A ja, pozwólcie, ograniczę się do Top płytowego
Przyznam szczerze, że wybranie 10 najlepszych płyt w tym roku jest ciężkim zadaniem, bo rok był rzeczywiście dobry, powiedziałbym, że znacznie lepszy, niż 2008. Można właściwie wyróżnić elitę - 6 płyt, których obecność w Top 10 jest konieczna, no i przynajmniej 15 kolejnych albumów, które biją się o kolejne miejsca. Jest wprawdzie kilka albumów, które muszę jeszcze przesłuchać (nowe dzieła takich artystów, jak Paradise Lost, Hardline, Arctic Monkeys, Sonata Arctica, Foreigner, Manic Street Preachers i Muse - mała kolejeczka

), ale znając single z tych płyt to jakoś nie sądzę, by bardzo mogły zamieszać
1. Europe - Last Look At Eden
Zdecydowany album roku - od chwili, gdy go przesłuchałem, ani przez chwilę nie był zagrożony przez żadną inną płytę. Panowie ze Szwecji z dwudziestoparoletnim stażem od czasu reaktywacji zespołu (2004 r.), pokazują, że przy nagrywaniu płyty nie trzeba się kierować liczeniem na niesamowity sukces komercyjny i można po prostu nagrać dobrą muzykę. Świetne partie gitarowe Johna Noruma, wokal Joeya Tempesta jak za najlepszych lat, w kilka utworów fajnie wplecione smyczki - i wszystko doskonale obrobione ręką producenta. Najlepsze utwory:
Last Look At Eden, The Beast, No Stone Unturned, In My Time.
2. Danger Danger - Revolve
Udany powrót na scenę znanego na początku lat 90. glam metalowego zespołu; pierwsza płyta studyjna od 8 lat, pierwsza od 16 z oryginalnym wokalistą Tedem Poleyem. Klimat jak na albumach nagrywanych dawno temu. Kilka melodyjnych, szybkich rockerów, parę niezłych ballad - o to chodzi! Najlepsze utwory:
That`s What I`m Talking About, Fugitive, Rocket To Your Heart.
3. Robbie Williams - Reality Killed The Video Star
Powrót Robbiego po 3 latach totalnego nieróbstwa (oglądał UFO w L.A.) można uznać za udany. Brak tu, poza królującym w wakacje
Bodies, wielkich hitów, ale płyta jest niesamowicie dopracowana, spójna, a teksty są dojrzałe. Wydaje się że Rob powoli odchodzi od tworzenia dla mas (szczególnie tych piszczących) i idzie w stronę popu dla wybredniejszej publiczności. Najlepsze utwory:
Bodies, Morning Sun, You Know Me, Starstruck.
4. W.A.S.P. - Babylon
Kolejny z albumów jakby żywcem wyjętych z dawnych lat - klimat niczym na pierwszych longplayach grupy. Gdybym przesłuchał ją przed krakowskim koncertem, pewnie bym tam zajechał, a tak, pozostał żal. Ale może to kiedyś nadrobię, bo są w formie uprawniającej do założenia, że będą grać jeszcze przynajmniej kilka lat

Najlepsze utwory:
Babylon`s Burning, Crazy, Godless Run.
5. Gotthard - Need To Believe
Jeden z bardziej niedocenianych rockbandów wypuścił kolejną świetną płytę, pełną wpadających w ucho gitarowych utworów. Jedyny minus - żaden utwór nie jest aż tak dobry jak otwierająca album
Shangri-la. Najlepsze utwory:
Shangri-la, Need To Believe, Unspoken Words, Don`t Let Me Down.
6. IRA - 9
Polski album roku. Kilka utworów po prostu miażdży riffami, co jest efektem współpracy dwóch gitarzystów - Marcina Bracichowicza i Piotra Koncy. Wokalista Artur Gadowski na swoim zwykłym, dobrym poziomie. Minusem - dwie piosenki -
Druga Miłość i
?yję - pierwsza nudna, druga kiczowata. Najlepsze utwory:
Z dnia na dzień, Mój Bóg, Spróbuj.
7. Bon Jovi - The Circle
Dziwne by było, gdyby w moim rankingu zabrakło tego albumu, prawda? Dobra płyta, choć po pierwszym singlu liczyłem jednak na coś nieco lepszego. Niestety, potencjalnie najlepsza piosenka ma zj*bany refren, w kilku innych Jon jęczy, próbując naśladować tragiczny wokal Bono zamiast śpiewać swoje. Jednak najsłabszy elementem tej płyty jest to, w jaki sposób zostały obrobione te piosenki; w większości gitary są niesamowicie przytłumione, zagłuszane wręcz, a wokal wysunięty zbyt mocno przed muzykę. Nie może być jednak inaczej, gdy produkcją albumu zajmuje się facet, który na codzień zajmuje się takimi gwiazdkami, jak... Miley Cyrus. Z innym producentem z pewnością album wylądowałby wyżej w tym rankingu. Niemniej jednak - i tak nie jest źle. Najlepsze utwory:
Superman Tonight, Thorn In My Side, Learn To Love, Work For The Working Man.
8. Winger - Karma
Kolejny glam metalowy zespół, który powrócił po latach. Album dobry, choć dość nierówny, ostrzejszy od dawnych dokonań zespołu. Kip Winger na wokalu trzyma poziom. Najlepsze utwory:
Deal With The Devil, Stone Cold Killer.
9. Heaven And Hell - The Devil You Know
Tych panów nikomu przedstawiać nie trzeba, pod warunkiem, że doda się, iż to Black Sabbath bez Ozzy`ego. Jeśli ktoś lubi Black Sabbath, nie zawiedzie się - panowie mają po 70 lat, a wciąż dają czadu!

Najlepsze utwory:
Bible Black, Fear.
10. Saxon - Into The Labirynth
Kolejni giganci metalu z UK, którzy powrócili w tym roku ze świetnym albumem. Dokładnie to, czego oczekuję od takich zespołów - nie muszą nagrywać niesamowitych przebojów, niech grają po prostu swoje

Najlepsze utwory:
Battalions of Steel, Crime of Passion.
Dodam tylko, że w pokonanym polu, tuż za Top 10 i rozważane na miejsca 8-10 były nowe albumy takich artystów, jak Pearl Jam, Alice In Chains, Bruce Springsteen, The Editors i Joe Perry. No ale jakiś ranking trzeba ułożyć, więc miejsce się dla nich nie znalazło
Na zupełnie przeciwnym biegunie za najgorsze płyty uznać można -
Hey - Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! - kompletny niewypał artystyczny i
U2 - New Line On The Horizon - pierwsza płyta w moim życiu, przy której odsłuchiwaniu zasnąłem. Obie wzbudzają we mnie niesamowity niesmak, z tą różnicą, że U2 ma tam jedną dobrą piosenkę -
Magnificent.
No a nowy rok zapowiada się całkiem nieźle: zapowiedziane są nowe albumy m.in. Scorpions, Rhapsody Of Fire i Sabatonu, chodzą plotki o tym, że Stonesi mają zamiar w końcu coś wydać... może być ciekawie!
