Offtop
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Może faktycznie zareagowałem zbyt dosadnie, zbyt odważnie, ale taka moja natura, że jak ostatnio jakiś palant za pomocą swojego samochodu i kałuży zniweczył moje spodnie, to spontanicznie wziąłem leżący obok kamień i rzuciłem w stronę jego BMW. Niestety nie trafiłem.
Przepraszam za mój odzew, ale z drugiej strony liczę na to, że i reszta forumowiczów postara się, abym nie miał ochoty sięgać drugi raz po takie teksty.
A teraz relax, bo przecież nikomu śmierci nie życzę, ale akcja-reakcja w tym przypadku była nabuzowana emocjami. Negatywnymi, nie ukrywam. Nie ma dla mnie nic gorszego niż fałszywe oszczerstwa w moim kierunku. Mam nadzieję, że i Ty Gem zrozumiałeś, że my wszyscy nie jesteśmy bandą idiotów, a nawet jeśli to Ty również do niej należysz i jesteś takim samym "ekspertem od muzyki" jak my.
Nie mówię, że mamy teraz zapomnieć o tej sytuacji tylko dlatego, że wyszedłem na niej na minus, wręcz przeciwnie - mamy o niej pamiętać pisząc każdy kolejny post, aby był on na poziomie.
A na koniec, aby poluzować atmosferę nadmienię, że wszystkie posty dotyczące liczby "69" były napisane na 69. stronie tego tematu.
Peace and love!
Przepraszam za mój odzew, ale z drugiej strony liczę na to, że i reszta forumowiczów postara się, abym nie miał ochoty sięgać drugi raz po takie teksty.
Nie byłoby mi przyjemnie, ale właśnie to miałem na celu, zupełnie tak samo jak Ty w poprzednim poście. Wiem, że równie dobrze mógłbym napisać "Gem, przesadzasz" albo "Nie masz racji" albo "Gadasz bzdury", ale wszyscy Ci to powtarzają w kółko Macieju bez skutków, więc w końcu ktoś musiał sięgnąć po cięższe działa i tak wypadło, że to byłem ja.Geminiman019 pisze:A było by Ci przyjemnie, gdyby inny forumowcz tak zwróciłby się do Ciebie. Pomyśl to tym.
A teraz relax, bo przecież nikomu śmierci nie życzę, ale akcja-reakcja w tym przypadku była nabuzowana emocjami. Negatywnymi, nie ukrywam. Nie ma dla mnie nic gorszego niż fałszywe oszczerstwa w moim kierunku. Mam nadzieję, że i Ty Gem zrozumiałeś, że my wszyscy nie jesteśmy bandą idiotów, a nawet jeśli to Ty również do niej należysz i jesteś takim samym "ekspertem od muzyki" jak my.
Nie mówię, że mamy teraz zapomnieć o tej sytuacji tylko dlatego, że wyszedłem na niej na minus, wręcz przeciwnie - mamy o niej pamiętać pisząc każdy kolejny post, aby był on na poziomie.
A na koniec, aby poluzować atmosferę nadmienię, że wszystkie posty dotyczące liczby "69" były napisane na 69. stronie tego tematu.
Peace and love!
Bogu dziękuj, że nie trafiłęś skoro jechał Be emką, mógłbyś już w lesie zakopany być :pEVENo pisze:Może faktycznie zareagowałem zbyt dosadnie, zbyt odważnie, ale taka moja natura, że jak ostatnio jakiś palant za pomocą swojego samochodu i kałuży zniweczył moje spodnie, to spontanicznie wziąłem leżący obok kamień i rzuciłem w stronę jego BMW. Niestety nie trafiłem.
Podejrzewam że ta płyta się w ogóle nie sprzedawała, skoro Mała Chinka nigdy nie trafiła do 30 TON. A właśnie, czy 30 TON było wiarygodną listą przebojów, skoro opierała się o ilość sprzedanych w danym tygodniu legalnych albumów. W naszym kraju kompakty sprzedają się zaskakująco dobrze, co jest prawdopodobnie spowodowane pewnym rodzajem nostalgii. Wiele osób wychowało się na kasetach, a w związku z tym kompakty były dla nich wtedy czymś wyjątkowym. Pamiętacie jak pierwszej połowie lat 90 piractwo fonograficzne przybrało monstrualne rozmiary. Piracki handel kasetami kwitł wtedy w najlepsze, a na 100 sprzedanych nośników, mniej niż 10 było legalnych.misiek_93 pisze:A skąd ja mam wiedzieć panie?? Ja jestem takim znawcą muzyki jak Pan mongolską baletnicą...Geminiman019 pisze:PS: A zresztą czy wiecie o tym, jak i czy w ogóle na OLIS-ie była notowana płyta Funky Filona Pan Fikoł?
