(błagam, tylko bez Mandi w tle XD). Bo ja na przykład jestem konserwatywna jak diabli w tym względzie :evil: . Cover to rzadko coś dobrego, przynajmniej dla mnie-zwłaszcza kiedy to nowe wersje piosenek, które w starych wersjach lubiłam, które były dla mnie ważne. Wychodzę chyba z założenia, że "pierwsza wersja najlepsza" i koniec. Ale są Covery które robią na mnie pozytywniejsze wrażenie :mrgreen: :
-'Walk This Way" Aerosmith & Run DMC (cover-nie cover, bo z udziałem oryginalnych wykonawców, ale jednak w nowej, bardziej rapowej wersji. Ogólnie za hip-hopem nie przepadam, ale tego mogę słuchać, może ze względu na gitarę Perry'ego)
-wszystkie covery Weirda Alla Yankovića ("Smells Like Nirvana" , "Werdalamish Paradise" czy "I'm Fat" to tylko czubek góry lodowej, a klipy doń są naprawdę prześmieszne
-covery wykonywane przez Gunsów i BJ rzecz jasna
-"Come Together" Aerosmith" (pierwsza wersja Beatlesów jest niezła, ale to chyba jedyny przypadek, gdzie cover podoba mi się bardziej niż
oryginał)
-" (You Drive Me) Crazy" Britney Spears & Metallica (nienawidzę "Crazy" w oryginale, ale tak niemiłosierne, że aż piękne darcie się Jamesa Hetfielda w przerwie pomiędzy wokalem Brit oraz thrash metalowe brzmienie w popowej pioseneczce to był miły zaskok

A to covery, które mnie dobijają osobiście:
"I Love Rock'n'Roll" Britney Spears (Britney i rock'n'roll? Taaa, jasne. Chyba w przyszłym życiu..... Nie przepadam delikatnie i ogólnie mówiąc za Brit, uwielbiam wersję "I Love...." w wykonaniu Joan Jett, cover Britney powala mnie w mało pozytywnym znaczeniu tego słowa)
"(I Can't Get No) Satisfaction" (też) Britney Spears (nie lubię Stonesów, ale co Brit w ogóle odbiło z coverowaniem rockowych zespołów? Czy ona nie ma litości dla fanów rocka???? :| :| )
-"Bringing On A Heartbreak" Mariah Carey (wiem że Def Leppard podoba sie nowa wersja ich utworu, ale nie przepadam za Mariah, a "Bringing" to moja ulubiona ballada DL... no i Mariah moim zdaniem nie wyszło to najlepiej-8 oktaw jej chyba przeszkodziło -i oczywiście zabrakło solóweczki R.I.P Steve'a Clarka w wersji nr.2, za to było mnóóóóstwo popu.... jak dla mnie fuj

"Poison" Groove Coverage (Cooper a'la umcu-umcu??? :| :| :| )
-cover już nie pamiętam czyj "I Was Made For Lovin'You" KISS-w każdym razie w wersji techno (może piosenka w wykonaniu KISS nie jest ich najlepszą, w końcu tam też jest sporo disco, ale wdzięczne umcu-umcu w wersji 2. kłóci się z moim osobistym sentymentem do KISS)
A na koniec: nie do końca też przepadam za utworami z teleferki.... kocham BJ najbardziej ze wszystkich zespołów na świecie, ale nie przepadam za wszystkimi "kolejnymi wersjami" takich piosenek jak "It's My Life" czy "Wanted...", które idealne dla mnie były już na Crushu czy Slippery.
