BON JOVI do piachu??
Moderator: Mod's Team
- Twisted Sister
- Have A Nice Day

- Posty: 981
- Rejestracja: 17 września 2005, o 08:18
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Zgadzam się z sobolem-zmiana stylu grania nie oznacza obniżenia jego poziomu, a w przypadku BJ ostatnio mamy do czynienia i z jednym, i niestety także i z drugim.
Z Iron Maiden nikt BJ nie porównuje, a szkoda, że im nasze chłopaki nie dorównują *-*-Maiden możesz, bonmanka, lubić bądź nie, ale oni przynajmniej trzymają fason po ponad 30 latach na scenie.
I nikt nie zamierza przestać słuchać Bon Jovi-żesz, przecież są stare płyty i koncerty, które pokazują ten zespół u szczytu swojego poziomu, czyli mniej więcej od SWW do TD włącznie.
Ostatnio na koncertach w porównaniu z tymi dawnymi szwankuje nie tylko głos Jona, niestety, co też przyznać trzeba
.
A krytyka Jovisom jest wręcz niezbędna, niestety, bo też nie wątpię, że daliby czadu, gdyby tylko zechcieli *-*.
A BJ z nas kocha większość, jeśli nie wszyscy XD.
Edit-wszyscy, wyłączając Rattiego, skoro się tak aż o to prosi XD.
Z Iron Maiden nikt BJ nie porównuje, a szkoda, że im nasze chłopaki nie dorównują *-*-Maiden możesz, bonmanka, lubić bądź nie, ale oni przynajmniej trzymają fason po ponad 30 latach na scenie.
I nikt nie zamierza przestać słuchać Bon Jovi-żesz, przecież są stare płyty i koncerty, które pokazują ten zespół u szczytu swojego poziomu, czyli mniej więcej od SWW do TD włącznie.
Ostatnio na koncertach w porównaniu z tymi dawnymi szwankuje nie tylko głos Jona, niestety, co też przyznać trzeba
A krytyka Jovisom jest wręcz niezbędna, niestety, bo też nie wątpię, że daliby czadu, gdyby tylko zechcieli *-*.
A BJ z nas kocha większość, jeśli nie wszyscy XD.
Edit-wszyscy, wyłączając Rattiego, skoro się tak aż o to prosi XD.
Ostatnio zmieniony 9 kwietnia 2006, o 11:03 przez Twisted Sister, łącznie zmieniany 2 razy.
"I know life sometimes can get tough and I know life sometimes can be a drag, but people, we have been given a gift/a road and that's road's name is ROCK'N'ROLL" Kiss
- Rattie
- Have A Nice Day

- Posty: 1391
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
To w takim razie po co również dyskusje na temat najlepszej/najgorszej fryzury itd. itp. skoro tego też nie przeczytają więc się nie dostosują??bonmanka pisze:No rzeczywiscie masz troszke racji ale po co sie podniecac jak oni nie odwiedzaja Naszego forum wiec ta krytyka do nich nie dociera![]()
a szkoda...
Fajne podejście - nie lubię, znaczy się gorsze (czyli Chopin był do dupy kompozytorem skoro ja go nie lubię??). Naprawdę genialne. A poza tym, przez porównanie chciałem pokazać, że w porównaniu do Ironów (gdzie chłopy mają po 50 kilka lat, grają kawał czasu, a mimo to ich koncerty nadal są świetne i żywiołowe), BJ wypadają na żywo jak banda geriatryków na reklamie Biovitala wy piszecie ze to koniec itp porównujecie do Iron Maiden(SZCZERZE ICH NIE TRAWIE)
I tu zgadzam się z Sobolem - jesteś, dziewczyno, typowym przykładem fanatyka. Nie podoba się?? Nie słuchać!! Zero krytyki. Albo się wielbi wsyzstko co z BJ związane albo nie słucha się ich wcale, bo skrytykować nie można?? Masz wspaniałe podejścieJak macie problem to przestancie słuchać Bj. Maja tylu fanów ze jak kilku z Polski odpadnie nic sie nie stanie:P
[ Dodano: 2006-04-09, 13:01 ]
phfrrrrrrrrrTwisted Sister pisze: A BJ z nas kocha większość, jeśli nie wszyscy XD.
