No to w końcu ja mogę się pochwalić: MAM LH- żeby nie było w 100% oryginalna z kolorową książeczką

Świeżutka, pachnaca... mniam.... mniam...
Na pierwsze słuchanie - najbardziej zafascynowała mnie "Tha Last Night" - spokojny, nastrojowy, mięciutki. Najwięsze ciarki ekscytacji mam przy "We got it going on" - bedę ją sobie nastwiać na pobudki bladym świtem, sprawia, że ciśnienie wzrasta, krew zaczyna szybciej krążyć w żyłach. "Stranger"- przytulaniec. Podobnie "Seat next to U".
Pozytywne wibracje wyczuwam w "Summertime". Te najbardziej mi wpadły do ucha i serducha
Płyta ma niespotykany wcześniej klimat. Każda piosenka ma w sobie to "coś", ale dopiero wszystkie tworzą niespotykaną całość.
Moze w niektórych kawałkach mozna by się doszukać nutek z "Destination".
Tyle po pierwszym przesłuchaniu. Nie jestem dobra w recenzowaniu płytek. Nie umiem ubierać w słowa, tego co czuje - łatwiej by mi było to wyrazić w graniu ale to takie małe skrzywienie muzykoterapeuty

Oczywiście mogłabym ocenić kazdą piosenkę pod względem fasadowym, czy reperacyjnym,
tylko czy wtedy ktoś by mnie zrozumiał?

Zagraj się takim, jakim nigdy nie byłeś, tak byś mógł zaczać być takim, jakim byś mógł być. Bądź swą własną inspiracją, swym własnym autorem, swym własnym aktorem, swym własnym terapeutą........