Słyszałem też o innych takich pirackich odpałach tego okresu, takich jak np: zielone Use You Illusion III Guns n' Roses. Chyba nie wystarczyło tego materiału na dwie kasety, gdyż wszystkie piosenki z tych albumów z 1991 roku trwają razem ponad 150 minut.prezes1 pisze:Pamiętam doskonale bo w 92-93 roku nie było innych kaset, tylko pirackie. Miałem np. Keep the Faith vol.1 i vol.2. Na vol.2 dodali jeszcze świąteczne piosenki Jona, hehe...
Może już wiecie... 7 kwietnia zmarł Andy Johns, świetny producent, z BJ współpracował przy Good Guys Don't Always Wear White.
W zeszłym roku wyprodukował płytę LA Gunsów. Świetną produkcję wg mnie popełnił przy Chickenfoot i time machine Satrianiego... zresztą the extremist to chyba była też jego produkcja.
Nightsongs Cinderelli, tzw. FUCK Van Halen, współpracował z Schenkerem i Claptonem... Jak dla mnie był świetnym hardrokowcem i wraz z nim odchodzi cząstka hardrockowego świata...
W zeszłym roku wyprodukował płytę LA Gunsów. Świetną produkcję wg mnie popełnił przy Chickenfoot i time machine Satrianiego... zresztą the extremist to chyba była też jego produkcja.
Nightsongs Cinderelli, tzw. FUCK Van Halen, współpracował z Schenkerem i Claptonem... Jak dla mnie był świetnym hardrokowcem i wraz z nim odchodzi cząstka hardrockowego świata...
Jeżeli chodzi o Nirvanę i to co po niej zostało, to cieszą mnie dwie rzeczy. Primo: dobrze że Kurta po śmierci skremowano, a jego prochy rozrzucono. W związku z tym nie ma nagrobka z jego imieniem. Czy chcielibyście, żeby miejsce spoczynku lidera Nirvany było takim samym miejscem kultu, jak grób Jima Morrisona na paryskim cmentarzu Pere-Lachaise? Secundo: po śmierci Cobaina i rozpadzie Nirvany ukazała się tylko jedna nieopublikowana piosenka. Chodzi mi o You Know, You're Right, które ukazało się na ich składance The Best Of wydanej w 2002 roku. W związku z tym Nirvana nie podzieliła losu rapera Tupaca Shakura, czyli nie ukazało się mnóstwo pośmiertnych albumów tego zespołu z nieopublikowanymi piosenkami, które skutecznie rozmywałyby ich twórczość.
Cholera, znowu szok. Z forum zniknęłam jakoś samoistnie jeszcze przed ogłoszeniem koncertu Bon Jovi w Polsce. Później przez chwilę odwiedzałam stronę, ale i tak to było na krótką metę. Przedwczoraj doszło do mnie, że jeszcze tylko dwa miesiące, że pora wrócić i "zagłębić się" w temat. Dam sobie rękę uciąć, że niektórzy mieli, albo i teraz mają ten syndrom, kiedy to zmienia im się gust muzyczny i BJ schodzi na dalszy plan, czy kompletnie znika z playlist. Chyba nawet któryś "stary wyjadacz" od nas tak ma lub miał. No nieważne, nie pamiętam. A zmierzam do tego, że nie pamiętam, żeby kiedyś było tak, że wchodzę na forum i widzę ponad 10 zarejestrowanych użytkowników online. To chyba... dobrze, prawda? Tak, wiem, że jestem stosunkowo krótko żywotem na forum w porównaniu z innymi (nie licząc tych zarejestrowanych po ogłoszeniu koncertu), ale to i tak miłe.
Postaram się już zostać, do koncertu najlepiej. Mnóstwo nowych ludzi tutaj, pora się poznać.
Kończąc ten mój przejaw ekshibicjonizmu - ładną mamy wiosnę wreszcie, nie?
Postaram się już zostać, do koncertu najlepiej. Mnóstwo nowych ludzi tutaj, pora się poznać.
Kończąc ten mój przejaw ekshibicjonizmu - ładną mamy wiosnę wreszcie, nie?
19.06.2013 – Gdańsk, Polska
12.07.2019 – Warszawa, Polska
12.07.2019 – Warszawa, Polska
A co myślicie o nu-metalu, który reprezentowały takie kapele jak Korn czy Limp Bizkit. Jest to coś w stylu skrzyżowania mocnych gitarowych riffów z hip hopem. W ich utworach nie ma w ogóle solówek. Producentem któremu zawdzięczamy sukces Korna był Ross Robinson, który wyprodukował ich dwie pierwsze płyty. Dziś można powiedzieć że ten gatunek znikł z powierzchni ziemi, podobnie jak glam rock czy emo.