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
- sobol_77
- Have A Nice Day

- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Trudno sie z Toba Rattie nie zgodzic. Wszystkim polecam po raz kolejny koncert Whitesnake o ktorym mowa
, po emocjach zwiazanych z ogladaniem np. koncertu BJ w Amsterdamie
. Roznica kladzie na kolana, na niekorzysc naszych pupili :evil: .
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
- Twisted Sister
- Have A Nice Day

- Posty: 981
- Rejestracja: 17 września 2005, o 08:18
- Lokalizacja: Bydgoszcz
I ja zgodzę się z Rattiem-zespół, ukochany czy też nie, krytykować trzeba. Jeśli kapela nagrywa słabsze płyty albo w pewnym momencie obniża poziom, powiedzenie tego głośno należy do, khem "obowiązku" zdrowo myślącego fana NIE-fanatyka. Przykładowo, uwielbiam Gunsów, ale Spaghetti Incident to niewypał *-*. To samo jest teraz z Bon Jovi-ponieważ za ich twórczością do TD szaleję, czego o poziomie trzymanym w obecnych czasach powiedzieć nie można *-*.I tu zgadzam się z Sobolem - jesteś, dziewczyno, typowym przykładem fanatyka. Nie podoba się?? Nie słuchać!! Zero krytyki. Albo się wielbi wsyzstko co z BJ związane albo nie słucha się ich wcale, bo skrytykować nie można?? Masz wspaniałe podejścieJak macie problem to przestancie słuchać Bj. Maja tylu fanów ze jak kilku z Polski odpadnie nic sie nie stanie:P
A jako wielka miłośniczka Białego Węża za koncertem się rozejrzę :mrgreen: :mrgreen: .
"I know life sometimes can get tough and I know life sometimes can be a drag, but people, we have been given a gift/a road and that's road's name is ROCK'N'ROLL" Kiss
- sobol_77
- Have A Nice Day

- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Wreszcie jakas zaintersowana inspiracja calej dyskusji! Dziekuje sliczne, koncercik polecam goracoTwisted Sister pisze:
A jako wielka miłośniczka Białego Węża za koncertem się rozejrzę :mrgreen: :mrgreen: .
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
Chociaż bardzo lubię Bon Jovi już dość dawno zauważyłam,że głos Jona oraz to, co dzieje się na scenie pozostawiają wiele do życzenia. Pamiętam, kiedy poraz pierwszy przesłuchałam koncertówkę "One wild night" byłam niemile zaskoczona - na "crush" piosenka "It's my life" brzmi wspaniale, w wykonaniu koncertowym...hmm...
Ostatnio oglądałam koncert AC/DC...bez porównania - charakterystyczny wokal i gitarzysta, mimo iż pot im leje sie strumieniami po plecach dają na scenie czadu,Jon natomiast wygląda tak,jakby nie chciał się za bardzo przemęczać...
Ostatnio oglądałam koncert AC/DC...bez porównania - charakterystyczny wokal i gitarzysta, mimo iż pot im leje sie strumieniami po plecach dają na scenie czadu,Jon natomiast wygląda tak,jakby nie chciał się za bardzo przemęczać...
hmmm.. ktoś wcześniej napisał "szkoda ze Jon nie czyta naszego forum ". Ja mysle że to nie tylko my tu mamy takie zdanie o obecnym BJ. Wydaje mi sie że na zachodnich albo amerykanskich forach BJ, prawdziwi fani twierdzą tak samo. Napewno nie jesteśmy sami. Zespół albo jacyś "informatorzy" napewno zaglądają na kilka wybranych forum i czytają co sądzą o nich fani. Nie możliwe żeby było inaczej.... muszą coś wiedzieć. Sprzedaz płyt też mówi sama za siebie... coraz mniej.. co album to gozej. Podejrzewam, że największy procent kupionych obecnie płyt, to zakupy prawdziwych fanów. Bo "nowa muzyka" Bon Jovi nie jest ani zbyt przyciągająca, oryginalna i lektryzująca, nieprzyciąga nowych fanów, choc mieści się ze tak powiem na przyzwoitym poziomie. My tak dywagujemy i gadamy....
