yanni pisze:Wydaje mi się , że powrót RS nie będzie ogłoszony oficjalnie. Poprostu pojawi sie na koncercie.
Oczywiście pewnie będą przecieki od fanów, że ktos go widział na lotnisku itp.
też tak uważam, przecieki przeciekami ale to będzie po prostu tak że ktoś go na lotnisku zobaczy, a potem na koncercie, ale kto wie jak to działa ;P
I'm still living, yeah, semper fi!
When you want to give up and your heart's about to break
Remember that you're perfect
God makes no mistakes
Wydaje mi się, że macie rację tylko częściowo.
Jasne, informacja o powrocie Richiego w połowie trasy europejskiej mogłaby skutkować zwrotem części biletów z koncertów, na których go nie będzie. To niewielki odsetek, tak jak mówicie, bo większość ludzi na koncertach to nie maniakalni fani Sambory, tylko fani Bon Jovi albo ludzie, którzy po prostu mają ochotę ich posłuchać.
Ci, którzy oddawaliby bilety nie robiliby tego raczej na zasadzie "jak tak, to się obrażam i nie idę wcale", tylko przynajmniej część z nich skłonna byłaby raczej zwrócić bilet na koncert bez Richiego i pójść na koncert z Richiem, nawet jeśli oznaczałoby to noc w pociągu.
My to widzimy troszkę z innej perspektywy, większość ludzi z Polski widzi problem w tym, że koncert jest w Gdańsku a nie albo w środku kraju, albo w ich mieście, powodem do narzekania jest przejazd i nocleg. Na zachodzie dojechanie na koncert do sąsiedniego państwa nie jest niczym nadzwyczajnym... znam na przykład Szwedów, którzy chętniej niż chodzić na koncerty w Szwecji jeżdżą na nie do Niemiec czy Holandii, bo ponoć lepsza atmosfera, przy okazji można zrobić sobie wakacje, a finansowo nie jest to dla nich wielkie obciążenie.
Wydaje mi się, że powrót Richiego w połowie europejskiej trasy nie jest taki znowu nierealny, a straty finansowe raczej nie byłyby znowu takie wielkie, bo przynajmniej częściowo rekompensowałyby je sprzedane w większej liczbie bilety na koncerty w pełnym składzie.
Poza tym, tak szczerze mówiąc, pożyjemy - zobaczymy. Decyzja jest ciężka do przewidzenia, a do tego jeszcze Amerykanie inaczej postrzegają Europę niż my. Dla nas dystans Warszawa - Berlin to dużo i drogo, dla nich takie przejazdy (autostradami) to nic wielkiego i dojeżdża się tyle na koncerty ukochanego zespołu. Mam wrażenie, że oceniamy to wszystko z innej perspektywy niż oni.
11 VI 2008, Southampton
19 VI 2013, Gdańsk
If there is no future, there must be no past...
yanni pisze:Wydaje mi się , że powrót RS nie będzie ogłoszony oficjalnie. Poprostu pojawi sie na koncercie.
Oczywiście pewnie będą przecieki od fanów, że ktos go widział na lotnisku itp.
też tak uważam, przecieki przeciekami ale to będzie po prostu tak że ktoś go na lotnisku zobaczy, a potem na koncercie, ale kto wie jak to działa ;P
Będzie komunikat, ale parę dni przed koncertem, żeby fani zdążyli dokupić bilety.
Obstawiam, że pomiędzy 10 a 11 czerwca dostaniemy komunikat, że Rychu uporał się z personall matters i może wrócić do gry
Cardiff albo Dublin... No chyba, że "tekst Obiego" to wymysł...
Zauważcie co on mówi o The Edge w tym wywiadzie. Ten jest nie do zastąpienia, czyli aluzja że Richie jest? Poza tym mówią wyraźnie o koncercie 5.07. gdzie nie będzie Richiego.
W drugim linku podobno usunęli zdjęcie Richiego a było wcześniej. Ktoś na jovitalk pisał że tak im kazał management.
