Pasują, pasująAdrian pisze:Scrooge pisze:Adrian jesteś największą plotkarą na tym forum, 99% tego co przytaczasz to albo wymyślone przez kogoś rewelacje, które zaciągasz z mało wiarygodnych źródeł, albo Twoje fantazjeAdrian pisze: Chyba jednak ktoś odwołał się do info z poprzedniej trasy.Jesteś lepszy niż pudelek.pl
To nie mój problem, że nie czytasz co przytaczam jako "prawdopodobnie/ktoś podaje/ nie potwierdzone" a kiedy na bazie konkretnych informacji. Więcej koncentracji.
Wszystko jak to Talia napisała to tylko spekulacje i w najbliższych dniach się dowiemy co i jak bo póki co jest to dosyć mętne co się dzieje.
A jak Ci nie pasują moje informację Scrooge to masz ikonkę "Ignoruj"
BJ znowu bez Sambory...
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
-
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1310
- Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Sosnowiec
Oj tam Prezesiku nie przesadzajprezes1 pisze:Kikusia, dla mnie właśnie wytykanie odwyków jest czepianiem się człowieka...A także nabijanie się ile kopii sprzedał gdzieś tam...A także branie informacji z powietrza i statystyki, linki, statystyki...I JT...
A nerwy stąd bo jestem nerwowy
wg Sheri Jones z wpisów na bonjovi.com:
"I was at the Calgary concert which was supposed to start at 7:30 but didn't start till 8:15 and when they said Richie Sambora will not be on this leg of the tour I was mad.Once Bon Jovi hit the stage they kicked ass,I was not mad anymore and they played for 2 hours and 15 minutes."
hmm... to pokazuje, jak silny psychicznie jest Jon. Coś wyskoczyło tuż przed koncertem, a on wychodzi na scenę i daje radę. Taki przywoływany wcześniej dla przykładu Axl pewnie wpadł by w megahisterię.
[ Dodano: 2013-04-03, 12:32 ]
"I was at the Calgary concert which was supposed to start at 7:30 but didn't start till 8:15 and when they said Richie Sambora will not be on this leg of the tour I was mad.Once Bon Jovi hit the stage they kicked ass,I was not mad anymore and they played for 2 hours and 15 minutes."
hmm... to pokazuje, jak silny psychicznie jest Jon. Coś wyskoczyło tuż przed koncertem, a on wychodzi na scenę i daje radę. Taki przywoływany wcześniej dla przykładu Axl pewnie wpadł by w megahisterię.
[ Dodano: 2013-04-03, 12:32 ]
Kikusia, a Ty naprawdę nie uważasz, że wytykanie odwyków Richemu w sytuacji gdy nie wiemy co się stało jest niezbyt na miejscu?kikusia28 pisze:Oj tam Prezesiku nie przesadzajprezes1 pisze:Kikusia, dla mnie właśnie wytykanie odwyków jest czepianiem się człowieka...A także nabijanie się ile kopii sprzedał gdzieś tam...A także branie informacji z powietrza i statystyki, linki, statystyki...I JT...Widzę , że wielbiciele Richiego są bardziej wyczuleni na jego punkcie niż wielbiciele/lki Janka
-
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 408
- Rejestracja: 3 czerwca 2007, o 13:35
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Szczerze podziwiam Jona....
Na pewno była burza mózgów na backstage. Mimo wszystko Jon wziął gitarę i zagrał koncert.
Nie jeden zespół by poprostu w podobnej sytuacji nie zagrał koncertu.
Na pewno była burza mózgów na backstage. Mimo wszystko Jon wziął gitarę i zagrał koncert.
Nie jeden zespół by poprostu w podobnej sytuacji nie zagrał koncertu.
http://kolekcjamuzyczna.blogspot.com/
22-06-2014 - Berlin, D - RS
19-06-2013 - Gdańsk, PL - BJ
13-10-2012 - Berlin, D - RS
10-06-2011 - Dresden, D - BJ
04-06-2008 - Vienna, A - BJ
22-06-2014 - Berlin, D - RS
19-06-2013 - Gdańsk, PL - BJ
13-10-2012 - Berlin, D - RS
10-06-2011 - Dresden, D - BJ
04-06-2008 - Vienna, A - BJ
tak. I jeśli szukać plusów w tym, że Jon jest jak ostry szef to właśnie pozytywem jest to, że potrafi w takiej sytuacji zapanować nad resztą...yanni pisze: Na pewno była burza mózgów na backstage. Mimo wszystko Jon wziął gitarę i zagrał koncert.