........a może by tak napisąc do nich coś od naszego forum heheeh :PP
........a może by tak napisąc do nich coś od naszego forum heheeh :PP
Hmm no cóż, czas na mnie żebym się w tym temacie wypowiedział, a więc:
Zacznę od samego początku czyli od 1983 roku. Po pierwsze, Bon Jovi nigdy nie byli tak naprawdę typową panterką jaką byli np. Guns N' Roses i inne podobne kapelki. Bon Jovi wraz z Samborą, Torresem, Bryanem i Suchem z założenia mieli grać heavy metal, albo jak ktoś woli hard rock, ale w jego łagodniejszej odmianie, oczym miały świadczyć bardzo romantyczne i piękne ballady przeplatające się z szybszymi numerami, i to w tym wszystkim przedewszystkim chodzi, to było coś nowego, dodatkowo panowie często preferowali akustyczne granie, dzieki czemu byli prekursorami mody grania bez prądu i serii koncertów Unplugged. Taka jest istota Bon Jovi, to nie jest zespół grający ciężko jak np. Iron Maiden, dla mnie to jest bardzo dziwne wręcz nie dorzeczne kiedy ktoś porównuje te dwie jakże wspaniałe kapele do siebie. Po drugie, jeżeli chodzi o to co prezentowało Bon Jovi 20 lat temu, 10 lat temu to faktycznie nie ma porównania z tym co prezentuje dziś, dlatego niemam zamiaru zostawić nanich żadnej suchej nitki, ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę z tego że w tamtych latach dawali z siebie wszystko a szczególnie Jon Bon Jovi obdarowany świetnym wręcz genialnym głosem, daje dużo do myślenia, koncert na którym stracił przytomność, problemy z głosem już w czasach "Slippery When Wet", to mówi wszystko - Jon niema takiego zdrowia. Dziś to wszystko się odbija, widać i słychać to na koncertach w ostatnich latach. Przykre ale prawdziwe - typowy kryzys. To były argumenty obronne. A teraz czas na krytykę. A więc istnieje też ta druga opcja, mówiąca o tym że Bon Jovi, stracili poprostu ducha i serce do gry. Pogoń za popularnością i za pieniędzmi, ale przecież tego i tego mają już sporo. Pewną przyczyną też może być zmęczenie, lenistwo a przedewszystkim brak chęci gry, znużenie karierą. Jeżeli to prawda, to powinni skończyć po "One Wild Night Live 1985 -2001". To by było na tyle z mojej strony.
Zacznę od samego początku czyli od 1983 roku. Po pierwsze, Bon Jovi nigdy nie byli tak naprawdę typową panterką jaką byli np. Guns N' Roses i inne podobne kapelki. Bon Jovi wraz z Samborą, Torresem, Bryanem i Suchem z założenia mieli grać heavy metal, albo jak ktoś woli hard rock, ale w jego łagodniejszej odmianie, oczym miały świadczyć bardzo romantyczne i piękne ballady przeplatające się z szybszymi numerami, i to w tym wszystkim przedewszystkim chodzi, to było coś nowego, dodatkowo panowie często preferowali akustyczne granie, dzieki czemu byli prekursorami mody grania bez prądu i serii koncertów Unplugged. Taka jest istota Bon Jovi, to nie jest zespół grający ciężko jak np. Iron Maiden, dla mnie to jest bardzo dziwne wręcz nie dorzeczne kiedy ktoś porównuje te dwie jakże wspaniałe kapele do siebie. Po drugie, jeżeli chodzi o to co prezentowało Bon Jovi 20 lat temu, 10 lat temu to faktycznie nie ma porównania z tym co prezentuje dziś, dlatego niemam zamiaru zostawić nanich żadnej suchej nitki, ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę z tego że w tamtych latach dawali z siebie wszystko a szczególnie Jon Bon Jovi obdarowany świetnym wręcz genialnym głosem, daje dużo do myślenia, koncert na którym stracił przytomność, problemy z głosem już w czasach "Slippery When Wet", to mówi wszystko - Jon niema takiego zdrowia. Dziś to wszystko się odbija, widać i słychać to na koncertach w ostatnich latach. Przykre ale prawdziwe - typowy kryzys. To były argumenty obronne. A teraz czas na krytykę. A więc istnieje też ta druga opcja, mówiąca o tym że Bon Jovi, stracili poprostu ducha i serce do gry. Pogoń za popularnością i za pieniędzmi, ale przecież tego i tego mają już sporo. Pewną przyczyną też może być zmęczenie, lenistwo a przedewszystkim brak chęci gry, znużenie karierą. Jeżeli to prawda, to powinni skończyć po "One Wild Night Live 1985 -2001". To by było na tyle z mojej strony.
