Ta informacja byłaby ciekawa przed poznaniem nowych utworów live. Teraz jak je znamy, wiemy mniej więcej jakie to brzmienie i że mocniejszych rockerów, chociażby w stylu HAND czy nawet We got it goin 'on na tej płycie zapewne (bo paru numerów nie znamy) brak.
Czyli Jon albo nie rozumie już co to jest rock albo wali ścieme w tym radiu.
Oczywiscie zeby nie bylo - nie tylko rockery to rock ;p ale chodzilo mi o to,ze to brzmienie jest jednak bardziej popowe niz rockowe.
Dand pisze:Ta informacja byłaby ciekawa przed poznaniem nowych utworów live. Teraz jak je znamy, wiemy mniej więcej jakie to brzmienie i że mocniejszych rockerów, chociażby w stylu HAND czy nawet We got it goin 'on na tej płycie zapewne (bo paru numerów nie znamy) brak.
Czyli Jon albo nie rozumie już co to jest rock albo wali ścieme w tym radiu.
Oczywiscie zeby nie bylo - nie tylko rockery to rock ;p ale chodzilo mi o to,ze to brzmienie jest jednak bardziej popowe niz rockowe.
Pytanie się nasuwa odnośnie postrzegania rocka, bo jeśli Water czy Army Of One to nie rock to czym jest całą twórczość Beatelsów czy U2?
Ale ten temat był już wałkowany
W mojej opinii mamy Rocka (WANow, I'm With You), RNRolla (Water) czy Soft-Rock (Left Of Me) i każdy z utworów które usłyszałem poza Fighterem zdaje się być o wiele bardziej rockowy niż BWC
A to że u nas na forum "Rock" zarezerwowany jest do powszechnie w prasie uznawanego za Hard-Rockowy albumu Bounce to już nasza ułomność.
Napewno każdy z tych utworów jest bardziej rockowy niż BWC. Adi dobrze pisze.
Dla mnie Amen w kategorii ballady pop-rockowej jest też lepsze niż BWC.
No i Jon nie kłamał. Jest bardziej rockowo na pozostałych kawałkach niż na BWC.
Dla mnie U2 zawsze było mniej rockowe niż BJ. Odważna stwierdzenie ale jak ktoś mi mówi " ten twój Bon Jovi nie gra rocka" to zawsze odpowiadam... a czym jest rock? A U2 niby grają tak?
Sprawa sprowadza się do tego, że dużo z nas czeka na BJ z pazurem, pierdyknięciem, troche surowsze brzmienie, kopa. No a niestety narazie z tych nowych kawałków tak nie wynika.
Rock to szeroko pojęte pojęcie. Nie zmienia to faktu że Bon Jovi dalej grają rocka... pop rock, nowoczesny rock, jak zwał tak zwał, ale są zespołem rockowym
I'll never grow up, and I'll never grow old
Blame it on the love of rock n' roll!
Na wikipedii (wiem, nie jest to bardzo wiarygodne źródło) jest podana długość wszystkich piosenek z albumu.
1. Because We Can 4:00
2. I'm With You 3:44
3. What About Now 3:44
4. Pictures of You 3:58
5. Amen 4:12
6. That's What the Water Made Me 4:25
7. What's Left of Me 4:35
8. Army of One 4:34
9. Thick as Thieves 4:57
10. Beautiful World 3:48
11. Room at the End of the World 5:02
12. The Fighter 4:37
Deluxe Edition:
13. With These Two Hands 3:58
14. Into The Echo 5:04
15. Not Running Anymore 4:43
16. Old Habits Die Hard 3:33
17. Every Road Leads Home to You 4:40
Może troche źle sie wyrazilem. Nie mowie,że w tych piosenkach nie ma nic co mogłoby je podciągnąć pod rocka. Dla mnie to typowy pop-rock. W każdym razie chodziło mi o to,że jak dla mnie to stylowo między BWC a nimi nie ma jakiejs sporej różnicy. W każdej z nich brakuje gitary, fajnych riffów a chyba nie ma bardziej kojarzącego się z muzyką rockową instrumentu.
Może ja tą wypowiedź Jona troche źle zrozumiałem. Odebrałem to tak jakby Jon zasugerował mocną różnice stylową w porównianu BWC-reszta płyty a ja po prostu tej różnicy nie słysze. I tu i tu ta gitara praktycznie nie istnieje a nawet jeśli próbuje gdzieś sie pojawić to jest zagłuszana.
