zagrali
;-)
Oooooo tak, Santa Fe to marzenie!!!! Popłakałabym się jakbym to usłyszała... chociaż.... pewnie i tak popłaczę się ze szczęścia choćby nie wiem co zagrali.
Krzysztof, może mieć rację - pierwszy koncert w naszym kraju może wyglądać zupełnie inaczej niż któryś z kolei w Dreźnie czy Pradze. Być może zagrają te większe i największe przeboje, obawiając się, że w Polsce, gdzie Bon Jovi (niestety!) nie jest na pierwszych miejscach list przebojów, ludzie mogą te mniej znane - mniej znać xP
ale zobaczymy, a my, którzy znamy i te i te będziemy musieli najwyżej nadrobić braki innych!
Na pewno będą It's my life (chyba najpopularniejsza song w Polsce) i Livin' on a prayer. Ewentualnie właśnie Always. Te 3 piosenki przytaczają nawet teraz w przeróżnych zapowiedziach koncertu w mediach
Hey I’m walkin’ wounded but I still believe
Learning how to fly with a broken wing...
też mi się wydaje że będzie klasyka czyli te najbardziej znane utwory, bo poza latami 80-tymi nigdy u nas BJ nie miał popularności na jaką w rzeczywistości zasługuje...
więc na bank zagrają te pojedyncze utwory które pojawiły się na naszych listach przebojów
czyli Always, It's my life, Bed of roses i oczywiscie nieśmiertelne LOAP
ale Never say goodbye to moglibyśmy sami zaintonować na koniec... to byłoby miłe podziękowanie dla chłopaków, co myślicie?
"Remember that you're perfect God makes no mistakes"
tak może trochę po za tematem, ale czy odbył się 1986r koncert bon jovi(nie licząć jakiś występów w tv) na którym nie byłoby zagrane livin on a prayer:)
A ja marzę o Shot through the heart.. i co .. guzik ....mam głupie pytanie ile mniej więcej teraz koncerty mają minut? słyszałam że niby co kraj to obyczaj....
wiecie pytałam się bo jakoś zawsze słyszę że te koncerty parę godzin trwają a sama byłam parę razy i maks z 1,5 godziny to ludzie i też muszą odpocząć. dlatego też się dziwię o co chodzi że teraz z 3 godziny latają na jakiś dopalaczach?:P
Rokitka pisze:wiecie pytałam się bo jakoś zawsze słyszę że te koncerty parę godzin trwają a sama byłam parę razy i maks z 1,5 godziny to ludzie i też muszą odpocząć. dlatego też się dziwię o co chodzi że teraz z 3 godziny latają na jakiś dopalaczach?:P
Ja nie mam wielkich doświadczeń, byłam na jednym ich koncercie w 2008 roku i grali ok. 2,5 godziny z bisami.
11 VI 2008, Southampton
19 VI 2013, Gdańsk
If there is no future, there must be no past...
No buty solidne trzeba, nie bawić się w szpileczki jakieś!! :p
Wystarczył mi raz koncert Iry w balerinach, gdy byłam w centrum pogo, gdzie dookoła same glany
A co do tego ile trwa koncert, podejrzewam 2 do 2,5 godzin, oczywiście z bisami
Hey I’m walkin’ wounded but I still believe
Learning how to fly with a broken wing...