Ojejku zabijcie nie o to chodzi krytykujcie .Krytyka okej .Ale czasem sie tak zamrtwiacie że jest coraz gorzej. Jezeli tak strasznie krytykujecie to po co słuchać bj przeciez jest mnóstwo kapel rockowych prawda (troche optymizmu :mrgreen: )?Apropo krytyki chodziło mi o to że ktoś napisał "że krytyka im pomoze ",ale chyba nie nasza prawda? Dyskutowanie apropo fryzur to zabawa dla niektórych fanek
Maidenów poprostu nie trawie nie mówiłam czy sa źli czy dobrzy tylko że nie lubie ich i koniec poprostu.Piotrek w Stanach jest wielu fanatyków mozna wejśc i poczytać :| oni maja tematy pokroju penisa Jona (może tez dajmy temat kto ma zdjecie nago bo ja tak
):|
oczywiscie nie mówie o wszystkich tematach na forum są też o płytkach itp.Ja fanatyczka nie jestem sama powiedziałam o moim Jasiu że ma zwalony głos
i że lepiej byłoby zatrudnic Ryszarda (to teraz dodaje:P) 
Jeśli nie ma w Tobie optymizmu ...umierasz :p (skąd ja to znam)
Pod spodem foto amerykanki mimo że Angielskie
:P
Jeśli nie ma w Tobie optymizmu ...umierasz :p (skąd ja to znam)
Pod spodem foto amerykanki mimo że Angielskie
- Załączniki
-
[Rozszerzenie gif zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]
- Rattie
- Have A Nice Day

- Posty: 1391
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
Ja fanem nie jestem, ale też bym się martwił gdyby moja ulubiona kapela 'umierała', nie wiem co Ty złego w tym widzisz...bonmanka pisze:Ojejku zabijcie nie o to chodzi krytykujcie .Krytyka okej. Ale czasem sie tak zamrtwiacie że jest coraz gorzej.
A czemu nie 'nasza'?? Nasza krytyka jest tak samo dobra jak każdego innego... chyba, że masz jakiś kompleks niższościApropo krytyki chodziło mi o to że ktoś napisał "że krytyka im pomoze ",ale chyba nie nasza prawda?
Może..... ale sposób w jaki do nich nawiązałaś mówił sam za siebie.Maidenów poprostu nie trawie nie mówiłam czy sa źli czy dobrzy tylko że nie lubie ich i koniec poprostu
No to faktycznie się zrehabilitowałaś :| :|Ja fanatyczka nie jestem sama powiedziałam o moim Jasiu że ma zwalony głos Uśmiech... i że lepiej byłoby zatrudnic Ryszarda (to teraz dodaje:P) Język
PS. naucz się używać znaków interpunkcyjnych, albo chociaż przeczytaj to co napisałaś - będzie łatwiej czytać.
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
- Agata BJ
- Administrator

-
Have A Nice Day
- Posty: 4227
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Lublin / Edynburg
- Kontakt:
Czasem niestety optymizm nie wystarcza. Ja w sumie mam nadzieję, że jeszcze choć w połowie wrócą do poprzedniej swojej, cudownej formy. Kiedy dawali tyle świetnych i niezawodnych koncertów. Ale mimo wszystko chciałabym choćby teraz pojechać na ich show.
Zmienili się i to jest fakt, ale niestety tak bywa bardzo często. Cieszmy się, że przetrwali tyle lat i miejmy nadzieję, że przetrwają jeszcze wiele następnych. Nawet jeśli ich koncerty nie będą już tak zywiołowe jak niegdyś.
A porównywać do innych kapel nie ma co. Bo tak naprawdę to nie ma do kogo ich porównać. To co innego niż Iron Maiden czy AC/DC. Choć rzeczywiście są w lepszej formie...