( zaznaczam,że nie wysłuchałem I'm with you )
Smolek pisze:Na wikipedii (wiem, nie jest to bardzo wiarygodne źródło) jest podana długość wszystkich piosenek z albumu.
1. Because We Can 4:00
2. I'm With You 3:44
3. What About Now 3:44
4. Pictures of You 3:58
5. Amen 4:12
6. That's What the Water Made Me 4:25
7. What's Left of Me 4:35
8. Army of One 4:34
9. Thick as Thieves 4:57
10. Beautiful World 3:48
11. Room at the End of the World 5:02
12. The Fighter 4:37
Deluxe Edition:
13. With These Two Hands 3:58
14. Into The Echo 5:04
15. Not Running Anymore 4:43
16. Old Habits Die Hard 3:33
17. Every Road Leads Home to You 4:40
Podobno takie długości są na itunes
Stawiam, że Room będzie długim rockerem na miare The Distance
Długość I'm With You stworzona pod singla ;P
ciągle jednak BRAKUJE utworu z mocnym kopem, choćby coś w stylu "we got it going on"
-jeśli to nie będzie Pictures of You - a refleksyjny tytuł na to nie wskazuje, to zostaje
Thick as Thieves (bo nazwa Beautiful World chyba też nie robi nadziei)
albo Room at the End of the World. Dwie szanse, dwie szanse, dwie...
[ Dodano: 2013-02-12, 22:54 ]
dobek994 pisze: Bon Jovi dalej grają rocka... pop rock, nowoczesny rock, jak zwał tak zwał, ale są zespołem rockowym
Właśnie słuchałem BWC i spoglądając na twoje ostatnie zdanie w pierwszej chwili przeczytałem: jak zwał tak zwał, grają zepsutego rocka
Powiem Wam, że mi jakoś udawane rockowanie nie pasuje do Bon Jovi. Nie oczekuję więc od tego zespołu cholera wie czego. Wystarczy spojrzeć jak Panowie wyglądają... Hard Rock chyba "troszkę" się gryzie. Grunt, żeby muzyka była szczera. I dobra. Po 30 latach nagrać COŚ wyjątkowego musi być ciężką sztuką. Kawałki, które zagrali live - mowa o nowym materiale - są dobre. Wstydu nie przynoszą. Solidny rock.
Jeśli juz do czegoś się przyczepiać to jedynie do Sambory. Perkusja dobrze pracuje, Bryan jak zwykle robi porządne tło i nawet lider brzmi przekonująco. Sambora natomiast... Właśnie. Od bardzo długiego czasu nie słyszałem od Richiego jakiegoś nośnego riffu w zwrotce. Chyba od czasu rozpędzonego "Dirty Little Secret". Facet albo statystuje albo głaszcze akordy. Wielu z Was jest jest zachwycona kawałkiem "I'm With You". Czy jest aż tak dobry? Dla mnie jest średni. W gruncie rzeczy całą robotę odwala w nim Jon na ...akustyku. Wydaje mi się, że "What About Now" byłby świetnym solowym albumem Jona. Ten facet to już chodząca instytucja zatem można przypuszczać, że materiał sprzedałby się dobrze. Smutne to jednak, ponieważ Jon Bon Jovi jest większy niż jego zespół...
Dziwne jest jak Sambora działał na AOL a jak tutaj. Bałem się, że nagrywać 2 płyty w prawie tym samym czasie to niemożliwa rzecz, no i troche tak mi to pachnie...
Ale co on ma grać w WAN ? Ten motyw główny który powtarza się ciągle ? Przecież to nudniejsze niż co teraz gra. Tak to gra sobie rytmiczną, tłumi, raz przyłoży. Ja się nie zgodze. Gdyby grał tamto co Bobby to by miał mniej roboty. Tutaj solo tylko brakuje.
Tomker, to Jeff Kazee, z zaprzyjaźnionego zespołu Southside Johnny & The Asbury Jukes.
Występował m.in. podczas koncertu promującego This Left Feels Right. Kazee jest rezerwowym klawiszowcem zespołu.
13 czerwca 2010 roku zastępował Davida Bryana podczas koncertu w O2 Arena w Londynie. Nasz klawiszowiec odbierał tego dnia nagrodę za musical Memphis w Nowym Jorku.
Kolejnym rezerwowym klawiszowcem jest Jerry Cohen, znany chociażby z Conert for New York City. Wspomagał tam zespół w utworach Livin' on a Prayer oraz Wanted Dead or Alive.