What the f&^k is going on?
grupa fanów na forum pisze: "Oficjalne wieści: Richiego nie będzie -> A może jednak? -> Nie ma go w mediach, nie udziela się, niedobrze -> Ava kończy w maju szkołę, jest szansa! -> Pokłócili się, patrzcie na Jona w wywiadzie, nie ma szans -> Złapał za gitarę! Obie mówi, że będzie! Coraz więcej wiarygodnych źródeł! -> Inne wiarygodne źródła są niepokojące, tu i tu go nie będzie...
Ufff... Ta huśtawka robi się powoli nieco męcząca... Zewsząd coraz to nowe wersje wydarzeń, kręćka można dostać... Wszystkimi kończynami podpisuję sie pod pytaniem:
Mi się wydaje, że ten wywiad jest utrzymany po prostu w stylu, w jakim teraz ich udzielają - Richiege teraz nie ma, nie wiemy kiedy będzie, sprawy osobiste, tylko on zna odpowiedź...
Informacja o jego absencji dotyczy całej europejskiej części trasy i wydaje mi się, że z tego powodu Jon nie mógł powiedzieć nic innego. Nie mam też wrażenia, że to wyklucza jego powrót w dowolnej chwili na trasę. Po prostu takie jest oficjalne stanowisko i na razie nic innego nie powiedzą, nawet jeśli mają nadzieję, że wróci, albo wiedzą że nie wróci.
Zobaczymy co się będzie działo. Analizowanie i wyciąganie tego, co jest ukryte między wierszami, nie przynosi nic, poza stresem i zdenerwowaniem. Jasne, warto szukać informacji, ale teraz wszystkie wywiady będą takie same aż do chwili jakiegoś oficjalnego oświadczenia (którego zresztą albo nie będzie, albo będzie po trasie).
11 VI 2008, Southampton
19 VI 2013, Gdańsk
If there is no future, there must be no past...
Nie wiem, jaki był cel wycinania, ale jak naciśnie się na "Bon Jovi" trochę po lewo na tym zdjęciu, to Richie normalnie jest...
[ Dodano: 2013-05-20, 17:57 ]
I wtedy dwa tematy niżej - Richiego również nie ma. Może to coś ze stroną? Samym tłem? Trzeba było przerobić, bo dajmy na to zasłoniłoby temat? Nie znam się na informatyce, więc jak się mylę to mnie skorygujcie.
Jeśli to ktoś związany z zespołem kazał im usunąć Richiego z fotki, to będzie takich numerów więcej.
Robienie takich rzeczy bez oficjalnej informacji o jego odejściu z zespołu jest bez sensu. Mi się to na razie kojarzy z tymi koszulkami bez Richiego, które pokazały się w Stanach i nagle okazało się, że to podróby, a nie oficjalne t-shirty.
Pewnie ktoś już zadał pytanie Mattowi na ten temat i może coś o tym napisze...
11 VI 2008, Southampton
19 VI 2013, Gdańsk
If there is no future, there must be no past...
Myślę że można przyjąć że sytuacja wygląda następująco. Richiego na dzień dzisiejszy nie ma w zespole. Czyli Bon Jovi to Jon, Dave i Tico. Wygląda na to że Richie opuścił zespół podczas trasy bez konsultacji, wiedzy ani aprobaty Jona. Więc stanowisko zespołu jest jednoznaczne, Richie jest poza zespołem. Z wypowiedzi Jona wynika że rzeczywiście drzwi do zespołu Richie ma otwarte i może wrócić kiedy tylko zechce ( będzie mógł). Być może jest tak że Jon nie ma większej wiedzy o tym kiedy i czy w ogóle Richie wróci. Myślę, że gdyby był to inne z członków zespołu czy to Tico czy Dave to już by miał drzwi zamknięte. I paradoksalnie może być tak że Obie ma więcej wieści co się dzieje u Richiego - jak sam miał powiedzieć, rozmawia z nim prawie codziennie.
Miracle-BJ, faktycznie ta cała sytuacja mnie również denerwuje nieziemsko, nie lubię takich niedopowiedzeń, takich informacji nie wiadomo czy nie wyssanych z palca, chcę konkretów
"So I live each day like I know it's my last
If there is no future there must be no past"