Zmienili się i to jest fakt, ale niestety tak bywa bardzo często. Cieszmy się, że przetrwali tyle lat i miejmy nadzieję, że przetrwają jeszcze wiele następnych. Nawet jeśli ich koncerty nie będą już tak zywiołowe jak niegdyś.
A porównywać do innych kapel nie ma co. Bo tak naprawdę to nie ma do kogo ich porównać. To co innego niż Iron Maiden czy AC/DC. Choć rzeczywiście są w lepszej formie...
- Rattie
- Have A Nice Day

- Posty: 1391
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
Czemu?? Co z tego, że to inne kapele?? Przecież nie porównujemy stylu grania, tylko staż i żywiołowość, a na to nie ma wpływu czy kapela gra heavy metal, folk czy countryAgata BJ pisze: A porównywać do innych kapel nie ma co. Bo tak naprawdę to nie ma do kogo ich porównać. To co innego niż Iron Maiden czy AC/DC. Choć rzeczywiście są w lepszej formie...
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
Apropo kompleksu .Chodzi mi o to że Nasza czyli fanów w Polsce napisz do nich list to bedą moze wiedzieli.Jesteśmy krajem ... który Amerykanie widza tak jak my np.Azerbejdżan.Wiem bo mam wielu znajomych w Stanach.To przykre, ale tak jest.Rzeczywiście jak nie ma sie czego czepiać to trzeba sie czepnąc interpunkcji prawda :|
.
[ Dodano: 2006-04-09, 15:57 ]
W powyższym poscie brak interpunkcji totalny .Ma nadzieje że wszyscy zrozumieja treśc:P
[ Dodano: 2006-04-09, 15:57 ]
W powyższym poscie brak interpunkcji totalny .Ma nadzieje że wszyscy zrozumieja treśc:P
Bonmanko.... ja powiedziałem że oni na pewno zaglądają na jakieś fora... gdzie porusza sie podobny temat, jak na tym dziale naszego forum i że zdają sobie sprawe chyba z opini prawdziwych fanów... o to chodzi. A nie o jakiś chorych fanatyczyków mówiących o "atrybutach Jona i kolegów" i twierdzących ze wszytsko jest OK... co jest dla mnie śmieszne. .. muszą docierać do nich jakieś sygnały i informacje.
Czasami mam wrażenie i chyba wolałbym poczekać nawet kolejne 5 lat na nastepną płyte... niech sobie dają spokój odpoczną.... gardło Jona ... Rychu i reszta niech jeszce bardziej popracują nad grą. Niech świat, ludzie któzi nie lubią BJ, nie słuchają, tracą w nich wairę ( ja do nich nie należę KTF ) zapomną o nich na trochę ... niech troche o nich przycichnie ... aaaaa potem niech wrócą w wielkim stylu i wydadza jeszce kilka świetnych albumów na swoim poziomie TD KTF itd
P.S. U2 zgarneło wtym roku aż w kilku kategoriach nagrode Grammy, aż jestem zazdrosny hehe;P nie no troche żartuje, lubie U2.. zasłuzyli na to, ich nowy album jest, no jak by to powiedzieć bardzo dobry hehe .. a już nie wspomne o koncertach... arcydzieła i ogromne widowiska, aż miło sie na to patrzy ... tegoo teraz brakuje u BJ
Czasami mam wrażenie i chyba wolałbym poczekać nawet kolejne 5 lat na nastepną płyte... niech sobie dają spokój odpoczną.... gardło Jona ... Rychu i reszta niech jeszce bardziej popracują nad grą. Niech świat, ludzie któzi nie lubią BJ, nie słuchają, tracą w nich wairę ( ja do nich nie należę KTF ) zapomną o nich na trochę ... niech troche o nich przycichnie ... aaaaa potem niech wrócą w wielkim stylu i wydadza jeszce kilka świetnych albumów na swoim poziomie TD KTF itd
P.S. U2 zgarneło wtym roku aż w kilku kategoriach nagrode Grammy, aż jestem zazdrosny hehe;P nie no troche żartuje, lubie U2.. zasłuzyli na to, ich nowy album jest, no jak by to powiedzieć bardzo dobry hehe .. a już nie wspomne o koncertach... arcydzieła i ogromne widowiska, aż miło sie na to patrzy ... tegoo teraz brakuje u BJ