Nie jeden zespół by poprostu w podobnej sytuacji nie zagrał koncertu.
Co do Rycha, to niestety możemy jedynie spekulować i oby powód był jakiś do przełknięcia - bo na R byłoby znowu permanentne narzekanie -, ale i tak wolałbym, żeby okazało się, że coś zawalił z własnej winy, niż miałoby się coś stać Jemu lub Jego bliskim. Dlatego nie podoba mi się, że od razu zaczęła się jazda odnośnie nałogów, kiepsko(!) sprzedającej się płyty itp
Na razie możemy się tylko domyślać o co chodzi, przyznaje że jestem pełen obaw...
I'll never grow up, and I'll never grow old
Blame it on the love of rock n' roll!
https://www.facebook.com/bandmoonshiners/
Blame it on the love of rock n' roll!
https://www.facebook.com/bandmoonshiners/
a ja mam nadzieje,ze richie ma konkretny powod bo jeśli się mazgai bo cos mu tam jon kazał to mocno mnie rozczarowuje bo poczułbym się jako jego wielki fan totalnie przez niego olany!!!!ja porownuje gre w zespole muzycznym do gry w druzynie sportowej,tak jak kiedyś mowilem ze gram zawodowo w koszykowke i tez bym chciał żeby kazda akcja była ustawiana pode mnie,zebym mogl oddawać nie zliczona ilość rzutow ale jestem w zespole i jest to niemożliwe.mam swojego lidera w druzynie i trenera na lawce i nie obrazam się ze oni rzadza tylko staram się dawac zespołowi co potrafie najlepiej. jeśli mi jest zle w zespole wypełniam kontrakt i szukam sobie nowego a nie obrażam się na cały swiat I OLEWAM FANOW tymbardziej po tylu latach i sukcesach razem.WYDAJE MI SIE ZE NIE JEST TO POWODEM I MOCNO W TO WIERZE,BO INACZEJ MIALBYM ZAL DO RICHIEGO. jeśli naprawdę zle się czuje w zespole,tak jak tutaj piszecie,to gdyby zadrozil jonowi ze odejdzie jeśli na plytach nie będzie więcej jego muzyki to wydaje mi się ze jon by zmiękł,a jeśli nie to przed plyta i trasa koncertowa mogl odejść a nie teraz szczelac fochy robiąc ogromna przykrość milionom fanow. Ale jeszcze raz powtarzam ja w to nie wierze!!!!!
[ Dodano: 2013-04-03, 13:04 ]
co by nie mowic o jonie,moze i ma wiele wad,ale profesjonalista jest wielkim i dlatego jest na szczycie
[ Dodano: 2013-04-03, 13:04 ]
co by nie mowic o jonie,moze i ma wiele wad,ale profesjonalista jest wielkim i dlatego jest na szczycie
kowal
powołując się na oficjalny tekst: "Due to personal issues, Richie Sambora will not be performing on this upcoming leg," rozumiem, że następna "część" trasy rozpocznie się 25 kwietnia i nic nie wskazuje na to, żeby Richie w niej nie uczestniczył
Ostatnio zmieniony 3 kwietnia 2013, o 12:18 przez usunięty użytkownik 4858, łącznie zmieniany 1 raz.
Adrian pisze:Scrooge ty nawet z Samborą nie planujesz się wybrać na koncert z tego co pisałeś![]()
Tak te 4 tysiące sprzedanego jego ostatniego albumu w USA i niewiele więcej na świecie dobitnie o tym świadczą. Do tego odwołane koncerty w USA z powodu braku zainteresowania.BJ bo bez Sambory myślę, że zespół zanotuje spory ubytek fanów...
Sambora może być wkurzony i dobity tak słabym odbiorem jego solowego dzieła i już przed solowym koncertem w LA na JTalku pisano o tym, że Sambora chyba znowu pije bo wstawiał tam tweety jakby pisał będąc nawalonym.
