to chyba był nalepszy moment live jaki widziałem wogóle jakiegokolwiek zespołu, tego sie nie da zapomnieć.teken020 pisze:i tak najlepiej wyszło mu "ajjjajaj" z Wanted tokyo '08 xD
Wokal Jona czy Richiego?
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- milagros^
- Have A Nice Day
- Posty: 538
- Rejestracja: 26 lutego 2009, o 22:36
- Lokalizacja: mazowieckie..
Tatar pisze:to chyba był nalepszy moment live jaki widziałem wogóle jakiegokolwiek zespołu, tego sie nie da zapomnieć.teken020 pisze:i tak najlepiej wyszło mu "ajjjajaj" z Wanted tokyo '08 xD
[ Dodano: 2009-08-31, 19:38 ]
nie wyrabiam, oczy jaska bezcenne

ROCK NOW, ROCK THE NIGHT!!! <3
Rety
Uczepiliście się tego występu jakby faktycznie było czego
Ja nie zaprzeczam że Richie nie popisał się zbytnio, ale nie nabijajcie się z niego tak bezlitośnie. Każdemu zdarza się gorszy dzień i pech chciał, że akurat wtedy trafiło na niego. Miał w tym dniu problemy z gardłem a wiedział, że musi wyjść na scenę i zaśpiewać no i wyszło jak wyszło
Zresztą posłuchajcie sobie występu z solowej trasy Richiego. W 1991 roku występował w San Diego i podczas wykonywania Wanted towarzyszyła mu piosenkarka, która miała go wspierać swoim głosem. W tej chwili za żadne cuda świata nie umiem sobie przypomnieć jak ona się nazywała, ale zaskrzeczała pod koniec utworu jeszcze gorzej niż niż Rysiek w Tokyo


![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
Zresztą posłuchajcie sobie występu z solowej trasy Richiego. W 1991 roku występował w San Diego i podczas wykonywania Wanted towarzyszyła mu piosenkarka, która miała go wspierać swoim głosem. W tej chwili za żadne cuda świata nie umiem sobie przypomnieć jak ona się nazywała, ale zaskrzeczała pod koniec utworu jeszcze gorzej niż niż Rysiek w Tokyo
When you wanna give up, and your hearts about to break
Remember that you're perfect, God makes no mistakes
Remember that you're perfect, God makes no mistakes
He,he,he dobre.Ja tam uważam że Jon jest lepszym wokalistą, choć głos Richie'go , też jest dobry.Lubię nawet , jego solowe albumy.Dandi pisze:Nie no , pamiętajmy ,że to był jedyny glosowy tak skrzeczący wybryk Ryśka. Zreszta, trudno sie dziwić , że w okresie ostrego chlania głos nie funkcjonuje najlepiej
Jon ma więcej możliwości, ale osobiście bardziej cenię głos Richiego.
Np:
Father time
if i can't have your love
it's my life, i'll be there for you (oczywiście w jego wykonaniu)
Imagine
Bridge Over Troubled Water
Ahh...rozpłynąć się idzie ;D
Np:
Father time
if i can't have your love
it's my life, i'll be there for you (oczywiście w jego wykonaniu)
Imagine
Bridge Over Troubled Water
Ahh...rozpłynąć się idzie ;D
..?ycie to nie liczba oddechów, lecz liczba chwil, które zapierają dech w piersiach..
- Jovinka
- Have A Nice Day
- Posty: 583
- Rejestracja: 9 marca 2008, o 18:10
- Lokalizacja: Augustów
- Kontakt:
Trudno jest określić, który wokal jest lepszy... To zależy od piosenki. W jednych czasem lepiej śpiewa Jon, a w jeszcze innych dominuje Richie.
"Sa-su-ke, słyszałem że Ty jesteś homo"----> http://www.youtube.com/watch?v=Vz3gfDaPWAk
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Hako, jeśli uważasz ,że głos Richiego live wypada blado to oznacza tylko jedno - nie widziałeś/słyszałeś wielu wykonań Sambory live. Chyba,że patrzyłeś na słabe ze względu na jakość video na youtube, to ok.
W wielu wspólnych wykonaniu live typu Jon&Richie, gdy siedzą razem z gitarami, to ten pierwszy wypadał blado ze względu na o wiele słabszy głos. Zobacz chociażby występ na rozdaniu nagród MTV czy tez wykonanie Bridge Over Troubled Water - przy tym drugim Rysiek wali Jona na kolana.
W wielu wspólnych wykonaniu live typu Jon&Richie, gdy siedzą razem z gitarami, to ten pierwszy wypadał blado ze względu na o wiele słabszy głos. Zobacz chociażby występ na rozdaniu nagród MTV czy tez wykonanie Bridge Over Troubled Water - przy tym drugim Rysiek wali Jona na kolana.

- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Święta prawda Dandi. Moc, charakter, klimat, siła, ekspresja - i przede wszystkim swoboda - stoją za Ryśkiem. Fakt, że ostatnio miewał problemy z głosem, ale w przekroju kariery - bije Jona z palcem w... oku hehe. Długo (nigdy??) nic tego nie zmieni (średni Jon na The Circle - w sumie nijaki...).Dandi pisze: W wielu wspólnych wykonaniu live typu Jon&Richie, gdy siedzą razem z gitarami, to ten pierwszy wypadał blado ze względu na o wiele słabszy głos.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
Hej, moment. Chyba każdy ma swój gust. Jednemu bardziej podoba się głos taki, a jednemu inny. To, że nie przesłuchałem wszystkiego co śpiewał Richie to wiem, ale widząc to co widziałem opiniuję. Uważam, iż wybór Jona jako posiadacza lepszego wokalu nie zależy od repertuaru wykonań Sambory, które wdziałem.Hako, jeśli uważasz ,że głos Richiego live wypada blado to oznacza tylko jedno - nie widziałeś/słyszałeś wielu wykonań Sambory live. Chyba,że patrzyłeś na słabe ze względu na jakość video na youtube, to ok.
Pozdrawiać.
Ostatnio zmieniony 26 listopada 2009, o 12:57 przez Marimo, łącznie zmieniany 1 raz.
Richie faktycznie ma ciekawą, mocną barwę głosu, ale technicznie wokalistą przy Jonie jest marnym... po pierwsze nie potrafi dobrze operować swoim głosem, po drugie jego głos sprawdza się w bardzo wąskiej grupie piosenek, raczej wolnych bluesowych... jakoś nie wyobrażam sobie Richa śpiewającego Always, Bad Name... ogólnie rzecz ujmując nie sprawdziłby się on w 95% repertuaru Bon Jovi jako lead singer. Kolejna sprawa, że wokal Jona jest bardzo charakterystyczny, pomijając warunki "naturalne" ma on swój specyficzny styl, jasne, że dziś Jon jest cieniem siebie sprzed lat... ale wracając do takich płyt jak KTF czy TD gdzie moim zdaniem wznosił się na wyżyny swoich umiejętności, to przy całym moim szacunku i uwielbieniu dla Richiego jest on przy Jonie przeciętny...
Generalnie uważam Richiego za ciekawego wokalistę, ale bardzo ograniczonego jeżeli chodzi o repertuar do którego pasuje jego barwa głosu... myślę, że gdyby Jon zaśpiewał po swojemu utwory ze Strangera to wyszłoby z tego coś ciekawego (nie twierdzę, że lepszego), natomiast Richie śpiewając po swojemu szybkie utwory Jovisów wypadłby drętwo i dziwnie...
Generalnie uważam Richiego za ciekawego wokalistę, ale bardzo ograniczonego jeżeli chodzi o repertuar do którego pasuje jego barwa głosu... myślę, że gdyby Jon zaśpiewał po swojemu utwory ze Strangera to wyszłoby z tego coś ciekawego (nie twierdzę, że lepszego), natomiast Richie śpiewając po swojemu szybkie utwory Jovisów wypadłby drętwo i dziwnie...
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Głosy obu możemy sobie porównać przy piosence Rosie i tam mimo , iż piosenki róznią sie jakością ( przynajmniej te co ja posiadam, oczywiście na korzyść wersji ze Strangera ) i może trudno postawić jednoznaczną diagnoze to w mojej opinii Rysiek wypadł tam o niebo lepiej. Swoim wokalem dodawał potrzebnego powera i klimatu tej piosence.
Zgadzam sie jednak ze Scroogem ,że Jon jest zdecydowanie bardziej wszechstronnym wokalistą i też mi trudno sobie wyobrazić Sambore spiewającego Bad Name, jednak w swojej niszy czyli utworach bluesowych, bluesowo-rockowych sprawdza sie lepiej od Jaśka.
Podobnie w akustycznych, przynajmniej dla mnie , głos Ryśka jest lepszy, pełniejszy , wzbudza większe emocje.
Zgadzam sie jednak ze Scroogem ,że Jon jest zdecydowanie bardziej wszechstronnym wokalistą i też mi trudno sobie wyobrazić Sambore spiewającego Bad Name, jednak w swojej niszy czyli utworach bluesowych, bluesowo-rockowych sprawdza sie lepiej od Jaśka.
Podobnie w akustycznych, przynajmniej dla mnie , głos Ryśka jest lepszy, pełniejszy , wzbudza większe emocje.