Ja mu życzę jak najlepiej i na 99% pewnie znowu odwyk. Na JT piszą, że RStone podał, że Richie jest na odwyku.
[ Dodano: 2013-04-03, 11:01 ]Jeśli to do mnie to przeczytaj jeszcze raz, bo ja pisałem o tych jego odwołanych koncertach z tej, poprzedniej i jeszcze wcześniejszej trasy.prezes1 pisze: Poza tym, nie wiem jak można pisać że Richie nawala ostatnio skoro jest i był w perfekcyjnej formie(zarówno na swojej jak i obecnej trasie)...Może o złośliwość chodzi?
Buahahaha...
więcej nie dodam, żałosne to było
[ Dodano: 2013-04-03, 14:33 ]
Na każdej trasie? Weź Ty się człowieku uderz dziś w głowe bo jesteś trollem na tym forum i zaczyna mnie to przerastać. Wcześniej olewałem Twoje bezsensowne teksty ale chyba się starzeje i mam mniej cierpliwości.Adrian pisze:Twoja interpretacja. Bardzo niewłaściwa.prezes1 pisze:Adrian, pewnie że do Ciebie!![]()
Nie będę zgadywał o którą trasę Ci chodzi...Pisz jaśniej...
Natomiast dzięki ci za te statystyki jak zawsze, od razu widać że już wiesz skąd te wszystkie problemy Richie'go...
Nie wiem ale ja w tych postach nie widzę współczucia a żółć...
Więc może lepiej zmienić ton bo sytuacja tego wymaga?
Jak mówiłem dzisiaj mi bliżej do Richiego niż do Jona. Życzę mu jak najlepiej, ale tonie jest normalna sytuacja aby na każdej trasie robił sobie przerwy na odwyk.
I nie chodzi mi tu o amerykańskich fanów którzy posłuchają Bandiere albo Phila X, ale o samego Richiego.
Nie wygląda to na zachowanie osoby szczęśliwej z poukładanymi sprawami. Chodzenie na odwyk to nie jest normalka. Gdzieś są klocki rozwalone i trzeba je poukładać.
A forma tej informacji.. ja ją interpretuje jako dłuższe problemy już od poprzedniej trasy które były jakoś utrzymywane w tajemnicy. No i ta nagła wiadomość. Nie chcę gdybać, ale domyślam się, że był pijany. No i na początku trasy kłótnia z Jonem i Richie poszedł na mecz zamiast na próbę. Może przyszedł pijany i go Jon wyrzucił?
To wszystko gdybanie i mam nadzieję na szybki powrót bo z tego co Jon powiedział wynika jakoby to było tylko na jakiś czas.
Scrooge spałeś czy nie czytałeś opinii na temat WANJesteś chyba jedyną osobą na tym forum, która stawia WAN nad płytą Sambory. Żyj sobie dalej w świecie list przebojów
Powiem Ci więcej. Byłem na zlocie (Ricky Ci potwierdzi) i na całą ekipę tylko 2 osoby oceniły wyżej Aftermath niż WANale ty i tak masz swój świat
[ Dodano: 2013-04-03, 14:36 ]
Brawo dla Jona i całej ekipy że koncert się odbył. Wielki szacun.
Richie mam nadzieje że miał poważny powód i mam jeszcze większą nadzieje, że wszystko się ułoży.
I nie wierze, że po 2 miesiącach trasy nagle mu się przestało chcieć grać nowe kawałki. Ludzie... Ogarnijcie się. Bo jeśli tak jest to Richie jest chory na głowe i to ostro.
[ Dodano: 2013-04-03, 14:42 ]
http://muzyka.interia.pl/rock/news/gita ... 1906816,44
- madm
- Have A Nice Day
- Posty: 947
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
- Ulubiona płyta: NJ
- Lokalizacja: Rzeszów/Kraków
Nie moge w to uwierzyć. A przecież było tak pięknie. Chłopaki z koncertu na koncert sie rozkręcali a tu taki cios. Artykuł jest niejasny i niewiadomo, czy Richiego nie będzie na całej pozostałej trasie czy tylko na kilku nastepnych koncertach. Mimo tego, jestem cięzkim szoku.
Ciągle mam nadzieje, że to tylko spóźnione Primma Aprillis.
It's my life!